Sadź warzywa - uprawa roślin uszczęśliwia
Szukanie pustych i zaniedbanych donic w przestrzeni miasta, sadzenie w nich roślin, kwiatów, ziół, a nawet warzyw to główny cel akcji #zaadoptujdonice, dzięki której miejskie podwórka ogródki i skwery znowu ożywają. Stoją za tym mieszkańcy warszawskiej Pragi, zrzeszeni w stowarzyszeniu Porozumienie Dla Pragi. Inicjatywa spotkała się z ogromną przychylnością ich sąsiadów, a swoje macki wyciąga jeszcze dalej.
Jak to się zaczęło
- Było to dość spontaniczne działanie. Zauważyliśmy, że w przestrzeni jest dużo takich zaniedbanych, opuszczonych i jednocześnie bardzo ładnych gazonów. Stwierdziliśmy, że warto by było zwrócić na nie uwagę i jednocześnie zadbać o to, by w tych donicach pojawiły się rośliny - mówi Anna Tomaszewska z Porozumienia Dla Pragi. - Ta akcja narodziła się podczas izolacji i być może właśnie dlatego zyskała bardzo pozytywny odzew.
Wszystko zaczęło się od obserwacji i posta w mediach społecznościowych. - Zamieściliśmy zdjęcia pustych donic i wystosowaliśmy taki apel, prośbę o zajęcie się nimi. Odezwało się do nas dość dużo osób - mówi przedstawicielka Dla Pragi. - Stwierdziliśmy, że zaczniemy mapować te puste donice - dodaje.
Grupowe adopcje donic
Światowy Dzień Pszczół. Zadbajmy o naszych małych przyjaciół!
Adoptować donice można indywidualnie, ale też grupowo. - Zorganizowaliśmy już 3 takie grupowe działania. Pierwsze z nich, to było zajęcie się siedmioma pustymi donicami na Skwerze Żurowskiego na Nowej Pradze, kolejne na Szmulkach. Wiele osób wyraziło chęć przyniesienia sadzonek. Nawiązaliśmy też współpracę z lokalnym zakładem stolarskim, który wspiera nas tabliczkami, które wbijamy w donice, po zakończeniu nasadzeń - relacjonuje rozmówczyni Mateusza Kulika. Takie tabliczki, opatrzone treścią nawiązującą do całego przedsięwzięcia, sprawiają, że coraz więcej osób wie o projekcie.
- Dziś ludzie sami wyszukują puste donice, sadzą w nich rośliny, wbijają też w nie tabliczki samoróbki z bardzo różnymi hasłami. Na placu Hallera pojawiła się tabliczka "Hola, hola tu jest fasola". To zainspirowało do kolejnych haseł, jak np. "Nie niszcz rabatki, tu są nasze kwiatki" - przypomina Anna Tomaszewska.
Miejska donica zaadaptowana w ramach akcji #zaadoptujdonice fot.Dla Pragi
Miejska partyzantka
Działania mieszkańców z Dla Pragi można nazwać miejską partyzantką. Anna Tomaszewska zaznacza jednak, że przedstawiciele stowarzyszenia sprawdzają do kogo dana donica należy, która z jednostek miejskich ma ją pod opieką. Nie zmienia to jednak faktu, że niektóre z miejskich gazonów zapomniane są od lat.
- To nie jest tak, że nasze działanie, posianie czy posadzenie kwiatów to negatywna ingerencja. Do tej pory mieliśmy same pozytywne komentarze również ze strony mieszkańców, jak i jednostek miejskich - podkreśla.
Kwiatki, bratki i stokrotki...
- Do tej pory sadziliśmy głównie kwiaty. Ostatnio stwierdziliśmy, że lepiej zdecydować się na byliny, czyli rośliny też zielone i kwitnące, ale wieloletnie - tłumaczy rozmówczyni Czwórki. - My apelujemy, żeby osoba, która decyduje się na adopcję donicy zadeklarowała też gotowość opieki nad uprawą czyli podlewanie - dodaje.
Ogrodnictwo, a nawet rolnictwo miejskie to jeden z ostatnich globalnych trendów, na co zwraca uwagę Anna Tomaszewska. Wynika on z naturalnej potrzeby obcowania z naturą, ale też ze zwiększającej się świadomości ekologicznej i perspektywy nieuchronnie zbliżającej się katastrofy klimatycznej. - Drobne punktowe działania sprawiają, że ta świadomość potrzeby zieleni w mieście będzie stopniowo wzrastała. To rozbudziło w wielu osobach chęć wyjścia do przestrzeni publicznej i obcowania z naturą jeszcze mocniej - podkreśla przedstawicielka Dla Pragi.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotr Firan
Materiał przygotował: Mateusz Kulik
Data emisji: 21.05.2020
Godz. emisji: 15.37
pj/kul