Choć choroba na pierwszy rzut oka nie ma związku z cenami na stacjach benzynowych, pośrednio jest tu ciąg przyczynowo-skutkowy. - Koronawirus ma dość duży wpływ nie tylko na ten rynek, ale i na całą gospodarkę, bo powoduje jej spowolnienie - tłumaczył Michał Stajniak analityk rynków surowcowych XTB. - Spada m.in. popyt na ropę naftową, a jeśli popyt na coś spada, to to tanieje - tłumaczył.
Na epidemię wirusa nałożyła się też sytuacja polityczna i spór wśród producentów ropy naftowej. - Chodzi o to, co zrobiła grupa OPEC Plus, czyli producenci stowarzyszeni w porozumieniu o cięciu produkcji. To porozumienie trwało już trzy lata, natomiast obecnie zostało ono anulowane, bo Rosja nie chciała się zgodzić na dodatkowe cięcia produkcji, by utrzymać względnie wysokie ceny - tłumaczył ekspert.
ZOBACZ TAKŻE Pojazdy autonomiczne - przyszedł czas testów >>>
Dziś za jedną baryłkę zapłacimy najniższą kwotę od kilku lat. - Od stycznia obserwujemy spadek cen paliw. Przy obecnych realiach możemy oczekiwać, że spadek się utrzyma, choć nie powinniśmy oczekiwać, że dojdzie do kwot poniżej 4 pln za litr - tłumaczył ekspert.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał: Maciej Wójcik
Data emisji: 12.03.2020
Godzina emisji: 8.35
kd