Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 04.05.2009

Bez traktatu, z dziedzictwem wartości, z interesem narodowym

Lech Wałęsa jako wielki autorytet na Zachodzie bardzo nam pomógł mówiąc, że Libertas ma prawo do głoszenia swoich poglądów. Dziękujemy.

Henryk Szrubarz: Ostatni długi weekend pełen był komentarzy dotyczących obecności Lecha Wałęsy na kongresie partii Libertas w Rzymie.

Wiesław Molak: „Lech Wałęsa pojechał na kongres i odblokował wszystkie media w Polsce i w Europie” – tak entuzjazmował się Wojciech Wierzejski, jedynka Libertasu, Ligi Polskich Rodzin w Małopolsce. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

Wojciech Wierzejski: Dzień dobry, witam serdecznie.

H.S.: Powiedział pan, że zaproszenie Wałęsy na kongres Libertas to sztuczka Ganleya. Czy Libertas i Liga Polskich Rodzin musi uciekać się do sztuczki, żeby zaprosić Lecha Wałęsę na kongres?

W.W.: To był taki skrót dziennikarski. Ja osobiście nie powiedział, że sztuczka. Powiedziałem, że z Lechem Wałęsą wiele nas dzieli. Myśmy przez 20 ostatnich lat jako formacja narodowa krytykowali pana Wałęsę i za Okrągły Stół, i za zgodę na nieuczciwą często prywatyzację, i za wspieranie lewej nogi, i generalnie za jego działalność po 89 roku. Natomiast niewątpliwie Lech Wałęsa jest wielkim autorytetem po świecie, jest uważany na Zachodzie za osobę, która przyczyniła się wydatnie do obalenia komunizmu, do wolności, demokracji i tak dalej, i tak dalej. Więc zaproszenie Declana Ganleya na konferencję międzynarodową w Rzymie na pewno było wielkim wydarzeniem.

H.S.: Niektórzy mówią, że Lech Wałęsa został po prostu, no, kupiony, bo bierze honoraria za swoje wykłady i wystąpienia.

W.W.: Myślę, że uwłaczają panu Wałęsie i myślę, że mają swoistą schizofrenię, bo uważają, że gdy Wałęsa występuje na kongresie Platformy, to jest wspaniałym, wielkim mędrcem, autorytetem, a gdy idzie na kongres Ligi Polskich Rodzin czy Libertas i mówi, że „nie zgadzam się z wami do końca, ale pewne idee, takie jak walka z korupcją czy więcej demokracji, a mniej biurokracji w Unii Europejskiej, to mi się podobają”, wówczas Lecha Wałęsę nazywają, że jest niepoczytalny albo mówią, że wziął za to pieniądze i tak dalej, i tak dalej. No więc bądźmy konsekwentni – albo Wałęsie zwracają za bilet i zwracają za przyjazd i na konferencję Platformy, i na konferencję Ligi Polskich Rodzin czy Libertas, albo nie. No to ta krytyka jest co najmniej dwuznaczna.

H.S.: A jak można pogodzić obecność jednego dnia na kongresie Europejskiej Partii Ludowej, a potem następnego dnia na kongresie Libertasu? No, przyzna pan, że dwóch różnych partii o zgoła odmiennych poglądach, koncepcjach i ideach?

W.W.: Tak, panie redaktorze, Lech Wałęsa jest osobą, która poglądy ma nie do końca sprecyzowane. Trudno powiedzieć, czy on jest zwolennikiem, czy przeciwnikiem integracji w obecnej formie...

H.S.: Ale dla was to wszystko jedno, ważne, żeby Wałęsa był, tak?

W.W.: Nie, nie, panie redaktorze, nie do końca. On poszedł na kongres Partii Ludowej, Platformy Obywatelskiej, poszedł z informacją: „Apeluję do was o ratowanie stoczni gdańskich”. U nas, na kongresie Libertas w Rzymie był również o to pytany: „Panie Wałęsa, co ze stoczniami?”, nawet doszło do pewnego incydentu, nie wszystkim delegatom pan Lech Wałęsa podobał się czy odpowiadał, i to się wszystko daje pogodzić. Po prostu Wałęsa pojawia się tam, gdzie są debaty na temat przyszłości Europy. Podkreślam: Platforma utożsamia się z całą działalnością Wałęsy przez ostatnie 20 lat, a Liga Polskich Rodzin czy Libertas z tą działalnością się nie utożsamiamy. Natomiast my uważamy, że Lech Wałęsa jako wielki autorytet na Zachodzie bardzo nam pomógł przez to, że powiedział, że Libertas ma prawo do głoszenia swoich poglądów.

Jakie to są poglądy? Ano mniej integracji politycznej, ano żeby nie było traktatu konstytucyjnego europejskiego, a żeby było dziedzictwo wartości, bardziej szanowanych wartości chrześcijańskich, i żeby interesy narodowe były bardziej też szanowane w Unii Europejskiej. No, to powiedział, że mu się to podoba i za to mu dziękujemy po prostu. Ja z Wałęsą... nigdy nie byłem jakimś sympatykiem Wałęsy, całe moje dorosłe życie polityczne krytykowałem jego zachowania, natomiast w sytuacji, w której gość przychodzi do nas na kongres i mówi, że wiele punktów naszego programu mu odpowiada i się z nimi zgadza, no to ja mu biję brawo i mówię: dziękuję, a o innych sprawach podyskutujemy kiedy indziej.

H.S.: Dziękuję bardzo. Wojciech Wierzejski, Liga Polskich Rodzin, Libertas.

Umówiliśmy się na telefon również, na rozmowę ze Sławomirem Nitrasem z Platformy Obywatelskiej. No ale niestety – od kilkunastu minut poseł Nitras telefonu nie odbiera.

(J.M.)