Muzyka powstaje na ulicy

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2012 14:56
Spotykamy ją codziennie, czasem mijamy szybkim krokiem, czasem przystajemy. To między innymi Paweł, Marcin i Helena tworzą muzykę miasta.
Audio

Rzadko zauważamy pasję, talent i determinację ulicznych muzyków. Mimo to oni wychodzą "w miasto" codziennie, repertuarem dbając o przechodniów, swoich sąsiadów i ludzi pracujących w okolicy.

- Jestem bijącym sercem Warszawy, mam taką ksywkę - mówi Paweł, grający na krześle i garnkach na warszawskiej "patelni" (placu przy stacji Metro Centrum w Warszawie). - To, co robię, jest zaprzeczeniem jakiegokolwiek dźwięku, który miałby sprawiać szczególną przyjemność. Taka prowizorka. Gram siedem godzin dziennie i codziennie przychodzę. Ja to lubię - wyjaśnia uliczny artysta. W życiu Pawła zdarzały się liczne zawirowania. Twierdzi, że to z wrodzonej głupoty. Dziś muzyka wypełnia mu czas każdego dnia.

Czytaj więcej: Reportaże w Czwórce <<<

Marcin na warszawskie ulice przyjechał z Katowic, swego rodzinnego miasta, gdzie instrument, na którym gra, wibrafon nie zdobył uznania przechodniów. - Obudziłem się rano pewnego dnia i stwierdziłem, że muszę coś ze sobą zrobić. Przedstawiłem pomysł rodzicom, wsiadłem w auto, pojechałem do Warszawy i zacząłem - opowiada. Marcin chciałby za kilka lat trafić z ulicy na scenę; już dziś otrzymuje różne propozycje.

Helena, panienka z dobrego domu, twierdzi, że na ulicy można nawet znaleźć męża. Pierwszy raz grała tam, by wraz z bratem zarobić na wakacje. Udało się. Dziś zabiera gitarę i siada w stałym miejscu, często zmienia repertuar, by okoliczni kelnerzy nie musieli w kółko słuchać tych samych piosenek.

Zapraszamy do wysłuchania załączonego reportażu Małgorzaty Marchwiany "Muzyka ulicy".

(pj)

Czytaj także

Zachować tamten "klymat"

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2012 15:00
Czy zwykła pamięć o tym, co minęło to już patriotyzm? A może wstydzimy się swoich lokalnych przyzwyczajeń, strojów, albo gwary?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Przypadek Marcela, czyli upragniony wyjazd do domu

Ostatnia aktualizacja: 23.11.2012 13:08
Marcelo Grimlat trafił do Polski promując młodych brazylijskich piłkarzy. Miał przyjechać na chwilę, ale problemy finansowe sprawiły, że musiał tu zostać aż trzy miesiące.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Mniej się bałam zaśpiewać" - Marta Rebzda

Ostatnia aktualizacja: 02.12.2012 22:00
Poniedziałek, 3 grudnia 2012, godzina 18.15, Program 3. Choć Halinę i Karolinę dzieli kilkadziesiąt lat, to ich historie łączy wiele.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kawałek Peru w sercu Warszawy

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2012 11:36
W domu Marity Alban Juarez muzyka była obecna zawsze. Najczęściej ta przywieziona przez jej tatę z Peru lat 70.
rozwiń zwiń