Pasja kina. Czy wciąż da się oglądać klasyki z lat 80.?

Ostatnia aktualizacja: 25.08.2023 14:00
Szymon Kołodziejczak filmem fascynuje się od dziecka. Dziś wraca do lat dzieciństwa i na swoim kanale rozprawia się z klasyką lat 80. Niektóre z tych obrazów bronią się ponadczasowością, przez inne młody widz raczej nie przebrnie. 
Szymona Kołodziejczyk z częścią swojej kolekcji filmów w studiu Czwórki
Szymona Kołodziejczyk z częścią swojej kolekcji filmów w studiu CzwórkiFoto: Kamil Jasieński/Czwórka
  • Szymon Kołodziejczyk od dziecka związany jest ze światem filmów. 
  • W latach 80. oglądał wiele produkcji, wtedy też nauczył się filmowej wrażliwości. Dziś prowadzi kanał "Język filmu". 
  • W jednym z cyklów sprawdza, jak zestarzały się dawne produkcje. Czy mają szansę dotrzeć do młodego widza. 
  • Świetne filmy przełomu lat 70. i 80 to "Terminator", "Obcy" czy "Gwiezdne wojny". 
  • Kolekcjonerstwo to druga pasja Czwórkowego gościa. Zbiera filmy wydane na płytach, a także figury. 

Szymon Kołodziejczyk to filmowiec, szkoleniowiec, kolekcjoner i autor kanału na YouTube "Język filmu". W rozmowie z Kamilem Jasieńskim przyznaje, że całe jego życie kręci się wokół filmów, zarówno tych starszych produkcji, jak i nowszych hitów. 

Kino lat 80. i nauka filmowej wrażliwości

- Filmy oglądam od dziecka. Lata 80. to był czas, kiedy dojrzewałem i cały czas oglądałem filmy. Wtedy uczyłem się wrażliwości filmowej, dzięki temu dziś dużo o kinie wiem - zdradza Szymona Kołodziejczyk w Czwórce. 

Jednym z cyklów na swoim kanale Czwórkowy gość wraca do starych produkcji, sprawdza, jak dany obraz się zestarzał i czy da się to jeszcze oglądać. - Zdarza się, że moi fani są zniesmaczeni, że uderzam w jakieś dzieło z lat 80. czy 90., które oni uważają za kultowe - przyznaje gość Czwórki. - Chcę być jednak obiektywny. Zmieniła się estetyka, obraz, ale też narracja, język filmu. Patrzę na to pod kątem tego, jak młody człowiek, wychowany na kinie cyfrowym, przejdzie przez to stare kino. Czasem jest to możliwe, czasem niestety nie. 

Ponadczasowe hity

Niektóre filmy, nazywane klasykami kina bronią się zawsze, inne nie przetrwały próby czasu. - Teraz wracam do "Trzech kolorów" Kieślowskiego. Nie wiem, czy dla młodego człowieka będą one atrakcyjne - ocenia Szymon Kołodziejczyk. - Z pewnością młoda osoba, sięgając po dawne kino, uśmiechnie się, patrząc na efekty z dawnych lat. One są dużą ciekawostką. Na swoim kanale opowiadam też jak one powstawały - dodaje. 


Posłuchaj
19:48 czwórka pierwsze słyszę 25.08.2023 szymon.mp3 O filmach sprzed lat i swoich pasjach opowiada Szymon Kołodziejczyk (Pierwsze słyszę/Czwórka)

 

Film "Mordercze klowny z kosmosu" z 1988 roku był ogromną produkcją, choć ze średnim efektem. - Nie wiem, jak ten obraz był odebrany w swoim czasie. Istotne jest, że jego autorzy nie mieli też żadnego innego filmu na koncie, ale byli autorami stworków z obrazu "Critters" - przypomina gość Kamila Jasieńskiego. - "Klowny" można uznać za uhonorowanie tradycyjnych efektów w kinie, puentą horrorów i starych rozwiązań. Później pojawił się "Jurassic Park" i zmienił prawie wszystko.

Zdaniem Czwórkowego gościa starsi widzowie wracają do filmów z lat 80. głównie z sentymentu. Podkreśla, że nowe kino też ma wiele do zaoferowania. - Młodzi, za dwie-trzy dekady, będą wracać do swoich filmów z młodości, a kino będzie całkiem inne - ocenia. 

"Terminator" najlepszą z kinowych produkcji

Wśród filmów z lat 70. i 80., które do dziś oglądamy z przyjemnością, są "Terminator", "Obcy" czy "Gwiezdne wojny". - Tu warto mówić o reżyserach, którzy się sprawdzili i do dziś pokazują, że potrafią robić dobre kino - mówi Szymon Kołodziejczyk. - Ja uwielbiam dwie pierwsze części "Terminatora", cały czas wracam do poszczególnych scen. Po latach nawet zauważam w nich coś więcej. 

Kiedyś "Gwiezdne wojny" były rarytasem. Fani chętnie wracali do pierwszej trylogii. Dziś to uniwersum jest ogromne, rozwija się, cały czas powstaje mnóstwo seriali. - Przez tę ilość jakość spadła, ale ja nie uważam, że cyfrowość psuje filmy - mówi gość Czwórki. - Pewne rzeczy w "Gwiezdnych wojnach" na nią zasługują. 

Szymon Kołodziejczyk ogląda również filmy z lat 50., choć przyznaje, że trudno mu wytrwać przed tymi obrazami. 

Kolekcja płyt i figur

Drugą pasją Szymona Kołodziejczyka jest kolekcjonerstwo. To jednak hobby, które łączy się z pasją kina. - Moja kolekcja płyt z filmami to chyba około 8000 - mówi gość Czwórki. - Rynek filmów na fizycznych nośnikach powoli w Polsce zanika, ale kolekcjoner skupia się na rynku zagranicznym. Stare filmy wydawane są na nowo. Towarzyszy im wiele ciekawych dodatków: filmy "making of", książeczki, wywiady z twórcami. 

Gość Kamila Jasieńskiego przyznaje, że dziś korzysta ze streamingów, ale zauważa, że nie wszystkie filmy są dostępne w tej formie. - W streamingu nie ma też takiej jakości filmu, jaką możemy mieć na płycie - ocenia. - Namacalność wydań ma swoje piękno i urok. 

W swojej kolekcji Szymon Kołodziejczyk ma również figury, statuy. - To niewielka kolekcja. Skupiam się głównie na Terminatorze, ale interesują mnie też cyborgi i maszyny - zdradza. - Tych figur mam mniej niż 10, ale wśród nich jest egzoszkielet w skali 1 do 2. To ogromna figura, świetnie zaprojektowana. 

Kupiłem Terminatora w skali 1/2 od Sideshow! Unboxing [PL/ENG SUB]/Język Filmu

***

Tytuł audycji: Pierwsze słyszę

Prowadzi: Kamil Jasieński

Gość: Szymon Kołodziejczyk (autor kanału jezykfilmu.pl)

Data emisji: 25.08.2023

Godzina emisji: 8.17

pj

Czytaj także

"Stary" Jarmusch wraca na wielki ekran. Są też nowe plakaty

Ostatnia aktualizacja: 02.12.2021 13:17
Jeśli w latach 80. i 90. mieliście za mało lat, by iść do kina na filmy Jima Jarmuscha, to ten przegląd jest dla Was. GutekFilm zaprasza na kultowe obrazy reżysera - od debiutu po "Kawę i papierosy". 
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Piosenki o miłości" - film, który mieni się znaczeniami

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2022 10:41
"Piosenki o miłości" to film o Alicji i Robercie, młodych ludziach z dwóch różnych światów, połączonych wspólną pasją i miłością. - To romantyczna, słodko-gorzka opowieść o talencie, ambicjach i wielkim uczuciu - ocenia Czwórkowa reporterka, a szczegóły zdradza reżyser obrazu Tomasz Habowski. 
rozwiń zwiń