Ze skrzypcami nie rozstaje się od dziecka i zabiera je w każdą swoją podróż. A jest ich całkiem sporo. Jedna z najsłynniejszych polskich skrzypaczek koncertowała na całym świecie - od Chin, przez Albanię, aż po Ekwador.
- Ten rok był dla mnie bardzo pracowity, za sprawą 80. urodzin mojego Mistrza. Dla Krzysztofa Pendereckiego zorganizowałam koncert w Nowym Jorku, grałam też dla niego w Pradze - mówi Patrycja Piekutowska . - Ale na swojej najnowszej płycie odchodzę od klasyki i poświęcam się muzyce rozrywkowej oraz pasji do podróżowania.
"My Journey" to opowieść o miłości do muzyki i do podróżowania. Miasta, które odwiedziła i które pokochała spróbowała opisać muzyką.
- Chciałam pokazać, że skrzypce mają nie tylko klasyczną duszę - opowiada gość "Stacji Kultura" - One potrafią brzmieć i rockowo i w stylu country. Mam nadzieję tym krążkiem spełnić swoje największe marzenie i dotrzeć do szerszego grona słuchaczy. Zawsze miałam ochotę poszaleć na scenie, a w filharmonii nie za bardzo wypada. Być może za sprawą "My Journey" uda mi się zrealizować i w tej materii.
Na płycie znajdziemy utwory dedykowane 12 miastom z różnych stron świata, z którymi artystka związana jest od wielu lat. - To był dla mnie trudny wybór, bo przez moje życie przewinęło się ponad sto miast. Skupiłam się jednak na tych miejscach, które mogłam w fajny sposób zilustrować muzycznie - tłumaczy rozmówczyni Kasi Dydo. - Nie było to łatwe pisać tak, żeby już po pierwszych dźwiękach ludzie zamykali oczy i czuli się jak w Rzymie, Londynie albo w Krakowie. Mam jednak nadzieję, że mi się to udało.
(kul)