Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 13.03.2008

Najpierw podstawa prawna, potem obietnice

Premier Donald Tusk rzucił słowa trochę na wiatr po to, żeby przypodobać się dzisiaj pewnej grupie ludzi. To jest bardzo niebezpieczne.

Jacek Karnowski: Naszym gościem jest Wojciech Olejniczak, Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy i Demokratów. Dzień dobry, panie przewodniczący.

Janusz Olejniczak: Witam, dzień dobry.

J.K.: Panie pośle, spór o traktat europejski. Pańskim zdaniem PiS rzeczywiście zagłosuje na nie, jeżeli nie dostanie tej preambuły?

J.O.: Ta preambuła tak naprawdę po pierwsze nic nie daje, po drugie wprowadza pewne zamieszanie, a po trzecie widać wyraźnie, że PiS rozgrywa sprawy wewnętrzne w partii sprawami bardzo ważnymi dla Polski i to musi prędzej czy później się zemścić. Myślę, że Jarosław Kaczyński tak bardzo mocno zagrał, postawił wszystko na jedną kartę, ale pewnie w ostatecznym jednak głosowaniu cofnie się i zagłosuje za traktatem. Bez, oczywiście, preambuły, bo ona nie zostanie wprowadzona.

J.K.: Bo wydarzenia biegły w ten sposób, że cały dzień, właściwie wcześniej PiS sugerował, nawet jeszcze Przemysław Gosiewski na naszej antenie mówił, że być może wówczas nie poprą, tak? A wczoraj już podczas spotkania z klubem PiS-u Jarosław Kaczyński twardo deklaruje, że jeżeli nie będzie preambuły, to będzie głos na nie.

J.O.: No, ale pamiętajmy też o tym, że Jarosław Kaczyński wspólnie z Lechem Kaczyńskim deklarowali poparcie dla tego traktatu wtedy, kiedy go negocjowali i kiedy go przyjęli. Kiedy go podpisywał premier Donald Tusk, obok stał Lech Kaczyński, główny negocjator ze strony polskiej tego traktatu. I wówczas my chcieliśmy jako klub parlamentarny LiD-u, żeby wraz z traktatem przyjęta została Karta praw podstawowych. Premier Donald Tusk powiedział, że nie, poczekamy z przyjęciem Karty praw podstawowych, gdyż na tę Kartę nie godzi się środowisko PiS-u, a co za tym idzie, jeżeli ta Karta będzie, nie będzie poparcia dla traktatu reformującego. Można powiedzieć, że premier Donald Tusk się cofnął, ugiął się pod żądaniami Jarosława Kaczyńskiego, nie ma Karty praw podstawowych, a dzisiaj Jarosław Kaczyński i tak powiedział... pokazał taki gest Kozakiewicza i powiedział: i tak nie popieramy tego traktatu.

J.K.: Czym bardzo zirytował premiera Tuska, który powiedział: „Kaczyńscy przekroczyli granice. Nie odpuszczę im, nie ma mowy”.

J.O.: Tak. I teraz my też nie będziemy odpuszczać ani jednej, ani jednej strony. Oczekujemy, że traktat zostanie ratyfikowany na tym posiedzeniu Sejmu jak najszybciej...

J.K.: No właśnie, po co się lewica śpieszy? Po co te wnioski o to, żeby tak szybko?

J.O.: Ale to jest jednozdaniowa uchwała, ustawa Sejmu i wystarczy ją przyjąć bardzo szybko. Nie ma co na ten temat bardzo się rozwodzić. Traktat jest powszechnie omówiony, znany. Jedyne, co w tej sprawie jeszcze mamy do powiedzenia, to jeżeli środowiska prawicowe oczekują, że będzie w tej sprawie referendum, to my odpowiadamy: tak dla referendum, pod jednym tylko warunkiem: referendum wspólnie traktat reformujący i Karta praw podstawowych. To jest pełnia Unii Europejskiej...

J.K.: Aha, czyli jeżeli w parlamencie nie przyjmiemy, to...

J.O.: To będzie musiało być pewnie referendum...

J.K.: Ale bez waszych głosów można referendum ogłosić?

J.O.: Będzie referendum, ale w referendum powinno być pytanie również o Kartę praw podstawowych, czy Polska powinna ratyfikować Kartę praw podstawowych. Tam, w tej Karcie praw podstawowych jest bardzo wiele spraw związanych z funkcjonowaniem obywateli opisanych. Nieprawdą jest, że to niesie jakiekolwiek zagrożenia. Wręcz odwrotnie – zwykłym obywatelom daje to poczucie bezpieczeństwa, również bezpieczeństwa socjalnego.

J.K.: A może warto tą preambułą uspokoić część opinii publicznej, która, owszem, jest niewielka, ale jest, ma wątpliwości, ma prawo wygłaszać je?

J.O.: Kiedy jeszcze kilka lat temu, pamiętam, jako minister rolnictwa jeździłem po Polsce i namawiałem, żeby rolnicy głosowali za integracją w referendum, wówczas przeforsowaliśmy bardzo wiele dobrych rozwiązań, propozycji przy jeszcze większym sprzeciwie części społeczeństwa namawianego do głosowania przeciwko integracji Polski z Unią Europejską, przez wiele środowisk, w tym środowisko, oczywiście, Radia Maryja, dyrektora Rydzyka. Wówczas Polacy w większości zagłosowali za członkostwem w Unii Europejskiej, ale była grupa przeciwników. Dzisiaj tych przeciwników jest znacznie mniej, a więcej jest zwolenników.

Więc warto robić bardzo dużo, żeby tych przeciwników przyciągać do integracji z Unią Europejską i namawiać, dlatego że Unia Europejska dała nam poczucie wielkiego bezpieczeństwa międzynarodowego, w tym bezpieczeństwa gospodarczego, rozwój, a teraz chcielibyśmy, żeby było coraz więcej standardów, standardów związanych ze służbą zdrowia, z pomocą społeczną. Standardy dla rencistów, dla emerytów oznaczają lepszy poziom życia. To między innymi również Europa dąży do tego, żeby była większa płaca minimalna, żeby były wyższe emerytury, renty, żeby była bardziej powszechna szkoła i przedszkola. I to są kierunki, które my wybieramy jako również lewica i dążymy, że do tego będzie przyłączało się coraz więcej polskich obywateli.

PiS chce zupełnie inaczej – chce podziałów po to, żeby na tych podziałach budować własny elektorat. No to na to zgody z naszej strony być nie może.

J.K.: Panie przewodniczący, sprawa reprywatyzacji. Premier Tusk w Stanach Zjednoczonych obiecał środowiskom żydowskim, że w ramach ogólnej ustawy reprywatyzacyjnej dostaną odszkodowania za swoje mienie. Jakie jest stanowisko Lewicy i Demokratów w tej sprawie?

J.O.: Po pierwsze nie wolno traktować poszczególnych grup, które utraciły mienie w jakiś oddzielny sposób, bo przecież nie tylko środowiska żydowskie utraciły mienie...

J.K.: No tak, ale to byłaby mniejszość w tej ustawie znacząca.

J.O.: Tak, więc to po pierwsze. Po drugie trzeba liczyć się z kosztami, również społecznymi dzisiaj, kto za to ma zapłacić. Więc to jest bardzo poważna sprawa i ja bym w tej sprawie nie rzucał słów na wiatr, a wydaje mi się, że premier Donald Tusk rzucił tak słowa trochę na wiatr po to, żeby przypodobać się dzisiaj pewnej grupie ludzi. Tak nie powinno się postępować, to jest bardzo niebezpieczne. No, chyba że premier Donald Tusk będzie realizował pomysł ministra Grupińskiego i na przykład nastąpi dalsza prywatyzacja, prywatyzacja mediów...

J.K.: O to za chwilę zapytam.

J.O.: ...to wtedy pieniądze będą przekazywane, rozumiem, dla jakichś środowisk. To jest niedobre.

J.K.: To dopytam króciutko – czy pomysł referendum zgłoszony przez prezesa PiS jest dobrym pomysłem w sprawie reprywatyzacji?

J.O.: Ale referendum to jest jedno pytanie, ja bym chciał poznać najpierw pewne propozycje, jak będą zwracane, jakie będzie zadośćuczynienie dla ludzi, którzy utracili mienie. I jeszcze raz chcę podkreślić – nie może tutaj chodzić tylko i wyłącznie o same środowiska żydowskie. O nich również.

J.K.: Ale to oczywiste, bo tutaj nie ma sporu.

J.O.: No to jak nie ma sporu, to poznajmy najpierw założenia, na jakiej podstawie prawnej i w jakiej formule będzie to zadośćuczynienie przekazywane. Ja jestem za takimi rozwiązaniami, oczywiście, żeby pewne działania tutaj podjąć, ale nie może to być kosztem na pewno dzisiaj milionów Polaków, którzy płacą podatki i którzy też mają bardzo wiele trudności w takim codziennym życiu, nie radzą sobie z podwyżkami, które dzisiaj następują, bo przecież to renciści, emeryci płacą, to również nauczyciele, inne grupy zawodowe, które mają niewielkie pensje, płacą podatki. I teraz jeżeli to ma się odbyć kosztem właśnie tych grup, to ja jestem przeciwny.

J.K.: Panie przewodniczący, prywatyzacja mediów – Rafał Grupiński, jeden z ludzi najbliższych premierowi Tuskowi, mówi, że to jest pomysł, który on popiera. Czy na przykład gdy wy, Lewica i Demokraci, rozmawiacie z Platformą, taki plan się pojawia?

J.O.: Taki plan się pojawiał, oczywiście, i on został przedstawiony, myślę, że w wielu środowiskach, dlatego o tym jest coraz głośniej i bardzo dobrze, bo to niebezpieczny pomysł. O tym mówił również pan minister Grupiński podczas spotkań z nami...

J.K.: W imieniu Platformy mówił, czy własnym?

J.O.: No, był obecny również szef klubu parlamentarnego Platformy. Ale nie padły przecież żadne jednoznaczne w tej sprawie deklaracje. Premier wczoraj powiedział, że nie będzie prywatyzacji mediów, ale to wszystko jest bardzo niepokojące, bo z jednej strony obniżka podatków dla najbogatszych, z drugiej strony propozycje prywatyzacyjne związane z mediami, z których w mediach publicznych najbardziej korzystają dzisiaj ludzie, którzy... no, nie stać ich na to, żeby założyć sobie, nie wiem, Cyfrę czy kanały cyfrowe właśnie zainstalować w swoich domach, bo one kosztują kilkadziesiąt złotych miesięcznie. No więc to są rozwiązania, które absolutnie nie mogą być przez nas poparte i w tej sprawie też oczekujemy jednoznacznego stanowiska ze strony Platformy.

J.K.: Bo (króciutko) te rozmowy Lewicy i Demokratów z Platformą utknęły, tak? Wasze poprawki w sprawie Krajowej Rady zostały odrzucone.

J.O.: No, utknęły, dlatego że właśnie my swoimi poprawkami gwarantowaliśmy to, że nie będzie mogło dojść między innymi do prywatyzacji mediów publicznych. Do usprawnienia ich funkcjonowania, do pewnych zmian tak, ale nie do prywatyzacji. Dzisiaj jak popatrzymy na tę ustawę, która jest w Sejmie autorstwa Platformy Obywatelskiej, to jak nałożymy na to pewne deklaracje polityków Platformy Obywatelskiej, ważnych polityków, to widać wyraźnie, że po przyjęciu tej ustawy mogłoby dojść w przyszłości do działań związanych z prywatyzacją. No, to oznacza jednoznacznie z naszej strony, że poparcia dla takich rozwiązań być nie może.

J.K.: Bardzo dziękuję. Wojciech Olejniczak...

W.O.: Dziękuję bardzo.

J.K.: Przewodniczący Lewicy i Demokratów. Dziękuję.

(J.M.)