W odpowiedzi na dramatyczny wzrost liczby fal gorąca na świecie fundacja Arsht-Rock zainicjowała projekt The Heat Action Platform. Jego organizatorzy chcą edukować o konsekwencjach wzrostu temperatury na świecie. Planują zwrócić uwagę zarówno na społeczne, jak i ekonomiczne efekty fal gorąca oraz na to, jak się przed nimi chronić i jak im przeciwdziałać. Fundacja chce nazywać poszczególne okresy gorąca, po to by były one traktowane jak inne groźne anomalie pogodowe, np. huragany i burze tropikalne, które od lat otrzymują swoje imiona. System kategoryzacji i nazewnictwa wprowadzony w Sewilli będzie nadawał imiona falom gorąca w kolejności alfabetycznej, zaczynając od ostatniej litery.
40-stopniowa temperatura utrzymywała się w Sewilli, na Półwyspie Iberyjskim, przez ponad dwa tygodnie. Najgorętszy jej okres przypadł między 24 a 27 lipca. Fala gorąca, która w trakcie tych czterech dni dotknęła hiszpańskie miasto, została nazwana Zoe.
- Nadawanie tych imion ma zwrócić uwagę na to, że ta fala upałów może być bardzo rozległa, głęboka i mająca duże konsekwencje społeczno-ekonomiczne - mówi Szymon Ogórek, synoptyk z Instytutu Gospodarki Wodnej. - Nazewnictwo fal upałów dotyczy tylko tych największych fal. Nie oznacza to jednak, że przed Zoe dużych fal upałów nie było - dodaje.
04:10 czwórka pierwsze słyszę 29.08.2022.mp3 Fale upałów otrzymają imiona - ma to zwrócić uwagę na ten poważny problem (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Wcześniej nazwy imienne były tworzone dla bardziej spektakularnych wydarzeń. - Wśród nich można wymienić głębokie niże, z którymi związane były gwałtowne burze lub bardzo porywisty wiatr - opowiada synoptyk w rozmowie z Weroniką Puszkar. - Rekordowe fale upałów miały już miejsce na kontynencie europejskim, np. ta z 2003 roku głównie dotknęła Europę Zachodnią, czy z 2010 roku w Europie Wschodniej. Wtedy nie było jeszcze inicjatywy nadawania im nazw. To wcale nie znaczy, że te fale upałów były słabsze. Też przełożyły się na bardzo dużą liczbę zgonów - szacuje się, że było to 50-70 tys. osób, w każdej z fal - dodaje.
Andaluzyjski skwar
Hiszpania, która nazwała falę ciepła, wprowadza także zasady np. korzystania z wody w związku z suszą, do której ekstremalne upały się przyczyniają.
- W Andaluzji zostały wyłączone np. prysznice na plażach - opowiada Roksana Guillen Ortega, mieszkanka Hiszpanii. Głównie w tym regionie upał był największym problemem. Jego mieszkańcy odczuwali braki wody. Wprowadzono racjonalizację tego zasobu do 200 litrów dziennie na mieszkańca. W górskich miejscowościach zapowiedziano, żeby w ogóle nie podlewać upraw. W tym roku uprawy warzyw i owoców będą słabsze. Na szczęście sytuacja powoli wraca do normy, bo zapowiadane są teraz przelotne burze - dodaje.
Fale upałów i ich konsekwencje
Hiszpania z wysokimi temperaturami mierzy się od lat. Nie znaczy to, że w innych krajach to zjawisko jest lekceważone.
- Mamy ostrzeżenia o upale, tak samo jak o burzach. Informujemy. To jest troszkę inna kategoria zagrożenia, odbywającego się powoli, w przeciwieństwie do tych nagłych, bardzo spektakularnych medialnie - zauważa synoptyk. - Czynnik medialny może być główny, jeśli chodzi o zainteresowanie takimi zjawiskami jak silny wiatr, gwałtowne burze, gradobicia. Natomiast to fale upałów są najbardziej śmiercionośne. Ich zasięg przestrzenny jest rzędu kilkuset kilometrów kwadratowych. Dotykają dużą rzeszę ludzi i prowadzą do dużej liczby zgonów - dodaje.
Fale upałów to jeden z elementów zmian klimatu, o których słyszymy od lat. W związku z tym potrzebne są nowe inwestycje, a także zmiany w prawie pracy i przygotowanie odpowiednich miejsc do pracy na czas tego zagrożenia.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał: Weronika Puszkar
Data emisji: 29.08.2022
Godzina emisji: 07.15
pj