Logo Polskiego Radia
Czwórka
Ula Kaczyńska 22.03.2014

Eliza Rycembel: szukam prawdy i znajduję ją w teatrze

- Moim aktorskim guru jest Magdalena Cielecka - deklaruje Eliza Rycembel. Aktorka, która zadebiutowała na dużym ekranie w "Obietnicy" Anny Kazejak, marzy o tym, by grać w teatrze i śpiewać.
Eliza Rycembel i Dawid Ogrodnik w Obietnicy Anny KazejakEliza Rycembel i Dawid Ogrodnik w "Obietnicy" Anny Kazejakmat. promocyjne/Kino Świat/Phillip Skraba

- Żeby móc grać w teatrze trzeba skończyć szkołę aktorską. Na razie poległam na egzaminach do Akademii Teatralnej, ale w tym roku znów będę próbować - zdradza Eliza Rycembel. - Swoją przyszłość wiążę z teatrem, bo to jest ten rodzaj sztuki, który mnie najbardziej interesuje. Praca w filmie wygląda trochę inaczej. Tutaj towarzyszy ci poczucie, że wszystko, co zarejestruje kamera, pozostanie już na zawsze. Scena nie jest tak bezwzględna. W teatrze codziennie od nowa tworzysz swoją postać - dodaje.

Nikodem Rozbicki opowiada o swojej roli w "Obietnicy" >>>
Zanim rozmówczyni Uli Kaczyńskiej trafiła na plan "Obietnicy" uczyła się baletu w Studio taneczno-aktorskim Hanny Kamińskiej przy Ogólnokształcącej Szkole Baletowej. Występowała m.in. w Teatrze na Woli i w Sali Kongresowej. Obecnie gra w Teatrze Roma, w musicalu "Alladyn". - Jestem w tym przedstawieniu całkiem niezłym świecznikiem - śmieje się aktorka. - Lubię musicale, być może dlatego, że kocham śpiewać. I bardzo chciałabym w przyszłości móc realizować się w widowiskach muzycznych, bo dla mnie praca przy takich projektach to przede wszystkim fantastyczna zabawa.

Do obsady filmu Anny Kazejak Eliza Rycembel dołączyła niemalże w ostatniej chwili, dzięki nauce w studium Romy Gąsiorowskiej. - Roma  dowiedziała się, że nadal nie mają idealnej odtwórczyni postaci Lili i poleciła mnie reżyserce castingu - opowiada gość "EX Magazine". - Poszłam na casting i dwa tygodnie później już miałam tę rolę - wspomina.

Kino młodzieżowe - szkoła jako pole walki >>>

Praca była ciężka, ale bardzo pouczająca. Głównie za sprawą samej reżyserki, jaki i fantastycznych aktorów.

- Na planie mieliśmy niesamowitą atmosferę - przyznaje aktorka. - Do tego stopnia, że kiedy witałam się z Magdą (Magdalena Popławska) mówiłam do niej "mamo", a do Mateusza (Mateusz Więcławek) "kochanie". Natomiast grający mojego ojca Andrzej (Andrzej Chyra) był moim drugim reżyserem. Kiedy mówiłam, że nie dam rady; że wypłakałam już wszystkie łzy, bardzo mnie wspierał. Bardzo dużo nauczyłam się od moich filmowych rodziców.

Na razie Eliza Rycembel nie chce zdradzać swoich planów na przyszłość, żeby nie zapeszyć. Przyznaje jednak, że po premierze "Obietnicy" telefon częściej dzwoni i że już wkrótce znów stanie przed kamerami.

(kul/mp)