Rynek pracy w "popandemicznej" przyszłości. Empatia i twarde kompetencje będą się liczyć

Ostatnia aktualizacja: 13.07.2021 11:13
Wiele czynników wpływa na rynek pracy i jego zmiany. Pandemia jest tylko jednym z nich. Cały czas rozwijają się nowe technologie. 
Grafika ilustracyjna
Grafika ilustracyjnaFoto: shutterstock.com/Who is Danny

biznes komputer free 1200.jpg
Bezpieczny etat czy własna firma? Wybory pokolenia Z i Y

- Pandemia przyspieszyła pewne procesy, które obserwowaliśmy jeszcze przed jej pojawieniem się, przede wszystkim automatyzację - mówi Sebastian Stodolak, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. - Przed pandemią te procesy były powolne, przedsiębiorcy niechętnie zmieniali ludzi na maszyny, dlatego że siła robocza była relatywnie tania. To się zmieniło. Pandemia sprawiła, że nie można było z siły roboczej często korzystać. Ludzie podczas pandemii zwiększyli swoje kwalifikacje, nie wrócą już na te najprostsze pozycje, stanowiska, które zajmowali przed kryzysem pandemicznym - dodaje. 


Posłuchaj
09:33 czwórka pierwsze słyszę 13.07.2021 stodolak.mp3 Jaki będzie rynek pracy przyszłości? Jak zmienią się znane dziś zawody? (Czwórka/Pierwsze słyszę)

Czytaj także: Trzydniowy weekend - czy w Polsce to możliwe?

Praktycy biznesu i zarządzania z Warsaw Enterprise Institute stworzyli raport, z którego dowiemy się, które ich zdaniem zawody odejdą do lamusa, które będą najbardziej pożądane. 

Automatyzacja bardzo silnie przyspieszy, wypchnie niedobitków, którzy pozostali w najprostszych zawodach, które można łatwo skomputeryzować, w inne rejony rynku pracy - mówi gość Czwórki. - To będzie coraz szybszy proces. Najpierw zobaczymy go w przemyśle, a następnie w usługach - choć tu już też dostrzegamy propozycje np. sklepów samoobsługowych, w pełni zautomatyzowanych - dodaje. 

Automatyzacja, która wkrada się w wiele sfer naszego życia, wywołuje niepokój, strach przed bezrobociem technologicznym. - Ten termin wiązany jest z momentem przejścia od starych technologii do nowych - wyjaśnia specjalista. - Niektórzy twierdzą, że jest możliwe, że gdy nowe technologie będą implementowane zbyt szybko i zbyt szeroko, to siła robocza nie zdąży się przekwalifikować do nowych zawodów. To pozostaje w sferze strachu - dodaje. 

Trzeba zaznaczyć, że każda nowa technologia "zastępująca" człowieka potrzebuje ludzi, którzy ją stworzą, którzy będą ją konserwować, serwisować i rozwijać. - Co jakiś czas pojawiają się badania, które próbują oszacować, czy technologia niszczy, czy tworzy miejsca pracy. Zdecydowana ich większość wskazuje, że jednak więcej miejsc pracy powstaje. Często są to miejsca pracy, które jeszcze 10-20 lat temu były nie do wyobrażenia, np. praca w social mediach - dodaje. 

Wciąż można być optymistą, jeśli chodzi o przyszłość zawodów Sebastian Stodolak

Świat powoli wychodzi z pandemii. Jednak ostatnie dwa lata zmieniły dużo. - Na pewno będziemy obserwować rozwój w branży zdrowia. Rozwijać się będzie opieka nad osobami starszym, ich nieustanne przybywa. Epidemia koronawirusa pokazała, że domy opieki nie są najlepszym rozwiązaniem - mówi specjalista. - Być może starsze osoby będą zamieszkiwały swoje domy, ale wzrośnie zapotrzebowanie na fachową, indywidualną opiekę. Mogą pojawić się też opiekunowie domów, coś w stylu dawnych majordomusów. Tu można oczekiwać przełomu - dodaje. 

Czytaj także:

Sebastian Stodolak zwraca też uwagę na zawód chirurga - dziś prestiżowy. - To jeden z pierwszych zawodów medycznych do zautomatyzowania. Już dziś powstają liczne maszyny, które są bardzo precyzyjne i stosowane na salach operacyjnych - wyjaśnia. - Zawody lekarskie będą ewoluować w stronę zawodów psychologicznych. Zadaniem lekarza będzie objaśnianie zaleceń, reguł przyjmowania leków - dziś tylko 1/3 pacjentów przyjmuje leki w dawce im przepisanej. Będzie okazja to poprawić. 

Błyskawicznie rozwijają się nowe technologie. W tej dziedzinie trudno powiedzieć, jakie zawody powstaną za 10-20 lat. To bardzo szybkie zmiany w przeróżnych kierunkach. - Obsługa nowych technologii wymaga twardej wiedzy, umiejętności miękkie to za mało - ocenia ekspert. - Jednak jest to taka wiedza, którą coraz trudniej zdobyć na uniwersytecie - np. programowanie. Języki programowania zmieniają się szybko, trzeba się tego uczyć cały czas, to nieustanny proces. Z miękkich umiejętności nie należy jednak rezygnować - empatia to cecha, której wartość na pewno wzrośnie na rynku pracy - dodaje. 

Sebastian Stodolak podkreśla, że na świecie widać tendencję spadku wartości uniwersyteckiej wiedzy. Studia są coraz mniej popularne i odsetek studentów spada.

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Sebastian Stodolak (Warsaw Enterprise Institute)

Data emisji: 13.07.2021

Godzina emisji: 8.12

pj