Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 18.05.2010

Piechociński: najważniejsza jest teraz mobilizacja

Najważniejsza jest w tej chwili walka z powodzią, a konsekwencje polityczne zostawmy na później.

Bronisław Komorowski powiedział, że jest możliwe wprowadzenie na niektórych obszarach powodziowych stanu klęski żywiołowej, co miałoby konsekwencje konstytucyjne w postaci przesunięcia terminu wyborów prezydenckich. - Nie powinniśmy się w chwili obecnej koncentrować na konsekwencjach politycznych, a na pełnej mobilizacji - powiedział w Jedynce Janusz Piechociński z PSL.

Jego zdaniem najbardziej istotna jest mobilizacja sztabów antypowodziowych oraz czytelna komunikacja całej sprawy w mediach.

- Kluczowa jest teraz koordynacja działań na wszystkich szczeblach zajmujących się walką z powodzią oraz stworzenie warunków finansowych do przeciwstawienia się nawałnicy, a następnie szybkie przystąpienie do odbudowy zniszczeń - mówi Piechociński.


- Przy podziale środków unijnych i budżetowych trzeba pamiętać o zaniechaniach z przeszłości, ponieważ później wysyła się ludzi z workami piasku na wały - powiedział Piechociński w komentarzu, że władze nie wyciągnęły konsekwencji z wcześniejszych powodzi.

(łk)

*

  • Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem w sejmie jest poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusz Piechociński. Dzień dobry panu.

    Janusz Piechociński: Dzień dobry, witam.

    Z.D.: Wydawałoby się, że w takich okolicznościach, jak nadzwyczajna, przyspieszona kampania prezydencka, już wystarczająco trudne warunki są do uprawiania polityki. Tymczasem spadła na nas powódź. Czy to wpłynie na tę nadzwyczajną, inną niż wszystkie kampanię wyborczą?

    J.P.: Na pewno, bo powinno przede wszystkim nas jednoczyć solidarne wsparcie dla tych, którzy walczą dzisiaj z powodzią i są jej ofiarami. W związku z tym dzisiaj kluczowe jest po pierwsze wykonywanie poleceń stosownych służb i pełna koordynacja pomiędzy służbami państwowymi a samorządem, no i stworzenie warunków, także w wymiarze finansowym, do przeciwstawiania się tej nawałnicy, a później szybkiego przystąpienia do odbudowy.

    Z.D.: Dzisiaj pojawił się temat, mówił o tym Bronisław Komorowski, temat wprowadzenia stanu klęski żywiołowej na pewnych obszarach objętych powodzią, ale to z kolei mogłoby mieć konsekwencje konstytucyjne, czyli przesunięcie terminu wyborów prezydenckich. Czy w takim razie warto podejmować tak trudną decyzję i zmieniać cały scenariusz? Czy ten stan klęski żywiołowej rzeczywiście pomaga w walce z powodzią?

    J.P.: Z jednej strony tak, a z drugiej strony myślę, że w tej chwili nie powinniśmy koncentrować się na konsekwencjach także politycznych (...) takiego stanu, a przede wszystkim na pełnej mobilizacji. Wczoraj byłem na Ziemi Kieleckiej, kiedy w strugach ulewnego deszczu nocą wracaliśmy do Warszawy, mijały nas potężne kolumny strażaków państwowych i ochotników z łodziami, które jechały z województwa świętokrzyskiego i mazowieckiego na południe na pomoc. A więc w tej chwili jest kwestia podstawowa przesuwania sił i środków, wspierania, pełnej mobilizacji. Myślę, że bardzo istotne jest, aby sprawnie funkcjonowały te sztaby, a jednocześnie w mediach szły bardzo czytelne komunikaty, właśnie takie praktyczne, za które dziękujemy, bo one tylko nie pozwalają reszcie Polski obserwować, co się dzieje tam na południu, ale przede wszystkim są bardzo ważnym, istotnym kanałem informowania się służb, mieszkańców, w sprawie konkretnych działań.

    Z.D.: To nie jest takie nasze pierwsze doświadczenie. Przypominamy sobie wszyscy powódź z 1997 roku. Przypominamy sobie różne działania polityków, słynne słowa Włodzimierza Cimoszewicza, ale także obietnice, które otrzymali ludzie mieszkający na tych terenach. Okazuje się po tylu latach, że nie wszystkie te obietnice zostały spełnione. Raport NIK-u jest bezwzględny – nie jesteśmy przygotowani do powodzi.

    J.P.: No, po pierwsze takie wody nie zdarzają się tak ciągle, a po drugie to są ciągle powtarzane lekcje, które muszą robić nie tylko służby państwowe, nie tylko samorząd, ale wszystkie instytucje życia publicznego. I na koniec – za tym stoją gigantyczne pieniądze. W związku z tym przy podziale środków unijnych, przy podziale środków budżetowych warto pamiętać o tych błędach, zaniechaniach w przeszłości , no bo później wysyła się ludzi z workami piasku na wały, które powinny być podwyższone już dawno.

    Z.D.: No właśnie, tych błędów widzimy na ekranach telewizorów, w relacjach radiowych bardzo dużo. Dziękuję serdecznie za rozmowę.

    J.P.: Dziękuję, pozdrawiam.

    (J.M.)