Jim Carrey o powrocie w sequelu "Maski". "Nie chodzi o pieniądze"

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2024 10:09
Aktor jest otwarty na odtworzenie kultowej roli, ale pod jednym warunkiem.
Jim Carrey jako Stanley Ipkiss w filmie Maska
Jim Carrey jako Stanley Ipkiss w filmie "Maska"Foto: mat. prasowe

Och, Boże, wiesz, to musi być dobry pomysł. Gdyby ktoś miał dobry pomysł, to chyba… Tak naprawdę nie chodzi o pieniądze – powiedziała Carrey w rozmowie z ComicBook. Żartuję o pieniądzach… Ale nigdy nie wiem. Nie można być pewnym w takich sprawach. Powiedziałem, że chciałbym przejść na emeryturę, ale myślę, że bardziej mówiłem o odpoczynku. Ponieważ jak tylko pojawia się dobry pomysł, albo grupa ludzi, z którymi naprawdę lubiłem pracować i tak dalej, to po prostu – rzeczy ulegają zmianie.

Cała wypowiedź poniżej. 

@comicbook Replying to @rdmc3311 ♬ original sound - ComicBook.com

W "Masce" aktor wciela się w Stanleya Ipkissa, urzędnika bankowego, który pewnego dnia znajduje tajemniczą maskę skandynawskiego boga Lokiego. Gdy ją nakłada zmienia się cała jego osobowość. Z potulnego, nudnego Stanleya staje się wulkanem energii, uwodzicielkim cwaniakiem o zielonej twarzy. Z nowymi, nadludzkimi zdolnościami, rusza na podbój miasta.

Film dostał nominację do Oscara za najlepsze efekty specjalne. Był trampoliną do sławy dla Cameron Diaz. Zarobił w kinach aż 351 milionów dolarów. Tym samym stał się czwartym najbardziej dochodowym filmem 1994 roku.

"Maska" rozpoczęła też dobrą passę Jima Carreya. W tym samym roku do kin weszły też takie produkcje jak "Głupi i głupszy" oraz "Ace Ventura: Psi detektyw".


mo