Marcin Bocian znany jest jako reprezentant Polski w snowboard crossie, ale jest też jednym z czołowych polskich windsurferów w klasie freestyle. Aktualnie sportowiec rezyduje na Helu.
- Od tego roku prowadzę szkołę windsurfingową na Półwyspie Helskim. Organizujemy tam różnego rodzaju kursy dla dzieci i planujemy również zrealizować akcję charytatywną dla dzieci z pobliskich rodzinnych domów dziecka. Będziemy je zapraszać do wszystkich szkół windsurfingowych na całym Półwyspie i oferować im możliwość nauki pływania na desce z żaglem - opowiada Marcin Bocian. - Planujemy też organizować zawody freestylowe w windsurfingu oraz cykl zawodów wavewowych czyli pływania na dużych falach podczas sztormów na Bałtyku - dodaje.
Windsurfingowa akcja charytatywna jest kontynuacją zimowej kampanii "Panda Narty", również skierowanej do dzieci z rodzinnych domów dziecka. - Chcemy zapewnić tym dzieciakom aktywne, fajne spędzenie kilku dni, by oderwać ich od szarej codzienność - mówi organizator akcji.
Ale nie samym windsurfingiem Hel stoi. Oprócz pływania na desce, do wyboru jest też kite, a ostatnio też tzw. SUP czyli Stand up Puddle Board, który wywodzi się z Hawajów, a powstał w wyniku połączenia surfingu i kajaka.
- SUP to dobrze wyprofilowana deska i lekkie wiosło, można na niej pływać na siedząco i na stojąco - mówi Marcin Bocian.
Ostatnio można zaobserwować duże zmiany na Helu. Campingi się rozwijają, dbają o wyposażenie, można wynająć przyczepę lub rozbić namiot. Na przeszkodzie mogą nam stanąć jedynie helskie ceny, ale rosnąca konkurencja też robi z nimi porządek.
(pj)