Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 03.01.2009

PSL – formacja długiego dystansu

Jesteśmy jedynym ugrupowaniem parlamentarnym, jedynym, które od 20 lat jest, funkcjonuje w parlamencie, nie zmieniało nazwy. To o czymś świadczy.

Grzegorz Ślubowski: Naszym gościem jest Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski. Dzień dobry.

Jarosław Kalinowski: Dzień dobry państwu, witam.

G.Ś.: W jakim nastroju w nowym roku, panie marszałku?

J.K.: Myślę, że nie najgorszym, aczkolwiek wszystkich nas zaprząta to wielkie pytanie czy znak zapytania: jak będzie na naszą gospodarkę oddziaływał kryzys światowy?

G.Ś.: To był rok udany dla PSL–u? Mało słychać o partii.

J.K.: Ja myślę, że... No, wie pan, jeżeli spojrzymy na ostatnie badanie sondażowe...

G.Ś.: 9%.

J.K.: ...9%, dawno takiego wyniku w sondażach nie mieliśmy, to pokazuje, że nasz sposób działania w koalicji rządowej jest pozytywnie jednak oceniany. No bo powiedzmy sobie, że ten rok miniony był rokiem ciągłego konfliktu bądź między PiS-em a Platformą, bądź na linii prezydent–premier, a my w tym wszystkim staraliśmy się zachowywać naprawdę racjonalnie i zajmować się sprawami najistotniejszymi. Wspomnę tylko o jednej rzeczy z braku czasu – no, nie byłoby pozytywnego zakończenia tak zwanych pomostówek, gdyby nie nasza inicjatywa szukania porozumienia, kompromisu na początek ze środowiskiem nauczycielskim, a co skłoniło również znalezienie... co pozwoliło na znalezienie kompromisu z Lewicą, która pomogła odrzucić weto.

G.Ś.: No, to może być kompromis traktowany tylko przez jedną grupę zawodową, liczną bardzo – nauczycieli. No ale są grupy zawodowe, które nie uważają, że to jest kompromis.

J.K.: No ale pamiętajmy, że rozpoczynaliśmy te rozmowy jako strona rządowa. Mówię w tej chwili za panią minister czy za premiera, wicepremiera. Była mowa o, nie wiem, stu pięćdziesięciu tysiącach uprawnionych osób różnych zawodów tych najbardziej uciążliwych do tych emerytur, a potem skończyło się na dwustu pięćdziesięciu plus rozwiązania przejściowe dla nauczycieli. Sprawa trwa 10 lat, ja myślę, że dobrze, że wreszcie ten pozytywny finał mamy. Zresztą to jest chyba, co jest bardzo interesujące, to rozwiązanie było popierane przez zdecydowaną większość Polaków, którzy wiedzieli, że tak czy inaczej to rozwiązanie, te pomostówki należą się osobom pracującym naprawdę w szczególnie trudnych warunkach, no bo tak czy inaczej my wszyscy na to płacimy.

G.Ś.: Panie marszałku, sprawa KRUS–u, nierozwiązanie właściwie problemu KRUS–u to też jest sukces PSL–u? No bo Platforma Obywatelska zapowiadała przed wyborami, pamiętamy, likwidację tego systemu w ogóle tam, pamiętam, że do 2010 roku. Wszystko wskazuje na to...

J.K.: No, to Platforma zapowiadała, natomiast my mówiliśmy, że ten system ubezpieczeń rolniczych powinien funkcjonować i będzie funkcjonował. Natomiast jest uzgodnione na szczeblu rządowym, czyli koalicyjnym, są uzgodnione zmiany – zwiększenie wielkości składki, zróżnicowanie i zwiększenie dla gospodarstw powiedzmy dużych i bardzo dużych. Dla tych bardzo dużych to nawet sześciokrotne zwiększenie stawki płaconej przez właścicieli tych gospodarstw w stosunku do tego, co dzisiaj płacą. KRUS funkcjonuje od 91 roku, różne koalicje bywały i bez udziału PSL–u również i nikt się nie odważył na tego typu działania, które my chcemy zrobić, a my je zrobimy. Natomiast w kontekście KRUS–u cały czas trwają te dyskusje...

G.Ś.: No, nawet poseł Kłopotek, poseł PSL–u, poddawał w wątpliwość ten projekt twierdząc, że można by iść dalej.

J.K.: Ja uważam, że ten kierunek jest dobry. No, jeżeli sześciokrotnie komuś zwiększamy obciążenia, no to naprawdę jest to bardzo duże zwiększenie. Natomiast właśnie chcę mówić o tym, co dalej, jak pójść dalej, bo przy okazji KRUS–u cały czas trwa dyskusja na temat rzekomo olbrzymich dochodów, jakie rolnicy uzyskują, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ja w ostatniej debacie budżetowej próbowałem wykazać, że rolnicy dzisiaj płacą... gdyby podatek rolny, który rolnicy płacą, przeliczyć na warunki podatku dochodowego, to się okazuje, że... przy prostych założeniach, bardzo prostych, wziętych z życia, to się okazuje, że rolnicy płacą ponad 40–procentowy podatek dochodowy, bo to jest dzisiaj 8% przychodu dzisiaj podatek rolny. No więc tak, jesteśmy za tym i minister rolnictwa przygotowuje rozwiązanie, żeby tak jak w przypadku podatku VAT rolnicy mogli przechodzić na pełne zasady rozliczenia. Tylko problem polegać będzie na tym, że w budżecie trzeba będzie przygotować pieniądze dla samorządów, bo to będzie ubytek dla samorządów, i naprawdę to jest już udowodnione, że wtedy rolnicy będą płacić mniej. I to dobrze, bo rolnicy dzisiaj płacą za dużo.

G.Ś.: A będzie ustawa metropolitarna? Ten projekt Platformy Obywatelskiej, który również się nie podobał PSL–owi?

J.K.: No, są między nami różnice, były i żeśmy tego nie ukrywali. To jeżeli będzie to już dograne na poziomie rządu, no to będziemy pracować w parlamencie. Natomiast rzeczywiście myśmy zawsze opowiadali się i opowiadamy za, że tak powiem, zrównoważonym rozwojem, że owszem, ważne są te osie rozwoju czy centra rozwoju, te aglomeracje, ale naprawdę dzisiaj w dobie Internetu to nie jest tak, że do pracy trzeba jechać, z całym szacunkiem, do stolicy albo do innego wielkiego miasta.

G.Ś.: Za finansowanie partii z budżetu, to, co nie podobało się też Platformie Obywatelskiej, czy tu stanowisko pana partii się zmienia?

J.K.: Nie, tu nasze stanowisko się nie zmienia, ale my jesteśmy ugrupowaniem, byliśmy ugrupowaniem, które potrafiło funkcjonować bez dotacji budżetowych. I nadal pewnie byśmy sobie dawali radę. Natomiast tu chodzi w tym pomyśle i propozycji o to, żeby nie doprowadzić do tego, że, że tak powiem... bo byłoby finansowanie jakieś tak czy inaczej przez obywateli czy przez firmy, nie wiem. No, chodzi o to, żeby nie, że tak powiem, ilość pieniędzy decydowała o wyniku wyborów, bo takiej demokracji chyba chcieć nie powinniśmy. I my na takim stanowisku stoimy.

G.Ś.: Panie marszałku, nie odnosi pan takiego wrażenia, że na tej koalicji zdecydowanie więcej jednak zyskuje Platforma? Wystarczy nawet popatrzeć na te sondaże, o których już mówiliśmy. Ten wynik 9%, no, niezły wynik, jeśli zważywszy, że wcześniej było sześć, pięć, cztery.

J.K.: Panie redaktorze, oczywiście...

G.Ś.: ...a Platforma pięćdziesiąt.

J.K.: Oczywiście, nasze ambicje są o wiele wyższe, natomiast my jesteśmy formacją, że tak powiem, długiego dystansu. Wie pan, gdybyśmy spojrzeli na te całe 20 lat, które za nami, jesteśmy jedynym ugrupowaniem parlamentarnym, jedynym, które od 20 lat jest, funkcjonuje w parlamencie, nie zmieniało nazwy. To o czymś świadczy. Tak to... Ja nie chciałbym tutaj mówić źle o swoim koalicjancie, broń Boże, no ale tak to jest, że pewne zapowiedzi, hasła...

G.Ś.: Czyli pan uważa, że Platforma jest formacją przejściową?

J.K.: Nie, nie, nie, ja nie mówię, że przejściową, tylko że jest czas deklaracji, zapowiedzi, a potem jest czas, że tak powiem, rozliczenia się z tego, co się proponuje. I to się nie da ocenić tego w przeciągu roku, to w dłuższym okresie czasu. Natomiast niewątpliwie ta koalicja, nasza koalicja ona się wyróżnia od tych poprzednich, zwłaszcza od poprzedniej w sposób szczególny i to na plus się wyróżnia, stąd te pozytywne oceny. To są nadal duże nadzieje i to jest im większe te nadzieje, tym większe zobowiązania dla nas, którzy musimy odpowiadać za te zobowiązania. Wspólnie, jako koalicja również.

G.Ś.: Duże nadzieje na pewno, ale też duże zagrożenia. Pan też zaczął mówić o kryzysie, o tym, że ten przyszły rok jednak może stać pod znakiem kryzysu ekonomicznego, kryzysu gospodarczego. Takim pomysłem rządu na kryzys, pomysłem Donalda Tuska było wprowadzenie euro w 2012 roku. Już wiemy, że nie będzie tego, ponieważ nie można na przykład ustalić pytania, które miałoby paść na referendum.

J.K.: Ten kryzys to już tak naprawdę u nas jest. Nie we wszystkich dziedzinach gospodarki, ale na pewno w rolnictwie, to jest nam bliska przecież bardzo dziedzina. No, on jest. Tak trudnej i dramatycznej sytuacji w rolnictwie nie było od początku wejścia Polski do Unii Europejskiej. Oczywiście, uwarunkowania są szersze, ale w tych sprawach też rząd ma przed sobą wiele zadań. Teraz kwestia euro, wejścia do strefy euro. Słowacy właśnie się tam znaleźli i mam wrażenie, że środowisko pisowskie, pan Jarosław Kaczyński chciałby bardzo, żeby tam te ceny wzrosły. No, na razie nie wzrastają. Jeżeli Słowacy już tam są, a bardzo chcieliby tam być Litwini i Łotysze i jeszcze wiele innych państw z naszego regionu, to znaczy że coś jest na rzeczy. I ja uważam, że też właśnie w takim dłuższym podejściu dla gospodarki, stabilności kursu, bo w ostatnich miesiącach polscy przedsiębiorcy na niestabilnym kursie i na tych grach opcyjnych, spekulacyjnych grach na giełdzie związanych też z kursem złotego stracili miliardy złotych. W strefie euro to jest eliminowane takie zagrożenie. Więc uważam absolutnie powinniśmy być. Natomiast to, że mamy być, rozstrzygnęliśmy już w referendum o członkostwie w Unii Europejskiej. Teraz pytanie: kiedy mamy tam wejść? Przygotowujmy się i jak będziemy przygotowani, to wejdźmy, takie jest nasze zdanie.

G.Ś.: No, na razie pytanie „kiedy?” pozostaje otwarte. Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski był moim gościem.

J.K.: Bardzo dziękuję.

G.Ś.: Dziękuję.

(J.M.)