Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 24.03.2010

Prezydent zadowolony z zaproszenia do Moskwy

Lech Kaczyński z zadowoleniem przyjął ustne zaproszenie do Rosji na rocznicę zakończenia wojny.

Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, czy prezydent pojedzie w maju do Moskwy na obchody zakończenia II wojny światowej w Europie. Na razie Kancelaria Prezydenta dostała ustne zaproszenie od ambasadora Rosji w Polsce.

- Prezydent z zadowoleniem przyjął to zaproszenie - mówi w audycji "Z kraju i ze świata" prezydencki minister Paweł Wypych. Tłumaczy, że to duży sukces Lecha Kaczyńskiego, bo wcześniej Rosjanie zapowiadali, że nie będą rozsyłali specjalnych zaproszeń, a do Moskwy może przyjechać każdy, kto chce.

Paweł Wypych zakomunikował, że ostateczna decyzja w sprawie wyjazdu na majowe uroczystości zapadnie, kiedy zostaną dopełnione wszystkie formalności. Lech Kaczyński musi też wcześniej znać program uroczystości, tak żeby nie powtórzyła się sytuacja sprzed pięciu lat, kiedy to prawie wcale w Moskwie nie wspomniano o wkładzie Polski w zwycięstwo nad niemiecką Rzeszą.

*

Zuzanna Dąbrowska: Panie ministrze, czuje pan jakiś dreszczyk oczekiwania na sobotę, kiedy wreszcie będzie wiadomo, kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich?

Paweł Wypych: Moim zdaniem to, kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w tych wyborach, było wiadomo od początku, od momentu nawet, kiedy padły pierwsze pomysły tych prawyborów. Tutaj widać ewidentnie, że władze Platformy Obywatelskiej robią wszystko, by tym kandydatem był Bronisław Komorowski. I obawiam, że chyba jedynym, który nie połapał się w tym, że wszystko od początku do końca jest wyreżyserowane, był Radosław Sikorski. I te jego w tej chwili próby jakby przedłużania czy kolejnych pomysłów wydają się tylko próbami zaistnienia w świadomości członków Platformy Obywatelskiej.

Z.D.: Według najnowszego sondażu publikowanego w Gazecie Wyborczej Lech Kaczyński w I turze uzyskałby taki sam wynik jak Bronisław Komorowski, ale w II turze Bronisław Komorowski ze znacznym zapasem wygrałby z obecnie urzędującym prezydentem. To jest wróżba, która może pomóc prezydentowi w podjęciu ostatecznej decyzji o kandydowaniu?

P.W.: Myślę, że pan prezydent Kaczyński, tak jak wszyscy poważni politycy, sondaże szanuje. Sondaże należy czytać, myślę, że można je nawet interpretować, tyle tylko, że nie wolno się nimi przejmować, bo jest tak naprawdę jeden sondaż, który jest prawdziwy. To jest ten dzień, w którym Polacy podejmują decyzję przy urnie wyborczej. Doświadczenia uczą także, że często ta decyzja jest podejmowana w ostatniej chwili, w ostatnim momencie. Nie ukrywam, że dziwi mnie taki zachwyt pana marszałka Komorowskiego, który chyba jest przekonany o tym, że już nie tylko wygrał prawybory w Platformie Obywatelskiej, ale w ogóle już został prezydentem Polski i te dzisiejsze jego deklaracje rozdawnictwa różnych gadżetów, które otrzymuje w ramach hołdów, nie wiem, panu prezydentowi Kaczyńskiemu, nie najlepiej świadczy o panu marszałku. Ale wydaje mi się, że te sondaże są sondażami, które trzeba szanować, ale nie wolno się nimi przejmować.

Z.D.: Zanim dojdzie do szczytu kampanii przedwyborczej prezydenckiej, bardzo ważne wydarzenie – pan prezydent Lech Kaczyński został zaproszony przez stronę rosyjską na obchody Dnia Zwycięstwa 9 maja. Czy przyjmie to zaproszenie?

P.W.: My na dzień dzisiejszy jesteśmy w takiej oto sytuacji, że pan ambasador Grinin, ambasador Federacji Rosyjskiej, spotkał się z szefem Kancelarii Prezydenta, panem ministrem Stasiakiem, złożył takie ustne zaproszenie. Przypominam, że na początku strona rosyjska mówiła o tym, że tegoroczne uroczystości będą polegały na tym, że będą w nim uczestniczyli ci przywódcy państw, którzy będą chcieli przyjechać, znaczy że zaproszeń oficjalnych nie będzie. W związku z tym to jest dobry gest i dobry sygnał też. Rozumiem, że strona rosyjska szanowała postawę pana prezydenta Kaczyńskiego. Pan prezydent Kaczyński to zaproszenie przyjął z dużym zadowoleniem. Oczywiście trzeba dopełnić wszystkich, że tak powiem, spraw dyplomatycznych i muszą być uzgodnione wszelkie szczegóły tej wizyty. I rozumiem, że dopiero po takich uzgodnieniach może zapaść decyzja o tym, czy prezydent Rzeczpospolitej będzie uczestniczył.

Przypominam, że pięć lat temu, kiedy był tam prezydent Aleksander Kwaśniewski, strona rosyjska jakby nawet nie za bardzo wspomniała o tym, że Polacy w ogóle walczyli w II wojnie światowej. Myślę, że to oczekiwanie, które było z naszej strony, i myślę, że ten gest, który myslę, że Polacy będą doceniać, to, że na pewno polscy żołnierze będą defilować wśród reprezentacji mocarstw czy państw zwycięskich w II wojnie światowej i Polacy będą defilować w Moskwie, to jest dobry gest. I myślę, że takimi dobrymi gestami buduje się relacje między dwoma narodami, a nie tylko pustymi obietnicami czy takim chwaleniem się, jak często wygląda polityka wschodnia w wykonaniu ministra Sikorskiego.

Z.D.: A czy to była ze strony rosyjskiej może próba zatarcia takiego niekorzystnego wrażenia po całym zamieszaniu związanym z zaproszeniem pana prezydenta na obchody rocznicy katyńskiej, z deklaracjami tego samego ambasadora Grinina, który teraz zaprasza pana prezydenta do Moskwy?

P.W.: Myślę, że tutaj sprawa Katynia na szczęście została już spokojnie rozwiązana i uporządkowana. Katyń jest dla nas miejscem świętym, to jest miejsce, 70. rocznica i czas, w którym prezydent i premier powinni pochylić się nad grobami polskich oficerów tak bestialsko wymordowanych, oddać im hołd, wyrazić szacunek dla ich rodzin. Pan prezydent będzie przewodniczył głównym uroczystościom państwowym 10 kwietnia, tam będą rodziny katyńskie, tam będą hierarchowie kościelni, tak jak od wielu, wielu lat, polska strona będzie organizowała te główne uroczystości. Rozumiemy, że kalendarz dyplomatyczny tak jest ułożony, że pan premier Donald Tusk będzie wcześniej tam z premierem Rosji i z panem premierem Putinem. To jest dobry gest ze strony rosyjskiej. To będzie chyba najwyższy przedstawiciel władz rosyjskich, który kiedykolwiek był w Katyniu, i na pewno warto czekać na to, co powiem, bo myślę, że te deklaracje ze strony Kancelarii Premiera Tuska, że ma być to spotkanie przełomowe, zobaczymy, na czym ten przełom będzie polegał. Jesteśmy dobrej myśli.

Z.D.: Miejmy nadzieję, że do ważnej deklaracji dojdzie. Dziękuję bardzo za rozmowę.

(transkrypcja J.M.)