- Wszystko zaczęło się od gitary i od tego, że to bardzo rozśpiewany dom, w którym rosną kolejne śpiewające pokolenia - tak Marita Alban Juarez zaczyna opowiadać swoją historię o życiu z muzyką.
Artystka urodziła się w Polsce i wychowała tutaj, z wykształcenia jest szopenologiem, ale w jej domu zawsze obecne było wjakiś sosób Peru, skąd pochodzi jej tata. - Człowiek, który emigruje do innego kraju, przyjeżdża tam z konkretnym repertuarem, przyzwyczajeniami, wizją, kulturą i to kultywuje w swoim domu. Lata 70., z którymi mój ojciec przyjechał do Polski, są dla mnie największą inspiracją - mówi Marita. Mimo że ani mama Marity, ani tata nie są zawodowymi muzykami, to właśnie oni zaszczepili w artystce miłość do dźwięków. - Muzyka była w domu zawsze i przy każdej okazji - mówi artystka.
Czytaj więcej: Reportaże w Czwórce <<<
Marita śpiewa wyłącznie po hiszpańsku, a inspiracji szuka w muzyce krajów Ameryki Łacińskiej. Dużo czerpie z peruwiańskich melodii. Artystka zaznacza, że Peru to nie tylko muzyka andyjska. Dla niej samej bardzo ważna jest muzyka Afro-Peru, czyli dźwięki wybrzeża. Ta o miłości i wolności.
Gdzie dziś artystka szuka inspiracji, jakie jest jej największe marzenie i jak wyglądają imprezy rodzinne Juarezów w Peru, dowiesz się, słuchając załączonego reportażu "Marita".
(pj)