Zmiany klimatu a choroby tropikalne - przenoszą je też komary

Ostatnia aktualizacja: 26.08.2022 19:45
Niedawno obchodziliśmy Światowy Dzień Komara. Święto ustanowiono na pamiątkę odkrycia brytyjskiego lekarza sir Ronalda Rossa. Naukowiec pod koniec XIX wieku wskazał, że samice komarów przenoszą malarię między ludźmi. 
Komar
KomarFoto: pixabay

20 sierpnia 1897 roku brytyjski lekarz sir Ronald Ross odkrył, że za przenoszenie malarii odpowiedzialne są samice komarów. Niestety, zmiany klimatu, jakie obecnie obserwujemy, sprzyjają rozwojowi chorób przenoszonych przez tzw. wektory (m.in. komary, kleszcze i zwierzęta). Ich zasięg występowania rozszerza się coraz bardziej na kraje Europy Północnej, powodując pojawianie się jednostek chorobowych, które dotychczas były kojarzone z obszarami tropikalnymi. Jak to się dzieje, że nie spotykane dotychczas w Europie tropikalne choroby nagle się pojawiają na starym kontynencie?

Zmiany klimatu przesuwają granice

- Przede wszystkim wynika to z faktu przesuwania się granic stref klimatycznych. Zmiany klimatu powodują, że te cieplejsze, bardziej wilgotne strefy przemieszczają się na północ Europy m.in. mówimy tutaj o naszym kraju - tłumaczy Krzysztof Skotak, kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska. - Te wszystkie czynniki sprzyjają rozwojowi chorób przenoszonych właśnie przez wektory, które mogą przenosić patogeny.

Przez to, że mamy cieplej, zmienia się reżim wilgotnościowy i temperaturowy. Przez to wektory są bardziej aktywne. Są w stanie dłużej przeżyć i intensywnie się rozwijają. Dlatego zagrożenie rośnie. Badania pokazują, że choroby zachodniego Nilu i malaria pokazują się już w Europie. To za sprawą komarów tygrysich, które pojawiły się już na południu Europy. W przypadku Polski jeszcze ich nie obserwujemy. - Jeśli jednak pojawią się warunki sprzyjające bytowaniu i rozwojowi komarów, które są odpowiedzialne za przenoszenie malarii, może się okazać, że patogeny zostaną przeniesione na człowieka - tłumaczy ekspert. - Wtedy w Polsce mogą się pojawić choroby, których wcześniej nie obserwowaliśmy.

Sprawdź także:


Nadzór epidemiologiczny w pogotowiu

Jak zapewnia rozmówca Marty Hoppe, kiedy jednak  zagrożenie się pojawi, zostaną podjęte właściwe kroki. Podejmowane wówczas są działania w zakresie nadzoru epidemiologicznego i prowadzone są obserwacje ognisk chorób. Wprowadzone mogą być także działania farmakologiczne. Mogą być to szczepionki, lub udostępnienie leków, których obecnie standardowo w aptekach nie można kupić.  

- Trzeba pamiętać, o tym, że zanim wystąpią te choroby u człowieka musi się pojawić wektor, czyli zwierzę lub owad, który przeniesie chorobę na człowieka - wyjaśnia gość audycji. - Kontrolowanie sytuacji jest rolą naukowców i kontrolerów stanu środowiska. Jeśli zaczną się pojawiać przypadki zachorowań wówczas będziemy podejmować właściwe działania. Nie należy się jednak obawiać, ponieważ nie nastąpi to z dnia na dzień. Póki co jeśli dany patogen i wektor nie występuje nie ma powodów do paniki.

Zobacz także:

Nie tylko insekty

Jak tłumaczy ekspert, tzw. wektory, to nie jedyne źródło przenoszenia wirusów. Mogą być one przenoszone także przez wodę. Standardową bakterią, która występuje w słodkich, ciepłych wodach stojących jest legionella. - Może ona powodować tzw. chorobę legionistów.  Co oznacza, że osoby o obniżonej odporności, mogą zachorować na ostre zapalenie płuc - zaznacza Krzysztof Skotak. - Ta bakteria, została w ramach realizowanych projektów wykryta np. w fontannach. Chłodząc się więc wodą z takiego źródła, także możemy się zarazić.


Posłuchaj
14:27 Czwórka/Dajesz radę - zmiany klimatu - choroby 26.08.2022.mp3 Krzysztof Skotak z Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska opowiada o chorobach pojawiajających się na skutek zmian klimatu (Dajesz radę/Czwórka)

Żeby uchronić się przed działaniem niepożądanych wirusów ekspert zaleca ostrożność i unikanie miejsc, gdzie patogeny mogą przebywać. Unikajmy więc niekoszonych traw, które sprzyjają rozwojowi wektorów, a także prowadźmy samoobserwację. - Sprawdzajmy po każdej wycieczce, czy nie mamy kleszczy, a także czy na naszym ciele nie pojawiły się ukąszenia, które powodują obrzęk - radzi gość Czwórki. - Gdy po kąpieli w fontannie mamy problem z oddychaniem zgłośmy się do lekarza informując o tym fakcie. Skieruje wówczas nas na badanie pod kątem obecności pałeczek legionella, wtedy ewentualne leczenie będzie szybsze.


***

Tytuł audycji: Dajesz radę

ProwadziMarta Hoppe

Gość: Krzysztof Skotak (kierownik Ośrodka Zintegrowanych Badań Środowiska)

Data emisji: 26.08.2022

Godz. emisji: 14.15

aw/pj

Czytaj także

Pszczoły - bzyczą od milionów lat

Ostatnia aktualizacja: 13.01.2021 22:09
Thor Hanson w swojej książce "Bzyczące - rzecz o naturze i roli pszczół" zabiera nas w podróż po świecie i w głąb historii naturalnej, kiedy to około 125 milionów lat temu pewna osa przeszła na wegetarianizm, karmiąc swoje młode pyłkiem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Osy też są pożyteczne? "Zapylają, chronią plony, leczą"

Ostatnia aktualizacja: 23.06.2021 13:20
Osy należą do drapieżników, a ich ofiarami często stają się owady zagrażające plonom. Obliczono również ich wartość jako zapylaczy, którą oszacowano na 250 mld dolarów.
rozwiń zwiń