Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 13.11.2009

Abonament nie jest archaizmem

W większości państw Europy media publiczne są finansowane poprzez abonament.

To nieprawda, że abonament jest archaizmem - oświadczył Tomasz Sieniutycz, przewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia. Wyjaśnił, że w większości państw Europy media publiczne są finansowane właśnie poprzez abonament. Tam, gdzie nie ma abonamentu media publiczne utrzymuje państwo. Przewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia podkreślił, że opłaty abonamentowe w naszym kraju są, w porównaniu z opłatami w innych krajach Unii, o wiele niższe. Abonament radiowy to zaledwie 5 złotych 30 groszy miesięcznie.

Wiesław Molak: W naszym studiu Tomasz Sieniutycz, Przewodniczący Rady Nadzorczej Polskiego Radia. Dzień dobry, witamy w Polskim Radiu w Programie 1.

  • Tomasz Sieniutycz: Dzień dobry, witam słuchaczy Polskiego Radia.

    W.M.: Będziemy mówić o nas, o radiu.

    Henryk Szrubarz: Polskie Radio, Telewizja Polska, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji utworzyły wczoraj sztab kryzysowy mediów publicznych. Jest to efekt spadających wpływów z abonamentu. Sytuacja jest bardzo poważna?

    T.S.: No, według szacunków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji można powiedzieć, że nie tylko poważna, ale wręcz tragiczna, dlatego że wpływy abonamentowe w 2010 roku po ostatniej decyzji Trybunału Konstytucyjnego będą najprawdopodobniej co najmniej dwa razy mniejsze niż w 2007 roku, kiedy to były na poziomie 880 mln złotych mniej więcej.

    W.M.: Jakie decyzje może podjąć sztab kryzysowy?

    T.S.: Sztab kryzysowy... jego skład zostanie wybrany, na pewno będzie się zajmował promocją płacenia abonamentu, będzie pewnie chciał zaproponować pewne rozwiązania związane z zachęcaniem do jego płacenia, natomiast decyzje to już nie należą do sztabu antykryzysowego, tylko należą tak naprawdę do polityków, którzy muszą zacząć jakiś consensus społeczny i wypracować taką formułę, w której radio i telewizja będą mogły dalej istnieć, bo w chwili obecnej w szczególności radio będzie postawione w bardzo ciężkiej sytuacji, jako że jest finansowane z abonamentu w 80%.

    W.M.: Do tej pory te apele do polityków niewiele dały.

    T.S.: No, trudno mi to komentować, ja polityką się nie zajmuję, co wielokrotnie podkreślam. Natomiast ja może zobrazuję, co to oznacza tak naprawdę dla telewizji i dla Polskiego Radia. Jak wspomniałem, Polskie Radio zależy w 80% od abonamentu i tak naprawdę gdybyśmy przyjęli, a nie ma powodu, żeby tego nie robić, szacunki Krajowe Rady za prawdziwe, to praktycznie za parę miesięcy powinniśmy wyłączyć dwie anteny, bo nawet...

    H.S.: Czyli zlikwidować dwa programy.

    T.S.: Tak, tak, bo to jest mniej więcej taka skala. Tu nie wystarczą zwolnienia grupowe w tym momencie, tylko są jeszcze koszty techniczne nadawania, koszty wytwarzania programów i to są tego typu pieniądze. Tak że jeśli Polskie Radio ma przetrwać, to muszą zostać podjęte bardzo szybko pewne decyzje i to – tak jak mówię – w gronie polityków. Wiem, że prezydent wystąpił z jakąś inicjatywą w celu ratowania polskich mediów. Jeśli chodzi o telewizję, tam jest odwrotna praktycznie struktura finansowania, bo telewizja jest finansowana w 80% z reklamy, natomiast te obniżone wpływy z abonamentu też bardzo istotnie wpływają na telewizję, jako że rynek reklamy, jak wszystkim wiadomo, się załamał, spowolnienie gospodarcze na świecie powoduje, że wydatki na reklamę są niższe. Szacuje się, że w tym roku w telewizji będą niższe o około 12%. Tak że ta sytuacja powoduje, że telewizja prawdopodobnie zakończy ten rok bardzo dużą stratą i też nie obejdzie się bez bardzo ciężkich decyzji także społecznych.

    H.S.: Stabilne finansowanie, pieniądze są potrzebne Polskiemu Radiu jak powietrze, no bo trzeba mieć świadomość, że samo nadawanie programu 1, 2, 3, 4, również Radia Polonia, kosztuje, chociażby trzeba płacić za nadajniki, za emisję, tworzenie programów tak zwanych misyjnych, które są solą Polskiego Radia, też kosztuje, słuchowisk radiowych, trzeba płacić na przykład opłatę za możliwość udziału i przekazywaniu relacji z wydarzeń sportowych czy igrzyska olimpijskie czy mistrzostwa świata i tak dalej, i tak dalej.

    T.S.: Oczywiście. Tutaj tych składowych kosztów jest bardzo dużo i tak jak powiedziałem, żeby to tak bardzo prosto przedstawić, to właśnie ta utrata wpływów z abonamentu, jeśli chodzi o Polskie Radio, skutkowałaby tym, że praktycznie dwie anteny powinny zamilknąć niestety, dlatego tutaj są potrzebne bardzo daleko idące decyzje i ratowanie polskich mediów.

    W.M.: Przypomnijmy, że jesteśmy instytucją non profit, czyli nie zarabiamy pieniędzy, te pieniądze są tylko po to, żeby utrzymać poziom, utrzymać 5 programów Polskiego Radia, żeby docierały do naszych słuchaczy.

    T.S.: Tak, może to jest paradoks, ale media publiczne do tej pory zawsze wykazywały zysk na koniec roku. I to chyba pierwszy taki rok od początku tych wolnych mediów publicznych nazwijmy to, kiedy media będą notować stratę. Ja uważam, że Polskie Radio i Telewizja Polska są instytucjami, które nie tylko mogą, ale wręcz powinny zarabiać. Te pieniądze powinny być reinwestowane potem w rewitalizację i digitalizację archiwów, które mają, bo to jest dziedzictwo narodowe.

    W.M.: 5 złotych 30 groszy – tyle wynosi miesięcznie opłata abonamentowa za Polskie Radio.

    T.S.: Tak. A 17 za telewizję. I myślę, że to jest taka kwota niewysoka. Jeśli porównamy to do standardów zachodnich, to u nas ten abonament w przekroju rocznym to jest około 190 złotych, natomiast w krajach zachodnich wysokość tego abonamentu jest znacznie wyższa, to jest 500–700 złotych rocznie. Tak że opłaty w Polsce nie są wysokie.

    W.M.: Oni są bogatsi, to prawda, ale tam nikt nie protestuje przeciwko temu, że płaci abonament na media publiczne.

    T.S.: Tak, szczególnie w Wielkiej Brytanii ta ściągalność abonamentu jest bardzo wysoka, bo prawie 100%...

    H.S.: I w Wielkiej Brytanii nikt z poważnych polityków nie mówi, że abonament to przeżytek, że właściwie to jest niezasłużona danina.

    W.M.: Że haracz, że danina społeczna.

    T.S.: Nie, w Wielkiej Brytanii nie było nigdy właściwie większych kłopotów ze ściągalnością abonamentu, może dlatego, że sposób finansowania mediów w Wielkiej Brytanii, na który wielokrotnie się powołujemy i jest specyficzny, to znaczy tam jest tylko opłata abonamentowa, BBC nie nadaje reklam. Natomiast może warto powiedzieć jedną rzecz – słyszę wielokrotnie wypowiedzi, że polski system jest jakimś archaizmem, bo jest finansowany i z abonamentu, i z reklamy. Otóż chciałbym oświadczyć, że jest to system bardzo typowy dla państw europejskich i w większości państw europejskich, na pewno w 80%, jeśli nie w 90–ciu, media publiczne są finansowane zarówno z abonamentu, jak i z reklamy. Oczywiście są różne proporcje, natomiast jest to system taki, który uwzględnia i abonament, i reklamę. Właściwie takie państwa, które odbiegają od tego systemu, to jest wspomniana Wielka Brytania, Hiszpania, gdzie media są praktycznie państwowe i finansowane z budżetu, no i częściowo państwa skandynawskie, gdzie jest model finansowania (tu powiem o telewizji, bo o niej mam dane), telewizja jest finansowana ze sponsoringu i abonamentu.

    H.S.: W naszej skrzynce esemesowej takie zdanie się pojawiło: „Niszczenie publicznych mediów to działanie przeciwko polskiej racji stanu”. Podpisałby się pan pod takim sformułowaniem?

    T.S.: Daleko idące sformułowanie, poniekąd... może poniekąd słuszne, bo to jest tak, że jeśli likwidujemy jakiś zakład produkcyjny, to możemy sprzedać parę hektarów ziemi, jakiś majątek produkcyjny, zezłomować go. Media publiczne, jak sobie powiedzieliśmy, są instytucjami pożytku publicznego, stoi za nimi wieloletnia historia, archiwa, o których wspominałem