W ciągu roku przeciętny mieszkaniec Południowej Korei zjada 25 kilogramów kimchi - do wyboru ma dwieście różnych odmian. Astronauta Ko San zabrał je w kosmos, wpisano je też na światową listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. - Nie ma właściwie jedynej słusznej receptury na kimchi. Najczęściej kimchi to rodzaj kiszonki. To, co my kojarzymy z tą potrawą to kapusta pekińska sfermentowana z marchewką, białą rzodkwią, imbirem, czosnkiem, sosem rybnym i papryczką gochugaru. Ale okazuje się, że do kimchi dodaje się też owoce morza, czasem grzyby czy zioła - mówił Grzegorz Łapanowski. Jak tłumaczyli goście Czwórki warto przy tworzeniu takich "importowanych" potraw korzystać z lokalnych składników. - Żyjemy w świecie kuchni fusion. Mamy tę możliwość, by wykorzystywać fajne inspiracje i z lokalnych produktów zrobić coś, co posmakowało nam podczas zagranicznych wojaży - łumaczyła Magdalena Tomaszewska-Bolałek.
Dlaczego dobrze przygotowane kimchi chrupie? Jakie emocje towarzyszą jedzeniu tej potrawy i czy kimchi może być sztuką? Okazuje się, że pierwsze wzmianki o tej potrawie pochodzą z XIII wieku, ale zasalane warzywa pojawiają się już w chińskiej "Księdze Pieśni" sprzed trzech tysięcy lat, której autorstwo przypisuje się Konfucjuszowi. O historii kimchi i przepisach na nie w nagraniu rozmowy ze studia Czwórki. Zapraszamy także do wysłuchania nagrania całej audycji, w której m.in. także rozmowa z Łukaszem Maciejewskim o konkursie Nespresso Talents. To międzynarodowa rywalizacja filmowa, która w tym roku odbywa się pod hasłem "We are what we eat".
***
Tytuł audycji: Sztuka jedzenia
Prowadzi: Beata Kwiatkowska
Gość: Magdalena Tomaszewska-Bolałek, Grzegorz Łapanowski
Data emisji: 10.03.2019
Godzina emisji: 13.24
kd