Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 17.03.2010

Komorowski i Sikorski spotkają się w bibliotece

Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski zmierzą się na argumenty bez udziału publiczności w Bibliotece UW.

Platforma już ustaliła. Debata między kandydatami na kandydata na prezydenta odbędzie się w niedzielę o godzinie 13. Pretendenci spotkają się na neutralnym gruncie, najprawdopodobniej w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Ostateczne ustalenia poznamy jeszcze dziś.

Grzegorz Schetyna, przewodniczący klubu PO ujawnił w "Sygnałach Dnia", że pytania nie będą dla Komorowskiego i Sikorskiego zaskoczeniem. - Będzie pewna pula pytań, na które kandydaci powinni odpowiedzieć - mówi. Kandydaci będą znali je wcześniej, a to po to, żeby mogli się do nich przygotować.

Debatę poprowadzi dwójka moderatorów - prawdopodobnie posłowie PO Joanna Mucha i Sławomir Nowak.

Debata odbędzie się bez udziału publiczności. - Chodzi o to, żeby wymiany zdań nie przerywać na przykład oklaskami - tłumaczy. Ale cała debata będzie transmitowana przez media, dziennikarze będą również mogli przysłuchiwać się rozmowie.

Szef klubu PO wyjaśnił też, że wyniki prawyborów w Platformie będą znane w przyszłą sobotę. - Jeśli chodzi o wyniki prawyborów w PO, nic nie jest jeszcze przesądzone - mówi w "Sygnałach Dnia Grzegorz Schetyna.

Schetyna zaprzecza, żeby miało dojść do rozpadu koalicji, o czym spekulowały niektóre media. - Nie ma żadnego zagrożenia dla koalicji - zapewnia. I ocenia, że koalicja z PSL jest w historii ostatnich lat najlepsza i najspokojniejszą w polskiej polityce.

*

  • Krzysztof Grzesiowski: Poseł Grzegorz Schetyna, szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, nasz gość. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

    Grzegorz Schetyna: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu.

    K.G.: Czy już wszystko jasne w sprawie debaty kandydatów na prezydenta tych z Platformy?

    G.S.: Tak, tak, już wszystko jasne.

    K.G.: Tak po kolei. Kiedy?

    G.S.: Debata w niedzielę o trzynastej w Warszawie najprawdopodobniej, chcielibyśmy, żeby to było w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego z udziałem mediów, z pełną dostępnością mediów, z dwoma kandydatami, z dwoma moderatorami, przedstawicielami klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej bez udziału publiczności.

    K.G.: Joanna Mucha i Sławomir Nowak jako moderatorzy?

    G.S.: Tak wskazaliśmy, taka jest propozycja. Dzisiaj będziemy ogłaszać i wszystko będzie jasne około godziny dziesiątej.

    K.G.: A kto będzie się przysłuchiwał tej debacie?

    G.S.: Mam nadzieję, że miliony Polaków.

    K.G.: Nie, nie, ale mówię tam, na sali.

    G.S.: Dziennikarze piszący, słuchający...

    K.G.: Czyli nie będzie posłów, senatorów Platformy?

    G.S.: Nie, no bo wtedy byśmy musieli spowodować... znaczy zbudować inną formułę – publiczność, te oklaski, przedłużanie całej debaty, to już taka prawdziwa debata wyborcza. Więc stwierdziliśmy, że... taka była sugestia, szukaliśmy tej formuły wspólnej dla obu kandydatów i zgodziliśmy się, że bez publiczności, za to z pełnym udziałem mediów.

    K.G.: Ale jakieś pytania będą rozumiem.

    G.S.: Tak, chcemy, żeby... Pytania przygotowane, chcemy też je otworzyć i żebyśmy mogli wszyscy je zadawać. Myślę tutaj o posłach klubu parlamentarnego. Takie same pytania do obu kandydatów.

    K.G.: Znane wcześniej?

    G.S.: Pula znana wcześniej, tak. Znaczy będziemy wybierać z puli, która będzie znana kandydatom.

    K.G.: No tak, ale skoro mają te pytania stawiać parlamentarzyści, a członków Platformy jest ile? 46 tysięcy. A oni nie będą mieli żadnego prawa do zadawania pytań?

    G.S.: Zobaczymy, mamy tutaj pewien pomysł, nie chcę tego zdradzać...

    K.G.: Bo w końcu to te kilkadziesiąt tysięcy osób ma zdecydować o tym, kto ma być kandydatem Platformy, a nie...

    G.S.: Nie chcę zdradzać pomysłu, ale dzisiaj jeszcze go przedstawimy, też mamy pomysł... Ta debata musi być szeroka, bardzo otwarta i z pełnym dostępem, ale to proszę nam dać jeszcze parę godzin, żebyśmy mogli przedstawić całą wersję już uzgodnioną i przygotowaną.

    K.G.: A to nie takie trudne, żyjemy w dobie internetu, wysłanie pytań drogą mailową przez członków Platformy.

    G.S.: Wszystko prawda i myślimy o tym i mamy też pomysły, dzisiaj je przedstawimy.

    K.G.: Nic nie wiadomo tak na pewno – twierdzi pan – w sprawie kto, czy Radosław Sikorski, czy Bronisław Komorowski.

    G.S.: Kto wygra.

    K.G.: Kto wygra ten przedwyborczy bój. Chociaż wczoraj na pewno dotarło do pana, Rzeczpospolita drukowała badania, GFK Polonia je robiło – 60% za Bronisławem Komorowski, 35 za Radosławem Sikorski, czyli krótko mówiąc przepaść.

    G.S.: Tak, ale to wśród...

    K.G.: Obywateli Rzeczpospolitej, tak to nazwijmy.

    G.S.: Obywateli Rzeczpospolitej, tak. Głosować w prawyborach będą członkowie Platformy i dlatego mówię, że wynik nie jest przesądzony, bo prawybory dopiero się zaczęły, ludzie wysyłają, zaczęło się głosowanie korespondencyjne, potem głosowanie internetowe, to jeszcze potrwa 8 dni, więc dlatego mówię, jeszcze nic nie jest przesądzone, sprawa jest otwarta. Ale rzeczywiście tak jak mówi pan redaktor, tutaj te kwestie sympatii w tych badaniach wczorajszych są po stronie Komorowskiego, większych sympatii. Ale to nie przesądza absolutnie wyniku prawyborów. Zobaczymy. Kończymy głosowanie w czwartek, z czwartku na piątek, w przyszłą sobotę będziemy przedstawiać wyniki, kto wygrał prawybory i kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Rzeczpospolitej.

    K.G.: A z tego sondażu, o którym mówimy, jest pan zadowolony, z wyników tego sondażu?

    G.S.: Zaskoczony trochę, bo wcześniej Radosław Sikorski był najbardziej popularnym polskim politykiem, miał największe zaufanie, więc to jest takie novum dla mnie. Jakie są powody tego, pewnie będzie spokojnie analizować to po wyborach. Tak jak powiedziałem, to niczego nie przesądza i nie ma wpływu na decyzje członków Platformy.

    K.G.: Pytałem o to, czy panu się ten wynik sondażu spodobał, krótko mówiąc czy to zgodne z pana odczuciem, z pana wyborem?

    G.S.: Ja jestem sekretarzem generalnym Platformy i szefem klubu i jestem poza tymi decyzjami, to znaczy...

    K.G.: Znaczy rozumiem, że udział w głosowaniu będzie pan brał.

    G.S.: Oczywiście, tak jak każdy członek Platformy będę głosował internetowo, jeszcze nie głosowałem, ale razem z przewodniczącym, z premierem umówiliśmy się, że w związku z tym, że prowadzimy te prawybory, jesteśmy odpowiedzialni za Platformę jako całość, nie będziemy ogłaszać ani swoich sympatii, ani preferencji, nie będziemy też dawać do zrozumienia, na kogo będziemy głosować. Tak jest oczywiście lepiej. Chodzi o dobre przygotowanie i przejście przez te prawybory. Ja wielokrotnie podkreślałem, że ważny jest styl, w jakim Platforma w nim przechodzi, bo to prawdziwe emocje i prawdziwa rywalizacja, nic tutaj nie jest przesądzone, wszystko jest otwarte, więc ludzie będą nas oceniać i oceniają po stylu, w jakim to robimy, w jakim można robić politykę w Polsce. I cieszę się, że wszystko jest w porządku.

    K.G.: Jako że to wybory, jako że to rywalizacja, to ktoś wygra, a ktoś przegra. Przeważnie przegrani... No właśnie.

    G.S.: To jest najważniejsze.

    K.G.: Pęknięcie, rozłam...

    G.S.: Ja sobie tak myślę...

    K.G.: Jaka będzie przyszłość Platformy po wyborach.

    G.S.: Ja sobie wspominam te prawybory na przykład w Partii Demokratycznej przy ostatnich wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych były takie bardzo intensywne, prawda? Szereg debat i walka Baracka Obamy z Hillary Clinton, a potem, kiedy wszystko się rozstrzygnęło i kiedy Obama został nominowany przez Partię Demokratyczną do wyścigu prezydenckiego, była znowu współpraca, była wielka wspólna walka i na końcu zwycięstwo. Musimy się tego uczyć. I jestem przekonany, że tak jest i tak będzie w Platformie.

    K.G.: Właśnie tak się zastanawiam, czy powoływanie się na przykład amerykański to dobry pomysł. Oni zdaje się mają tradycję... no, zdaje się, na pewno dużo dłuższą z organizowaniem prawyborów, z tym żyją po prostu. U nas to nowość.

    G.S.: Ale trzeba szukać jakichś wzorów, panie redaktorze. Wolę te zachodnie i amerykańskie niż te wschodnie, jeśli chodzi o demokrację i o warianty te wewnątrzpartyjne. Szukać, uczyć się, pokazywać, że można, że polska polityka może być prowadzona z uśmiechem, ale też z klasą. I będziemy to robić i będziemy to pokazywać.

    K.G.: Inna sprawa – Waldemar Pawlak zostanie prawdopodobnie kandydatem Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta. No i to będzie problem dla Platformy chyba, nie?

    G.S.: Nie, nie, uważam, że tu.. O koalicji mogę mówić tylko dobrze albo bardzo dobrze, bo rzeczywiście dobrze nam się współpracuje i ta koalicja jest bardzo trwała, jak żadna inna wcześniej. Natomiast każda partia ma prawo i możliwość wykorzystania wyborów prezydenckich też do autopromocji, do pokazywania swego programu, swoich liderów, swoich polityków, swojej wizji Polski. I tak rozumiem te sygnały, które pojawiają się w mediach, że PSL chce z tego skorzystać. I to jest absolutnie... Zgadzam się z tym, że to jest naturalne. Jaki będzie efekt tego kandydowania? Zobaczymy. Waldemar Pawlak ma duże zaufanie społeczne, więc na pewno ten wynik będzie przyzwoity lub więcej niż przyzwoity.

    K.G.: Pan powiedział, że o koalicji może mówić dobrze albo bardzo dobrze?

    G.S.: Tak.

    K.G.: Akurat w jednej z dzisiejszych gazet znalazłem wypowiedź pani Ewy Kierzkowskiej, wicemarszałka sejmu: „Koalicja przeżywa kryzys, ale z pewnością dobrnie do końca kadencji sejmu. Tyle że coraz częściej słychać w Platformie, że końcem tej kadencji będzie właśnie jesień tego roku”, koniec cytatu.

    G.S.: Że będą wybory jesienią tego roku?

    K.G.: No, taka sugestia jest, ale stan koalicji jest nie najlepszy.

    G.S.: Nie mam takiej...

    K.G.: No to jeszcze jeden cytat. Anonimowy oczywiście polityk PSL: „My walczymy o przetrwanie, a ta cała koalicja z Platformą i tak jest o kant stołu potłuc”.

    G.S.: Anonimowe wypowiedzi w tych sprawach biorę zawsze z dystansem. Mówię i porównuję...

    K.G.: A nieanonimowa wicemarszałek?

    G.S.: Nie ma żadnej woli ani planów, żeby skracać kadencję. Ja nic o takich rzeczach nie słyszałem. Kadencja trwa, współpraca jest dobra, bo ja porównuję ją do innych koalicji. Pamiętamy, że... Trochę zapomnieliśmy, jak w Polsce inne koalicje wyglądały, ile było konfliktów, sporów i waśni i kłótni. Tu udaje nam się te sprawy – przecież w trudnym czasie też dla polskiej gospodarki, dla Polaków, dla nas wszystkich – moim zdaniem przyzwoicie prowadzić i nie ma żadnych zagrożeń dla koalicji, nie ma też kryzysu i niczego nie trzeba o kant stołu tłuc.

    K.G.: W tym przypadku stołu, tak. Panie pośle, czy jest przygotowywany jakikolwiek projekt reformy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, czyli KRUS–u?

    G.S.: Tak, ten projekt jest przygotowany, wiem, że zespół ministra Boniego pracuje nad tym. To jest oczywiście kwestia bardzo trudna i ona musi mieć zgodę także koalicjanta, jeżeli mówimy o koalicji.

    K.G.: Właśnie do tego zmierzam.

    G.S.: Jeżeli będzie ten projekt, to musi być zaakceptowany przez Polskie Stronnictwo Ludowe, to nie ulega kwestii, żeby zdobyć po prostu większość w parlamencie do przegłosowania. Więc jeżeli ten... Wiem, że prace trwają, natomiast nie wiem, kiedy zostaną zakończone i kiedy zostaną przedstawione.

    K.G.: Nie ma znaczenia, który z polityków Platformy wystartuje w wyborach, tak twierdzi Adam Hofman, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Czy Platforma osiągnęła swój cel, krótko mówiąc przykryła polską scenę polityczną własnymi prawyborami? Tak na dobrą sprawę to w polskiej polityce przez państwa się nic nie dzieje.

    G.S.: No nie, trochę się dzieje, dużo się dzieje, są prawybory, o których rozmawiamy...

    K.G.: No właśnie...

    G.S.: To jest ciekawe, ale to jest moim zdaniem bardziej ciekawe niż te głupstwa, które opowiada poseł Hofman. To znaczy, że PiS chce z SLD robić koalicję i być alternatywą dla koalicji Platformy i PSL–u, no to rzeczywiście pogratulować. Jeżeli PiS straszy ludzi koalicją taką kompletnie kosmiczną. Wprawdzie obecną w mediach publicznych, ale kompletnie taką aideową i apolityczną koalicją z SLD, to znaczy, że chcą wszystko postawić na głowie, a Polacy nie chcą tego, nie chcą PiS-u, nie chcą SLD i nie chcą, aby wszystko stanęło na głowie. Dlatego akceptują koalicję Platformy i PSL-u.

    K.G.: Która trwa.

    G.S.: Która trwa i ma się dobrze.

    K.G.: Podsumujmy w takim razie jeszcze tylko jednym zdaniem: niedziela, godzina 13, prawdopodobnie BUW, czyli Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego...

    G.S.: Niedziela, godzina 13, prawdopodobnie BUW, dzisiaj będziemy wszystko potwierdzać, z pełną dostępnością mediów. Mam nadzieję w granicach 45 minut, tak, żebyśmy mogli wszyscy zobaczyć i ocenić.

    K.G.: Poseł Grzegorz Schetyna, szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, gość Sygnałów Dnia.

    (stenogram: J.M.)