Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 19.06.2009

Będziemy zapobiegać porażkom szkolnym

Świat szkolny ma się dostosować do dzieci, być bardziej przyjazny, bo to nie dziecko ma się dostosować do szkoły, tylko szkoła do młodszego dziecka.

Wiesław Molak: W Sygnałach Dnia witamy kolejnego naszego gościa – Katarzyna Hall, Minister Edukacji Narodowej. Dzień dobry, witamy.

Katarzyna Hall: Witam serdecznie.

Henryk Szrubarz: Pani minister, odetchnie pani dzisiaj z ulgą? Kończy się trudny rok szkolny.

K.H.: No cóż, przede wszystkim uczniowie, bo dla nich jest ten wolny czas.

H.S.: No to oni już się cieszą, na pewno.

K.H.: Tak?

H.S.: A pani?

K.H.: No cóż, my dalej pracujemy.

W.M.: Pani minister, rodzice, którzy wybrali dla sześcioletnich dzieci przedszkole zamiast szkoły, właśnie odkryli pułapkę reformy – ich pociechy w zerówce nie będą się uczyły czytać i pisać. I będzie tak, że jeżeli ktoś będzie chodził do zerówki, będzie w jednej klasie, nie będzie się uczył pisać i czytać, a obok będzie druga klasa, w której będą się uczyć i pisać, i czytać. No, dzieci z tego samego rocznika.

K.H.: Cóż, dzieci, które dotychczas chodziły do tzw. przygotowania przedszkolnego, czyli zerówki, też czasem się niewiele różniły, czasem o miesiąc, dwa od tych, co chodziły do I klasy, bo przecież to, że metrykalnie jest dany rocznik, to te różnice są na ogół kilkumiesięczne pomiędzy tymi dziećmi i dotychczas również.

Dotychczas był taki problem, że właśnie sadzano dzieci bez dobrego przygotowania przedszkolnego częstokroć, bo pamiętajmy, że wielu pięciolatków nie chodziło i nie chodzi do przedszkoli, niestety, i właśnie zaczynały swoją edukację jako sześciolatki od obowiązkowego przygotowania przedszkolnego, czyli zerówki, i od razu je sadzano, kazano wypełniać zeszyty ćwiczeń. I w ocenie naszych ekspertów było to po prostu złe przygotowanie przedszkolne. Niestety te dzieci, które nie miały tego przywileju, jak dzieci te wielkomiejskie, których rodzice od paru lat płacili za przedszkola, były źle przygotowane do tej edukacji jako dzieci sześcioletnie.

My dajemy w tej chwili każdemu pięciolatkowi prawo do przedszkola, prawo właśnie do dobrego przygotowania. I ten program przygotowania dotyczy pięciolatków i tych sześciolatków, które wcześniej nie chodziły do przedszkola, które właśnie rodzice uważają, że warto, żeby jeszcze się przygotowywały.

Ta podstawa programowa jest dokumentem konsultowanym od ponad roku podpisanym w grudniu, tak że nie jest to żadna nowa informacja. Tak się złożyło, że zdaje się, że na zebraniach w szkołach gdzieniegdzie rodziców po prostu zaczęto o tym informować, bo nauczyciele, pedagodzy, dyrektorzy szkół oczywiście znają te programy...

W.M.: Tak, i rodzice się przestraszyli, że ich dziecko straci rok.

K.H.: Znaczy trudno powiedzieć straci. Wcześniej sadzano te sześciolatki, uczono tej kaligrafii i litery A, a potem jako siedmiolatki i tak uczono jeszcze raz od nowa. Tak że to nie jest tak, że coś się traci. Może tracą ci, którzy dotychczas sprzedawali podręczniki dla sześciolatków, bo teraz nie będą ich sprzedawać, i to jest jedyna strata, jaka nastąpi.

W.M.: A czy to nie jest zemsta...

K.H.: Bo w mojej ocenie tej programy na pewno są lepsze. Jestem o tym przekonana, że te nowe programy po prostu zapobiegną wszelkim kłopotom, jakie część dzieci miewa właśnie na starcie szkolnym.

W.M.: A czy...

K.H.: Bo miejmy świadomość, że mamy w naszym systemie edukacji dużo porażek szkolnych, dużo dzieci, które właśnie niedostatecznie dojrzałe są sadzane do tej nauki kaligrafii.

W.M.: A czy to nie jest zemsta na rodzicach, pani minister?

K.H.: Trzeba się czego innego też uczyć. Na jakich rodzicach? Dzieci będą lepiej uczone.

H.S.: Ale nie odpowiedziały na przykład na pani apel czy zachętę, żeby wcześniej posyłać dzieci do szkoły...

K.H.: Nie, ja jestem przekonana...

H.S.: ...a rodzice powiedzieli nie właściwie.

K.H.: Znaczy proszę mieć świadomość, że programy edukacyjne dla przedszkoli, które będą teraz obowiązywać, ja mam przekonanie, że to są po prostu lepsze programy. I mam naprawdę przekonanie, że te dzieci będą lepiej przygotowane, będziemy właśnie zapobiegać porażkom szkolnym. To nie jest tak, że nauka się składa tylko z nauki kaligrafii. Naprawdę do tego się trzeba przygotować. I edukacja to jest też mnóstwo innych rzeczy, które dzieci robią w przedszkolu. To, że dzieci malują, wycinają, kroją, lepią, budują, tańczą, śpiewają, grają w różne gry, mają rozmaite ćwiczenia koordynacyjne, sportowe i tak dalej, są uspołeczniane, jest mnóstwo celów edukacyjnych, które się osiąga z tymi dziećmi. I lepiej, jak one są osiągane w sposób taki można powiedzieć w cudzysłowie bardziej przedszkolny. Naprawdę niekoniecznie nauka...

W.M.: Czyli lepiej, żeby chodziły do zerówki, prawda?

K.H.: Ta zerówka właśnie ma być taka – nie nauka kaligrafii, tylko mnóstwa różnych umiejętności, które pomagają potem mieć dobry start z tą kaligrafią.

W.M.: Pani minister, ale jeszcze raz powtórzę – no, dziecko, które ma tyle samo lat, nie będzie się uczyć pisać i czytać w jednej klasie...

K.H.: Zależnie od decyzji rodziców, czy jest do tego dojrzałe.

W.M.: A w drugiej klasie będzie.

K.H.: I opinii nauczycieli. Bo pamiętajmy, że dziecko, które nie chodziło, a takich dzieci jest prawie 40%, tych dzieci, które nie chodziły jako pięciolatki do przedszkola rok wcześniej, bo dopiero teraz od września wszystkie pięciolatki będą miały prawo do przedszkola, natomiast te, które nie chodziły, wręcz zgodnie z tą ustawą nawet nie mają prawa iść do szkoły, bo właśnie chodzi o to, żeby były dobrze przygotowane i po prostu...

H.S.: A czy wszyscy rodzice będą mieli właściwe rozeznanie, czy dziecko powinno na przykład rozpocząć naukę kaligrafii chociażby?

K.H.: No właśnie dlatego ci rodzice, którzy w tej chwili zapisują dzieci do tych oddziałów przygotowania przedszkolnego zerówkowych czy to w szkole, czy w przedszkolu, są informowani przez nauczycieli, jaki będzie program, czego się dzieci będą uczyć. Pewnie te dzieci, które już na przykład 2-3 lata chodziły do przedszkola, właśnie rodzic się zastanawia: a może rzeczywiście moje dziecko już świetnie sobie radziło z tym przedszkolem i może czas, żeby zaczęło się uczyć w sposób bardziej szkolny. I dlatego...

W.M.: A jest oficjalny komunikat Ministerstwa w tej sprawie?

K.H.: Każde dziecko jest inne, to dziecku się trzeba przyjrzeć, czy ono na pewno jest dojrzałe do szkoły. I nawet... I te dzieci, które chodziły do przedszkola, niektóre są, można powiedzieć tak w cudzysłowie, bardziej dziecinne, może jeszcze lepiej, żeby się do tej szkoły przygotowały. Niech rodzic się przyjrzy dziecku, szkole, przedszkolu, które dziecko skończyło. I tu tylko ci rodzice, powtarzam, mają wybór, których dzieci wcześniej już chodziły rok wcześniej do przedszkola.

W.M.: Skąd taka...

K.H.: I niech oni się przyjrzą dzieciom, porozmawiają z nauczycielami i mają naprawdę wybór i to wybór dla dobra dziecka.

W.M.: Skąd w takim razie taki portal „Ratuj maluchy.pl”, jak jest tak dobrze?

K.H.: No cóż, trzeba się autorów portalu zapytać. Tu była ta sytuacja obaw przed tą zmianą. Myślę, że zmiana ustawowa wyszła bardzo mocno naprzeciw tym różnym niepokojom rodziców. Przecież myśmy sporo z różnymi środowiskami tu rozmawiali i stąd właśnie aż trzyletni okres przejściowy tego wolnego wyboru. Właśnie dlatego, że nie wszystkie pięcioletnie dzieci chodziły i chodzą do przedszkola, właśnie dlatego, że rodzice mają obawy, że uważają, że ich dzieci jeszcze może nie są do końca dojrzałe do takiej w pełni szkolnej nauki, właśnie dlatego, że w części szkół też mają różne obawy, że ten świat szkolny ma się dostosować do dzieci, być bardziej przyjazny, bo to nie dziecko ma się dostosować do szkoły, tylko szkoła do młodszego dziecka. Właśnie dlatego przygotowujemy w tej chwili taki rządowy program, żeby lepiej wyposażyć świetlice szkolne, place zabaw przy szkołach, bo chcemy, żeby i w szkole było miejsce do zabawy dla dzieci. To jest szalenie ważne. Szkoła ma się zmienić, dostosować do potrzeb młodszych dzieci również.

H.S.: Pani minister, ostatnie wyniki egzaminów z języków obcych w gimnazjach w całej Polsce, no, nie są najlepsze. Pani zapowiada jakąś reformę, rewolucyjne zmiany już we wrześniu.

K.H.: Żadnych rewolucji. Wchodzą nowe programy od września przyszłego roku, i to dlatego mówię, że czas wakacji dla nauczycieli będzie troszeczkę czasem też jednak pracy, przynajmniej dla tych...

H.S.: Od września przyszłego roku.

K.H.: Od września 2009 roku, czyli tego roku kalendarzowego...

H.S.: Czyli przyszłego roku szkolnego rozumiem.

K.H.: ...a przyszłego szkolnego. Ci nauczyciele przynajmniej, którzy zaczną w przyszłym roku szkolnym właśnie pracować w przedszkolach, w klasach pierwszych szkół podstawowych i w klasach pierwszych gimnazjów, będą pracować według nowej podstawy programowej, czyli starać się uczyć tak, aby ich wychowankowie osiągnęli wymagania opisane w tej nowej podstawie programowej. One są dużo bardziej precyzyjne, konkretne, ta nowa podstawa jasno definiuje...

H.S.: Czyli ...

K.H.: ...co ma umieć absolwent przedszkola, pierwszego etapu edukacyjnego i tak dalej.

H.S.: Pani minister, to jest reakcja na złe wyniki egzaminów?

K.H.: Nie, ta nowa podstawa programowa to jest dokument podpisany w grudniu i w gimnazjach we wrześniu zaczynają się według niego uczyć pierwsze klasy, czyli te dzieci, które zaczną się uczyć we wrześniu według nowych programów, będą przystępować do egzaminu gimnazjalnego w 2012 roku. I w tym roku wręcz muszą się zmienić egzaminy, bo inne wymagania, inne programy, muszą być egzaminy dostosowane do nowej podstawy programowej. W tej chwili eksperci właśnie pracują nad szczegółami tych nowych egzaminów i będziemy chcieli jeszcze przed wrześniem dać nauczycielom dość precyzyjną informację, jak ten egzamin ma wyglądać. Przepisy będą przygotowywane, ale taka informacja już się na pewno przed końcem sierpnia pojawi, dlatego że nauczyciel planując swoją pracę, dobrze, żeby orientował się, co czeka na koniec. Pewne rzeczy można wyczytać z podstawy programowej, założenie jest takie w tej chwili, że nie będzie osobnych dokumentów, które się nazywają tzw. standardy wymagań, czyli wszystko, co jest w tej podstawie, może być wymagane na egzaminach. I właśnie nauczyciele pracując według tej nowej podstawy programowej, będą przygotowywać do nowych egzaminów.

H.S.: A propos nauczycieli, na pewno czekają na odpowiedź na tak postawione pytanie: co z podwyżkami? Miały być większe, a będą mniejsze z tych informacji, które (...)

K.H.: Na pewno kolejne podwyżki dla nauczycieli będą od września, bo tak obiecaliśmy i zaplanowaliśmy w tegorocznym budżecie.

H.S.: 10%?

K.H.: Znaczy na cały ten rok było zaplanowane ponad 10% , 5% od stycznia, 5% od września, i to zgodnie z tym harmonogramem będzie od września nauczycielom tu przyznawane. Tak że tu, w tym roku poruszamy się zgodnie z planem, natomiast zaczniemy w tej chwili rozmawiać o możliwej skali ewentualnych podwyżek w przyszłym roku, dlatego że nie jest tajemnicą trudna sytuacja gospodarcza i kryzys gospodarczy. Zresztą rozmawiając rok temu z nauczycielami, zastrzegliśmy, że zakładamy możliwość podwyżek również w kolejnym roku, ale zależnie od tempa wzrostu gospodarczego. Więc teraz w tej chwili minister finansów przygotowuje założenia do przyszłorocznego budżetu i myślę, jak te założenia będą gotowe, przyjdzie ten czas właśnie na prowadzenie dialogu, jak ta sytuacja może wyglądać w przyszłym roku. Tak że jeszcze trzeba się uzbroić troszkę w cierpliwość, na te projekty budżetowe poczekać, żeby, no...

H.S.: Czyli przekonanie nauczycieli: nie liczcie na większe podwyżki, tak? Bo sytuacja gospodarcza może być nie najlepsza.

K.H.: No, sytuacja gospodarcza na dziś jest nie najlepsza, trudno mi powiedzieć, jak te wszystkie wskaźniki będą jeszcze dokładnie tu zinterpretowane, w których sferach tych budżetowych, jakie proporcje ewentualnych możliwości będą. No, minister finansów mówi, że sytuacja jest trudna i przyjdzie czas...

W.M.: Czyli liczcie na mniejsze podwyżki.

K.H.: Teraz przyjdzie czas na to, żeby, no, już przejść do konkretów i rozmawiać. Tak że mnie jest tu trudno w tej chwili odpowiedzialnie zapewniać, co będzie dalej. We wrześniu na pewno tak.

W.M.: Pani minister, życzenia na wakacje.

K.H.: Na pewno chcę życzyć wszystkim uczniom radosnego wypoczynku, trochę takiego oddechu właśnie od tych obowiązków szkolnych, ale też rodzicom tego, aby ich dzieci były całe wakacje bezpieczne, żeby mogli czuć się spokojni o to, że będą gdzieś wypoczywać pod dobrą opieką albo że uda im się tę opiekę jak najlepiej zorganizować. Także żeby znaleźli troszkę czasu dla swoich dzieci w wakacje, żeby z nimi mogli troszkę urlopu spędzić, bo myślę, że to jest ważne, żebyśmy mieli czas dla rodziny. Tak że tego czasu dla rodziny, myślę, i uczniom, i rodzicom, i nauczycielom warto życzyć, takiego dobrego, spokojnego, aby siły na kolejny rok szkolny potem były.

W.M.: Dziękujemy bardzo.

K.H.: Dziękuję.

W.M.: Katarzyna Hall, Minister Edukacji Narodowej, w Sygnałach Dnia.

(J.M.)