Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 23.06.2009

O godne funkcjonowanie w ramach orbity medialnej

Będzie to nasze wspólne przedsięwzięcie, żeby media publiczne funkcjonowały godnie, tzn. z finansami na miarę aktualnej sytuacji gospodarczej.

Kamila Terpiał jest już w naszym studiu w sejmie. Wcześniej, Kamilo, razem z Tomkiem Majką zastanawialiśmy się, czy rzeczywiście to porozumienie w sprawie ustawy medialnej między Lewicą a Platformą jest. No i co? Jest?

Kamila Terpiał: A to ja się też zastanawiam, więc zamierzam o to zapytać moich i państwa gości: poseł Sebastian Karpiniuk, Platforma Obywatelska. Witam...

Sebastian Karpiniuk: Dzień dobry.

K.T.: I Stanisław Wziątek, Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Stanisław Wziątek: Dzień dobry, pozdrawiam z gorącej atmosfery sejmowej (...) i kultury.

K.T.: Bo trwa.

S.W.: Bo trwa.

K.T.: Ale ta poprawka najbardziej nas interesująca i najbardziej kontrowersyjna głosowana jeszcze nie była głosowana. Mówimy o kwocie minimalnej.

S.W.: Tak, to jest troszeczkę później rozpatrywane, bo jest to kolejna z ponad 30 poprawek (...)

K.T.: To czekamy, to czekamy. Jak słyszeliśmy, tam gorąco. Panowie, co z tym porozumieniem Platformy i Sojuszu w sprawie tej właśnie poprawki. Jest?

S.K.: Pani redaktor, tak naprawdę ze względu na to, że wczoraj nic się nie działo, jak w polskim filmie postanowiliśmy zaangażować środki masowego przekazu do tego, żebyście państwo mieli się czym zajmować i stąd przez jeden dzień ta gorąca atmosfera, a dzisiaj tak jak normalnie miało być to porozumienie...

K.T.: Panie, pośle, ale że to było wszystko wymyślone przez nas?

S.K.: Porozumienie obowiązuje...

K.T.: To nie my mówiliśmy, że jak Platforma tego nie poprze, to zagłosujemy za wetem. To SLD tak mówiło. Problem był.

S.K.: No bo koledzy z SLD też widzieli państwa kłopot, że nie macie tematów żadnych i stąd też dzisiaj na posiedzeniu Komisji Kultury wszystko wróci do normalnego, zdroworozsądkowego porozumienia z wszystkich stronnictw, czyli Polskiego Stronnictwa Ludowego, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Platformy Obywatelskiej.

K.T.: A to zdroworozsądkowe porozumienie jest takie, że te wszystkie trzy najbardziej kontrowersyjne poprawki senatu, czyli w tym kwota minimalna 880-ciu... znaczy likwidacja kwoty minimalnej 880 milionów złotych, zostaną odrzucone rozumiem.

S.K.: No, ja bym, że tak powiem, poczekał, aż słowo stanie się ciałem, niemniej kompromis jest w zasięgu naszego wzroku i podpisu długopisu.

K.T.: Panie pośle, czy jest szansa na to? Na przywrócenie ustawy, kształtu ustawy z wersji tej, która wyszła z sejmu?

S.W.: Ja jestem o tym głęboko przekonany, ale przekonany jestem o tym dlatego, że Sojusz Lewicy Demokratycznej bardzo jednoznacznie potraktował stanowisko senatu. To nie jest tak, iż to są tylko i wyłącznie fakty medialne i dla potrzeb medialnych tworzone, ponieważ zanim one zaistniały, wyraźnie zaapelowaliśmy do wszystkich senatorów Platformy, prosząc o to, aby nie przyjmowali złych rozwiązań. To są złe rozwiązania i niestety...

K.T.: Ale (...)

S.W.: ...popierane były także przez ministra finansów i jeszcze gorzej, bo także przez pana premiera. Najważniejsze jest to, że wiarygodność Platformy została zachowana, bo Platforma rzeczywiście zgodnie z porozumieniem dzisiaj na posiedzeniu komisji, która właśnie trwa, głosuje zgodnie z naszymi ustaleniami...

K.T.: Czyli jest pan przekonany, że naprawi błędy senatu, tak?

S.W.: ...i jestem głęboko przekonany, dlatego że już jedna, pierwsza poprawka, taka bardzo kontrowersyjna, mówiąca o wartościach, została przegłosowana zgodnie z naszym porozumieniem.

K.T.: Czyli została odrzucona.

S.W.: Została odrzucona.

K.T.: Panie pośle, ale co zrobić z takim fantem, bo tak to może nieładnie nazwę, czyli wypowiedziami ministra finansów, który twierdzi, że tych pieniędzy, czyli 880 milionów w budżecie na 2010 rok nie ma i nie będzie?

S.K.: Wie pan, najważniejsze jest przyjęcie ustawy, przyjęcie tych rozwiązań, które wspólnie uchwaliliśmy jako parlamentarzyści w sejmie, i wydaje się, że dzisiaj na komisji kultury to zostanie zaakceptowane.

K.T.: Aha, czyli sejm swoje, a ministerstwo swoje...

S.K.: Nie, nie, po prostu...

K.T.: Ale ustawa jeszcze w tym tygodniu wyjdzie z sejmu?

S.K.: Tak, ja jestem o tym głęboko przekonany, że...

K.T.: Trafi na biurko prezydenta?

S.K.: ...że ustawa wyjdzie w tym tygodniu z sejmu, trafi na biurko prezydenta, a...

K.T.: No i tu też się zaczyna problem.

S.K.: ...a później będzie to wspólne nasze przedsięwzięcie, żeby media publiczne funkcjonowały godnie, a godnie to znaczy z środkami finansowymi na miarę aktualnej sytuacji gospodarczej.

K.T.: Najważniejsze jest to, żeby ta ustawa weszła w życie do stycznia. Ale jeżeli prezydent zdecyduje się i ją najprawdopodobniej jednak skierować do Trybunału Konstytucyjnego, co wtedy?

S.W.: No, ja mam nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny bardzo szybko rozstrzygnie, ponieważ w żaden sposób nie ma w tym jeszcze projekcie ustawy jakichkolwiek wątpliwości konstytucyjnych. Wszystkie zagrożenia zostały wyeliminowane, także jeśli chodzi o te propozycje senackie. Natomiast jeśli chodzi o rolę pana ministra finansów, to niestety ze smutkiem muszę powiedzieć, że pan minister wciela się w rolę bardziej księgowego niż osoby, która odpowiada za rozwiązywanie problemów w Polsce. Jednym z problemów jest ustawa medialna i w związku z tym pan minister musi myśleć kategoriami całościowymi, a nie tylko księgowym.

K.T.: Panie pośle, zapewnienie, dla nas też bardzo ważne, ustawa wejdzie w życie, czyli zapisy wejdą w życie od 1 stycznia i będziemy mieli co roku minimum 880 milionów? Może pan teraz takie zapewnienie złożyć?

S.K.: Ja mogę zapewnić przede wszystkim, że wszystkie te stronnictwa, które podpisały się pod tym projektem wspólnie przygotowanym, na pewno zrobią wszystko, żeby media publiczne mogły w sposób godny funkcjonować w ramach orbity medialnej, to jest po pierwsze. I po drugie – zaapelujmy wspólnie z panem posłem Wziątkiem do pana prezydenta Kaczyńskiego: panie prezydencie, pan się nie boi, pan podpisze ustawę jak najszybciej i...

K.T.: To akurat pewnie jest mało prawdopodobne.

S.K.: ...nie zwleka.

K.T.: To teraz druga rzecz, dzisiaj bardzo wa...

S.W.: Jeśli (...)

K.T.: Ale dzisiaj bardzo ważna – Trybunał Konstytucyjny zakwestionował część przepisów ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. No, między innymi trzeba będzie poprawić definicję korupcji, a to chyba nie będzie łatwe.

S.K.: Nie, nie będzie łatwe, zresztą nawet sędziowie Trybunału powiedzieli, że było to dość trudne przedsięwzięcie ta próba zdefiniowania...

K.T.: Wyliczyli ładnie, że w całej definicji było siedem razy użyte „lub” na każdy dzień tygodnia. To teraz trzeba będzie chyba zmniejszyć liczbę.

S.K.: To prawda, to był taki dość charakterystyczny zwrot w uzasadnieniu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale jednocześnie powiedzieli, że była to trudna próba podjęcia się definicji, co nie jest łatwym, natomiast tak naprawdę dla funkcjonowania Centralnego Biura Antykorupcyjnego akurat definicja nie ma większego znaczenia. Dużo większe znaczenie ma próba ingerowania w dobra osobiste, a w szczególności w tak zwane dane wrażliwe, i tutaj jest nieoceniona rola Trybunału, który podpowiedział panu Mariuszowi Kamińskiemu, szefowi CBA: panie kolego, pan się opamięta, bo często praktyka pana Mariusza Kamińskiego, w szczególności inklinacje do czerpania danych między innymi z ZUS-u, były daleko, daleko poza zapisy ustawowe.

K.T.: Dane... mówimy też o danych tych najbardziej wrażliwych dla nas wszystkich, SLD rozumiem, że akurat z orzeczenia Trybunału co do tych dwóch przepisów się cieszy, ale chciał zakwestionowania całej ustawy. Czyli chcieliście w ogóle zlikwidować CBA?

S.W.: Dlatego, że Centralne Biuro Antykorupcyjne było pomyślane przez Prawo i Sprawiedliwość jako swego rodzaju oręż do walki politycznej i rzeczywiście...

K.T.: No, we wniosku nazwana jest policją polityczną.

S.W.: ...i rzeczywiście skutecznie to realizowało. Natomiast ze smutkiem stwierdzam, że nasze słuszne uwagi, wątpliwości, podkreślane także i adresowane w kierunku Platformy Obywatelskiej, która ich nie przyjęła i poparła te rozwiązania, w tej chwili okazuje się, że były jak najbardziej racjonalne. Najważniejsze jednak jest to, żeby doprowadzić do tego, aby te instytucje w Polsce, które funkcjonują i które zajmują się ściganiem przestępczości, w tym także tej korupcyjnej, żeby dobrze działały. I w takim kontekście jeśli na to spojrzymy, to Centralne Biuro Antykorupcyjne po prostu nie jest potrzebne.

K.T.: Ale można powiedzieć, że to orzeczenie Trybunału dzisiejsze to wasz sukces mimo wszystko, czy nie?

S.W.: Niewątpliwie to jest nasz sukces, ale my nie chcemy mówić o tym tylko...

K.T.: Ale Biuro dalej trwać będzie i działać.

S.W.: Tak, będzie trwać, ale my musimy już w tej chwili jako posłowie doprowadzić do jak najszybszej nowelizacji ustawy...

K.T.: Rok czasu jest na to.

S.W.: Ale tak ją stworzyć, jeżeli już ma funkcjonować, chociaż lepiej, żeby jego nie było, to musi być tak stworzona ustawa, która wyeliminuje wszystkie elementy niekonstytucyjne, a przede wszystkim to włączanie się Centralnego Biura Antykorupcyjnego w obszar oddziaływania swobody gospodarczej i danych wrażliwych każdego obywatela Polski.

K.T.: Rozumiem, że posłowie intensywnie będą pracować przez rok, także posłowie Platformy. To ostatnie zdanie, panie pośle (Sebastian Karpiniuk) – czy Platforma teraz już, po wyborach w kadencji jest zadowolona z działalności Centralnego Biura Antykorupcyjnego? Bo wcześniej chyba nie była.

S.K.: My uznaliśmy... znaczy poparliśmy ustawę o CBA. Niestety dużo też zależy od praktyki...

S.W.: Mimo złych rozwiązań.

S.K.: Znaczy kwestionowaliśmy kilka rozwiązań, między innymi dane wrażliwe również jako Platforma kwestionowaliśmy i to dobrze, że takie jest orzeczenie.

K.T.: Ale zagłosowaliście za.

S.K.: Tak, mieliśmy...

S.W.: Byliśmy bardziej radykalni niż PiS niestety.

S.K.: Pan poseł Wziątek, słuchacze nas nie słyszą, tak podsuwa otwór, że tak powiem, gębowy do mikrofonu... [śmieje się] Przepraszam, chodzi o to, że rzeczywiście praktyka i szefostwo Centralnego Biura Antykorupcyjnego, że tak powiem, zdarzało mu się daleko wykraczać poza ramy ustawowe, stąd też można to porównać do takiego słynnego cytatu z Seksmisji – „permanentna inwigilacja” była założeniem Mariusza Kamińskiego. Oto dzisiaj zostało jednoznacznie utrącone przez Trybunał Konstytucyjny, pan Mariusz Kamiński mam nadzieję zacznie funkcjonować w ramach prawa i będzie kontrolowany przez premiera, który jest jego zwierzchnika.

S.W.: A otwór gębowy posła Karpiniuka się nie zamyka.

K.T.: Już teraz muszę na chwilę dać w takim razie... Centralne Biuro działa i będzie działać apolitycznie? Wierzy pan w to jednym słowem?

S.W.: Nie wierzę, bo niewątpliwie bardzo istotną rolę odgrywa szef Centralnego Biura, a niestety szef, czyli pan Kamiński, nie jest osobą, która byłaby apolityczna i na pewno działa także na pewnego rodzaju zamówienia, które są kierowane ze strony Prawa i Sprawiedliwości.

K.T.: Stanisław Wziątek, Sojusz Lewicy Demokratycznej, i Sebastian Karpiniuk, Platforma Obywatelska. Nawet przez moment było wesoło. Dziękujemy bardzo.

S.K.: Dziękuję serdecznie.

(J.M.)