Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 11.03.2009

„Pochylenie się nad tematem najtrudniejszym nie jest groźne

Skoro jest jeden głos, musi być inny. Skoro jest hasło z jednej strony, to dowód, że jest to zaproszenie, żebyśmy powiedzieli, że jesteśmy za obroną życia.

Henryk Szrubarz: „Michalik rozpakuje walizkę”, „W Episkopacie bez zmian”, „W polskim Kościele bez zmian, biskupi postawili na arcybiskupa Michalika” – to tylko niektóre tytuły z dzisiejszych gazet.

Jakub Urlich: Bowiem arcybiskup Józef Michalik został ponownie przewodniczącym Episkopatu Polski. „Są państwo zaskoczeni, ja też” – powiedział dziennikarzom zaraz po wyborze, a na pytanie, co chciałby zmienić w swojej pracy w czasie drugiej kadencji, odparł: „Wszystko chciałem zmienić i dlatego prosiłem biskupów o niebranie mnie pod uwagę”. No i jak widać, te prośby nie zostały wysłuchane.

A z arcybiskupem Józefem Michalikiem rozmawia Ewa Hołubowicz.

*

Ewa Hołubowicz: Ekscelencjo, księże arcybiskupie, nie chciał ksiądz arcybiskup, a jednak się ksiądz arcybiskup zgodził. Jak ksiądz arcybiskup przyjmuje ten wybór, słysząc poprzednie różne typy i komentarze na temat właśnie tych wyborów?

Abp Józef Michalik: Się zgodziłem, ale co mam robić? Sytuacja jest czasami w życiu naszym taka, że człowiek nie wybiera tego, co powinien robić. I jeśli jest imperatyw nawet zewnętrzny, ale umotywowany, to nie można ludziom odmawiać tego, do czego chcą nas zachęcić czy zobowiązać. Przyjmuję to jako zobowiązanie, ponieważ taka była wola biskupów, a tu nie tyle o mnie chodzi, tylko chodzi o dobro Kościoła. Skoro biskupi uważali, że człowiek taki jak ja, przy takich cechach, jakie ma i jakimi się dzielił przez te ostatnie lata z biskupami, z Kościołem w Polsce, że skoro taki jest potrzebny, tak uznali. Ja myślę, że tu ja uczestniczę w tym błędzie, bo się musiałem zgodzić z ciężkim sercem, muszę powiedzieć, no ale ja wiem, że w Kościele to nie ludzkie siły działają, ale oprócz tego, że działa nasza dobra wola, to działa ktoś inny. I zawsze jest lęk w człowieku, żeby nie przeszkodzić Panu Bogu w posługiwaniu się nami, bo gdyby to chodziło zaszczyty, to bym się nie zgodził, natomiast ponieważ chodzi o obowiązek i trud dodatkowy, który niczego nie dodaje, ale dodaje zobowiązanie oddania części swego czasu, swego spokoju, oddania części swoich myśli w tej wspólnocie, którą jest żywy Kościół w Polsce.

E.H.: Księże arcybiskupie, Kościół w Polsce to oczywiście nie tylko hierarchowie kościelni, to przede wszystkim społeczeństwo, a to społeczeństwo coraz rzadziej chodzi do Kościoła, żyje coraz to bardziej przyziemnymi problemami. Te wyzwania są rzeczywiście bardzo poważne. Czy jest ksiądz arcybiskup optymistą? I od czego należy zacząć właściwie, żeby ludzi podtrzymywać na duchu, żeby nieść im tę nadzieję, żeby oni dali się przekonać, że wiara jest dla nich czymś ważnym?

Abp J.M.: Nie ma innej drogi jak ta, którą dotychczas idziemy, próbując słuchać Pana Jezusa, wsłuchiwać się w Ewangelię, wsłuchiwać się w głos papieży – Jana Pawła II, ostatnio Benedykta XVI – że wiara jednak jest jakąś perspektywą, że nikt, kto nie otworzy serca, nie uzyska tego daru, że to jest coś pozytywnego, że to jest coś więcej i że warto otworzyć to serce. I trzeba wzmocnić wysiłek formacji, trzeba wzmocnić wysiłek katechizacji, trzeba być w kontakcie z ludźmi. Jeśli już nie można nic zrobić, to trzeba być z tym człowiekiem, tak jak niekiedy z chorym – wiemy, że już się nic nie pomoże choremu umierającemu, trzeba z nim być. Kościół w Polsce nie jest umierający, nie jest chory. Ma swoje słabości, ma swoje plusy, ma swoich ludzi zaangażowanych. Trzeba być z wszystkimi, korzystać z ludzi, mówić o tej odpowiedzialności, mówić, że są potrzebni, że to w ręku naszym, że Pan Bóg nie odmówi łaski. Optymizmu trochę więcej.

E.H.: Być z chorymi i umierającymi. A jak ksiądz arcybiskup odebrał apel premiera Donalda Tuska o publiczną dyskusję na temat in vitro i eutanazji? Jak ksiądz arcybiskup odbiera takie sygnały? Czy sądzi ksiądz arcybiskup, że opinia publiczna, społeczeństwo jest uprawnione do tego, żeby brać udział w tak poważnej debacie?

Abp J.M.: Ja myślę, że pochylenie się nad tematem najtrudniejszym nie jest groźne. Jeśli będzie możliwość wysłuchania głosu z skoro jest jeden głos, musi być inny każdej strony, to może pogłębić tylko znajomość programu. Myślę, że na tę okazję trzeba spojrzeć, że. I nie powinno zabraknąć głosu dziennikarzy uczciwie patrzących na problem szacunku do życia, księży, wszystkich innych. Skoro jest hasło z jednej strony, to dowód, że jest to zaproszenie, żebyśmy powiedzieli, że jesteśmy za obroną życia, że jesteśmy za tym, żeby uszanować prawo natury wpisane w serce każdego człowieka wierzącego i niewierzącego, i prawo Boże dziesięciu przykazań, które nam precyzuje jeszcze bardziej, którędy należy iść w tę naszą przyszłość.

E.H.: Co praktycznie ksiądz arcybiskup zmieni, korzystając z tych doświadczeń?

abp J.M.: Myślę, że to, co powiedziałem na sesji, że ja chciałem zmienić wszystko, żeby był ktoś inny. Ponieważ zostało tak jak jest, więc trzeba będzie słuchać, co mi podpowiedzą dziennikarki, dziennikarze, biskupi, księża.

*

H.S.: „Człowiek nie wybiera tego, co powinien robić”. Arcybiskup Józef Michalik na kolejne 5 lat został wybrany przewodniczącym Episkopatu Polski, a z arcybiskupem Michalikiem rozmawiała Ewa Hołubowicz.

(J.M.)