Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 17.04.2008

Wystąpienie prez. Pereza w Senacie krokiem w dobrym kierunku

Takie wystąpienie to dalszy krok zbliżenia i zrozumienia. Czas zająć się bezpośrednimi kontaktami.

Jacek Karnowski: Naszym gościem jest Bogdan Borusewicz, Marszalek Senatu. Dzień dobry, panie marszałku.

Bogdan Borusewicz: Dzień dobry panu i dzień dobry państwu.

J.K.: Panie marszałku, Gazeta Wyborcza informuje, że negocjacje w sprawie tarczy polsko–amerykańskie wyhamowały i Waszyngton sonduje teraz Czechów, czy oprócz radaru, na który już się zgodzili, nie przyjęliby też bazy z antyrakietami. Pańskim zdaniem to jest informacja prawdziwa w tym sensie, że takie mogą być intencje Stanów Zjednoczonych, czy pewnego rodzaju próba nacisku na polskie władze?

B.B.: Ja myślę, że to jest próba nacisku na naszych negocjatorów. Stany Zjednoczone, oczywiście, muszą mieć różne warianty i na pewno się zastanawiają nad innymi wariantami. Ale nie bez przyczyny Polska została wybrana na miejsce, gdzie miałyby stacjonować rakiety przechwytujące. To miejsce jest po prostu najlepsze.

J.K.: Jak pańskim zdaniem przebiegają te negocjacje w tym sensie, czy te informacje o wyhamowywaniu, o pewnych tarciach, o żądaniach, czy to jest taka normalna gra negocjacyjna, czy też to się może zakończyć niepowodzeniem wszystko?

B.B.: Ale z naszej strony nie ma wyhamowywania. Postawiliśmy warunki, zresztą warunki, które ogólnie były znane. Nie tylko teraz, przecież poprzedni rząd także negocjował, rozpoczął negocjacje. I te warunki były następujące: nas ta tarcza interesuje, o ile poprawi nasze bezpieczeństwo. Jeżeli nie, to pytanie: dlaczego mielibyśmy to robić?

J.K.: Panie marszałku, Dziennik z kolei informuje, że w sierpniu będzie duża rekonstrukcja rządu Donalda Tuska, zagrożonych jest pięciu ministrów: Grabarczyk, Hall, Klich, Kudrycka i Nowicki, że z tej piątki mają pochodzić ci, którzy otrzymają dymisje w sierpniu. Pańskim zdaniem będzie duża rekonstrukcja rządu w sierpniu?

B.B.: Nie mam pojęcia, nie wiem. Jestem dość daleko od rządu.

J.K.: A czy któryś z ministrów...

B.B.: To są według mnie na razie plotki. Sierpień jest jeszcze odległy. Zawsze tak jest, że wymienia się... dziennikarze wymieniają tych ministrów, których uważają za takich do wymiany właśnie, ale akurat ten zestaw trochę dziwiłby mnie, jeżeli faktycznie tak by się stało.

J.K.: A podoba się panu, panie marszałku, pakiet minister Kudryckiej reformy szkolnictwa wyższego? No, z takich głośniejszych propozycji między innymi likwidacja habilitacji i możliwość zrobienia doktoratu bezpośrednio po licencjacie. Nie dla wszystkich, bo magister zostaje tylko dla wybranej grupy studentów.

B.B.: Ja studia skończyłem bardzo dawno, ale pamiętam, że to było środowisko bardzo hermetyczne i wtedy także dyskutowaliśmy nad koniecznością zmian. W sytuacji, w której akurat habilitacja jest najbardziej kontestowana w tym pakiecie podejrzewam, że środowisko broni swoich interesów. Uważam, że konieczne jest zreformowanie szkolnictwa wyższego. Czy to się uda? Nie wiem, nie wiem, ale dobrze by było, żeby to się stało faktycznie. Mamy dużo młodzieży uczącej się, ale poziom uczelni jest różny, nieraz dość niski.

J.K.: A, panie marszałku, pomysł minister edukacji Katarzyny Hall, by lektury czytać we fragmentach, no i na przykład zostawić wybór nauczycielom: Potop albo Quo vadis?

B.B.: A, jedną książkę Sienkiewicza.

J.K.: Tak.

B.B.: Ja bym wybrał Potop.

J.K.: No ale wtedy nie znałby pan Quo vadis?

B.B.: Znałbym Quo vadis?, bo (...) i, oczywiście... Ale wybrałbym Potop. Lekturami obowiązkowymi uczeń jest przeładowany, więc trzeba je ograniczać. Czy fragmenty? Nie wiem, ja akurat tutaj do końca nie wiem. Ja zawsze czytałem całość, nie lubiłem fragmentów. Ale może taki fragment przeczytany przez ucznia zachęci do przeczytania całości. Przecież wiemy, że trzeba wypośrodkować między tym, co uczeń może przeczytać a pewnym kanonem. I jeżeli to jest kanon zbyt szeroki, to po prostu lektur się nie czyta.

J.K.: Dziś prezydent Izraela Szymon Perez wystąpi przed polskim parlamentem.

B.B.: Wystąpi w Senacie, tak.

J.K.: W Senacie. Panie marszałku, czy pan spodziewa się jakichś szczególnie ważnych słów? Co tu mogłoby być kolejnym przełomem czy dalszym przybliżeniem obu narodów? Bo z tym jest większy problem niż z relacjami międzypaństwowymi.

B.B.: No, na pewno takie wystąpienie to taki dalszy krok zbliżenia i współpracy, no, zbliżenia i zrozumienia. Wydaje mi się, że na polu stosunków międzypaństwowych zrobiono bardzo dużo. Czas zająć się takimi bezpośrednimi kontaktami. Dobrze, że problem z powrotem obywatelstwa dla naszych rodaków, którzy wyjechali w 68 roku, a są także w Izraelu, jest załatwiony. To jest między innymi ta budowa przestrzeni bezpośrednich kontaktów. Kontakty polsko–żydowskie były nieraz trudne, ale społeczność żydowska żyła przez wieki razem z nami. Zresztą Pierwsza Rzeczpospolita i Druga była wielonarodowa, oprócz Żydów przecież byli Ukraińcy, Białorusini i to wzbogacało nasze państwo, nie zubożało. Tak że brak tej społeczności w wyniku II wojny światowej, w wyniki holocaustu zuboża nas wszystkich. No i powinniśmy o tym pamiętać, że Polska kiedyś była krajem bardzo wielobarwnym.

J.K.: Sprawa reprywatyzacji ma być załatwiona, tak obiecuje premier Tusk. Tu pojawiło się pytanie: czy powinna objąć Niemców wysiedlonych po 45 roku? To pytanie ze strony niemieckiej (...).

B.B.: Jasne, że nie, jasne, że nie. Podobnie jak wszelkie akty reprywatyzacji na naszych byłych Ziemiach Wschodnich nie dotyczą Polaków, byłych mieszkańców tych ziem, których losy przeniosły o kilkaset kilometrów dalej na zachód.

J.K.: Dziś, panie marszałku, będzie ogłoszona decyzja o nominacji arcybiskupa Leszka Sławoja Głódzia na metropolię gdańską. Wcześniej Episkopat upomniał wiernych, że podważanie decyzji podjętej przez Stolicę Apostolską w sprawie nominacji szkodzi Kościołowi. Jak ta sprawa dziś wygląda, panie marszałku?

B.B.: No, to upomnienie bardzo mi się nie podobało. Ja starałem się nie wypowiadać na temat tej nominacji, ale wierni mają prawo do krytyki. To nie jest Kościół oblężony jak za czasów komunizmu. I to upomnienie przypominało mi to, co powiedział Chirac do Polaków: „Straciliście okazję, żeby milczeć”. To mi się nie podobało. Zaś decyzja jest decyzją, oczywiście, Kościoła. Ja jestem marszałkiem Senatu i nie mogę ingerować w tego typu decyzje, podobnie jak nie godziłbym się na ingerencję Kościoła w decyzje personalne rządu, czyli porządku świeckiego, trzeba ją uszanować.

J.K.: Panie marszałku, czy ksiądz Henryk Jankowski powinien otrzymać odznaczenie państwowe z okazji 20. rocznicy strajków roku 88? Tak chcą działacze Solidarności z Trójmiasta. Od prezydenta.

B.B.: Ja też jestem działaczem Solidarności z Trójmiasta i mówię krótko: nie, nie powinien według mojej oceny obecnej.

J.K.: Dlaczego?

B.B.: Pan pozwoli, że pozostanie na tym.

J.K.: Bardzo dziękuję. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz był gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję, panie marszałku.

(J.M.)