Kiedyś kobiety walczyły o prawo do głosowania, pracy, edukacji. Na czym im dzisiaj zależy najbardziej? Czy feminizm jest jeszcze dziś potrzebny? To pytania, które padły w trakcie rozmowy z Agnieszką Weseli i Katarzyną Bratkowską, współorganizatorkami XIII Wielkiej Manify, czyli dorocznej demostracji środowisk feministycznych.
- Jeżeli chodzi o równouprawnienie, to choć kobiety są w zasadzie na równi traktowane z mężczyznami w aktach prawnych, w Konstytucji to realizacja tego prawa pozostawia wiele do życzenia - zwracała uwagę Weseli.
Obie zaproszone do studia panie podkreślały niedostateczną pomoc państwa w rozwiązywaniu problemów kobiet. Rządzący w czasach ekonomicznego kryzysu, ich zdaniem, wydają zbyt duże pieniądze na działalność polskiego Kościoła, przy jednoczesnym niedofinansowaniu instytucji opieki takich jak przedszkola, czy żłobki. Stąd jednym z głównych postulatów tegorocznej Manify jest rozdzielenie ekonomiczne państwa od Kościoła wyrażające się w haśle "Przecinamy pępowinę".
- Nam nie chodzi o to, że Kościół się nam nie podoba. Chodzi nam o episkopat, hierarchów kościelnych i ich wpływ na politykę. Nasze postulaty dotyczą tego jak nieracjonalnie i krzywdząco są dzielone środki z budżetu. W tej chwili zamyka się przedszkola, zamyka się szkoły, nie ma żłobków, podnosi się czynsze za przedszkola, jednocześnie przeznacza się grubo ponad miliard złotych na fundowanie katechezy, co dla nas jest absurdalne, w czasach gdy większość Polaków oczekuje by religia wróciła do kościołów - mówiła Katarzyna Bratkowska.
W czwórkowej rozmowie poruszono kwestię działalności organizacji feministycznych oraz nierównego traktowania kobiet w Polsce. Więcej na ten temat w nagraniu audycji.
bch