Seksbiznes w antyku. "Działał na większą skalę niż dziś"

Ostatnia aktualizacja: 17.03.2018 17:10
- Seks w starożytność sprzedawał się lepiej niż dziś, ale nie zawsze w sposób, w jaki nam się wydaje. Być może dlatego, że jesteśmy niewolnikami pewnego wyobrażenia o życiu w antyku - opowiada dziennikarz Adam Węgłowski.
Audio
  • Adam Węgłowski o życiu seksualnym starożytnych Greków i Rzymian (Zaklinacze czasu/Czwórka)
(zdj. ilustracyjne)
(zdj. ilustracyjne)Foto: Shutterstock.com/domena publiczna/Pushish Images

Adam Węgłowski Gdyby starożytnego Greka zaprosić do naszych czasów szokowałoby go całowanie się w miejscach publicznych

Gość Czwórki w książce "Wieki bezwstydu. Seks i erotyka w starożytności" zagląda do sypialni ateńskich arystokratów, do łaźni Wiecznego Miasta i na cyrkowe areny. Odkrywa najintymniejsze sprawy małżeństw sprzed dwóch tysiącleci. Demaskuje prawdę o życiu heter, o zakazanej miłości rzymskich legionistów i smutnym losie ludzi antyku, którzy ośmielili się przyprawić rogi sąsiadowi. Opowiada także o tym, co działo się na Bachanaliach. - Podczas uroczystości ku czci Dionizosa odbywały się ceremonie, w których uczestniczyły tylko kobiety. To było dla nich wielkie święto, bo mogły robić wszystko, co chciały, a mężczyźni nie mieli nic do powiedzenia. Co więcej, bali się nawet zareagować - mówi dziennikarz.

Dlaczego w starożytnym Rzymie pocałunek pełnił rolę alkomatu? Co wspólnego mieli ówcześni filozofowie z wiernością małżeńską? Ile zarabiały hetery? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Od lewej: Ania Hardej, Adam Węgłowski i Kuba Jamrozek Od lewej: Ania Hardej, Adam Węgłowski i Kuba Jamrozek

***

Tytuł audycji: Zaklinacze czasu

Prowadzą: Anna Hardej i Jakub Jamrozek

Gość: Adam Węgłowski (dziennikarz, autor książki "Wieki bezwstydu. Seks i erotyka w starożytności")

Data emisji: 17.03.2018

Godzina emisji: 14.15

kul

Czytaj także

XIX wiek? "Podwójna moralność i romanse z aktorkami"

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2017 16:30
- W XIX wieku żądną rozrywki i wrażeń publiczność zaspokajali ludzie, którzy zajmowali się "wyprawianiem hecy". Największą zaś popularnością cieszyły się gabinety osobliwości i pokazy cudów natury - mówi Agnieszka Lisak, autorka książki "Życie towarzyskie w XIX wieku. Wspaniałe czasy belle epoque".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Śluby w PRL. "Panna młoda musiała stanąć na głowie"

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2017 18:10
- Wymysleć fason mogła każda dziewczyna, ze znalezieniem dobrego krawca też mozna było sobie poradzić, ale najwięcej problemów sprawiało znalezienie odpowiednich materiałów - mówi dr Anna Straszewska.
rozwiń zwiń