Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 02.05.2008

Totalitarna partia wciąż żywa – będzie interwencja w MSWiA

Wczoraj na Jasnych Błoniach zebrało się kilkudziesięciu działaczy i ze zdumieniem dowiaduję się, że funkcjonuje Komunistyczna Partia Polski.

Jacek Karnowski: Naszym pierwszym gościem jest Joachim Brudziński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, ze studia Sygnałów Dnia w Szczecinie. Dzień dobry, panie pośle.

Joachim Brudziński: Dzień dobry, witam.

J.K.: Panie pośle, flaga wywieszona biało–czerwona?

J.B.: Mam dwie w tej chwili w bagażniku samochodu, ponieważ umówiłem się z moim przyjacielem, doktorem (...) jedziemy dzisiaj na ryby, ale nie omieszkamy zamieścić flagi na rufie naszej łodzi, którą będziemy się poruszać po cudownym jeziorze w okolicach Chojny, tak że będziemy świętować, a młodzieżówka Prawa i Sprawiedliwości dzisiaj w Szczecinie będzie na Placu Grunwaldzkim rozdawała flagi szczecinianom, tak że wszystkich zapraszamy na Plac Grunwaldzki. I mam nadzieję, że każdy znajdzie chwilę czasu, żeby bądź to wywiesić flagę, bądź chociaż na chwilę zastanowić się, dlaczego w naszym kraju tylu młodych ludzi, starszych ludzi, bardzo starszych ludzi jakoś nieszczególnie nasze barwy narodowe darzy sentymentem czy jakimś ciepłym uczuciem. A powinniśmy, bo to stanowi o naszej godności, to stanowi – niezależnie od tego, czy jesteśmy dzisiaj w Szczecinie, w Gdańsku, w Nowym Sączu czy na Mazurach – o naszej jedności narodowej. No, barwy narodowe, hymn narodowy, flaga narodowa to powinno łączyć wszystkich Polaków niezależnie od wieku, poglądów politycznych, sympatii partyjnych. Tak że mam nadzieję, że dzisiaj ten dzień – Dzień Święta Flagi – będzie dniem, w którym wszyscy Polacy będą dumni z własnych barw narodowych, z własnych symboli narodowych. I mam nadzieję, że również ten dzisiejszy dzień będzie dniem, w którym spory polityczne chociaż na chwilę ucichną.

J.K.: To prawda. Wzór amerykańskim na pewno byłby dobry, jeżeli chodzi o flagę narodową. Panie pośle, wczoraj 1 Maja, lewica świętowała na ulicach polskich miast. Ale te marsze, no, takie dosyć rachityczne, nie udaje się lewicy tej tradycji odrodzić, odtworzyć.

J.B.: Bo lewica jest rachityczna. Jest rachityczna nawet może nie tyle, że dzisiaj w Polsce nie ma zapotrzebowania na wartości lewicowe, że dzisiaj nie ma grup wykluczonych, które w normalnych krajach, ustabilizowanych krajach demokratycznych lewica otacza swoją opieką programową, i mam tutaj na myśli głównie nie te grupy bardzo krzykliwe, w oparciu o które dzisiaj lewica w Polsce próbuje na nowo zaistnieć, czy o mniejszości seksualnych, czy tych wszystkich którzy, powiedziałbym, w takim relatywizowaniu wartości moralnych szukają sposobu na aktywność polityczną, ale myślę o emerytach, rencistach. .Dzisiaj ci ludzie – wykluczeni – raczej odnajdują swoich obrońców w partiach, które według klasycznej typologii politologicznej partiami lewicowymi nie są. I ponieważ ta lewica jest rachityczna, no i te wszystkie hucpy, które próbuje urządzać, też są rachityczne.

Skoro mówię ze Szczecina, to właśnie taka refleksja – wczoraj na Jasnych Błoniach zebrało się kilkudziesięciu działaczy, no i ze zdumieniem dowiaduję się, że nawet w moim Szczecinie funkcjonuje Komunistyczna Partia Polski. Jakoś nikt z tego powodu szat nie rozdziera. Zastanawiam się, co by było, gdyby zebrała się jakaś partia narodowo–socjalistyczna czy odwołująca się do faszyzmu. A dzisiaj tak gładko przechodzi się nad tym, że pojawiają się ludzie, którzy nawet w swojej nazwie mają odniesienie do totalitaryzmu, który winien był w historii ludzkości, nie tylko Europy czy Polski, olbrzymich zbrodni (...).

J.K.: To chyba jest zresztą niezgodne z polskim prawem, niezgodne z Konstytucją.

J.B.: No właśnie. I zastanawiam się i na pewno będę w tej sprawie interweniował jako poseł do ministra spraw wewnętrznych i administracji, zainteresuję tą sprawą również kierownictwo naszego klubu, bo naprawdę jest czymś zdumiewającym, że dzisiaj w Polsce może funkcjonować Komunistyczna Partia Polski. Komunizm, który jest równie zbrodniczy, jeżeli nie bardziej zbrodniczy, jak nazizm, faszyzm czy inne totalitaryzmy XX wieku.

J.K.: Dziś, panie pośle, orędzie premiera również, pierwsze orędzie premiera w Telewizji Polskiej. Według Dziennika Donald Tusk opowie o programie 50+, czyli programie aktywizacji zawodowej ludzi starszych, być może opowie także o reformie emerytalnej.

J.B.: Wie pan, wolałbym, żeby premier – zamiast opowiadać o tym – przedstawił jakieś konkretne rozwiązania albo zdyscyplinował ministrów odpowiedzialnych w swoim rządzie, a szczególnie minister pracy i polityki społecznej, do jakichś konstruktywnych działań. Natomiast co do samego orędzie, to też ze zdumieniem przeczytałem właśnie w dzisiejszym Dzienniku, że to pierwsze orędzie Prezes Rady Ministrów, pan premier rozpoczął od dzielenia dziennikarzy w telewizji publicznej. Otóż (...) tego rządu..

J.K.: Zewnętrzna firma producencka przygotuje...

J.B.: Tak. Sięga po zewnętrzną firmę producencką, ponieważ uważa, jakoby ci dziennikarze, którzy w telewizji za to odpowiadają, są gorsi. Czyli to jest taki bardzo niedobry sygnał...

J.K.: Znaczy to nie jest oficjalne stanowisko rządu z tego, co ja czytałem, to jest gdzieś tam spekulacja...

J.B.: No, pani rzecznik tutaj się od tego odcina, próbuje to łagodzić, ale jednoznaczne głosy z bliskiego zaplecza premiera wskazują na to, że rzeczywiście taki – pomimo tych wszystkich szumnych zapowiedzi o zaufaniu, pojednaniu, jednoczeniu – no to tak naprawdę pan premier i jego ekipa dzielą, dzielą, próbują dzielić nawet dziennikarzy na tych, którzy są cacy, bo przez różowe okulary patrzą na ten rząd i okadzają, wychwalają i leją taką – przepraszam za określenie – wazelinę ze swoich piór redakcyjnych pod adresem tego rządu, upatrując całe zło tylko i wyłącznie w opozycji i ci dla Donalda Tuska są dobrzy, oraz tych dziennikarzy, którzy być może wykonują swój zawód sumiennie i rzetelnie, to znaczy nie są przychylni ani jednym, ani drugim, tylko starają się być obiektywni. Ale dla rządu Donalda Tuska i dla samego pana premiera dziennikarz obiektywny nie jest wartością. Dziennikarz przychylny wydaje się również niezbyt atrakcyjny dla Platformy. Według Platformy Obywatelskiej dziennikarze muszą być tylko i wyłącznie nad wyraz życzliwi, żeby użyć tutaj tego określenia.

J.K.: Panie pośle, w długi weekend premier ma spotykać się z ministrami, od dziś mają zacząć się te spotkania, dziś już mają się zacząć, z ministrami oficjalnie. To jest poświęcone ograniczeniom wydatków, takiej uważnej analizie budżetu każdego ministerstwa, no ale w tle jest pytanie: czy będzie rekonstrukcja tego gabinetu?

J.B.: Wie pan, w ogóle humorystyczne jest to, że pan premier próbuje dyscyplinować swoich ministrów w czasie, kiedy ministrowie teoretycznie powinni wypoczywać. Wtedy, kiedy powinni pracować, to pojawiają się w pracy po godzinie czternastej, jak donoszą niektóre dzienniki, a pracę opuszczają o godzinie szesnastej...

J.K.: No, mogą w domu pracować nad dokumentami.

J.B.: Powinien gonić ministrów do roboty – przepraszam za to określenie – to raczej goni ich na boisku za piłką i tak dalej, i tak dalej. Wie pan, tutaj mamy do czynienia z taką akcją, powiedziałbym, PR–owską, ale... nie chciałbym być złośliwy, ale można by w podręczniku chodnikowego akwizytora znaleźć jakieś lepsze sztuczki na to, żeby próbować odwrócić to, co się coraz bardziej przebija do opinii publicznej – że ten rząd raczej do zbyt pracowitych nie należy. Więc wtedy, kiedy pan premier obchodził urodziny, to jakoś dziwnym trafem do jednego z tabloidów wyciekł kalendarz na ten konkretny dzień. Opinia publiczna, Polacy mogli się dowiedzieć, że pan premier tak ciężko pracuje, że nawet w piłkę nie mógł pograć. No, dzisiaj, w ten długi weekend majowy nawet to pytanie pana redaktora pokazuje, jaki jest tak naprawdę cel tych wszystkich zabiegów PR–owskich, a mianowicie zwrócić uwagę Polaków, jak to premier ze swoim rządem ciężko pracuje, orędzie premiera w tym dniu. I jeżeli te przecieki się potwierdzą, to nie będzie to orędzie nawiązujące do naszych świąt narodowych, orędzie patriotyczne, tylko będzie to orędzie tak naprawdę techniczne, no bo o tym, że rząd przygotowuje program dla pięćdziesięciolatków, to tak naprawdę premier powinien poinformować bądź to z mównicy sejmowej, bądź w ramach normalnych konferencji po posiedzeniu wtorkowym rządu, a nie używać do tego instrumentu, jakim jest orędzie w przededniu święta narodowego 3 Maja.

J.K.: Może jakaś muzyka w tle będzie albo jakieś obrazki wzorem prezydenckiego orędzia.

J.B.: Nie wiem, nie wiem, jeżeli się zdecydował na firmę zewnętrzną, to pewno pójdzie to w jakimś innym kierunku. Pewno z dużym zainteresowaniem, oczywiście, tego orędzia wysłucham, ale tak jak mówię, nie wydaje mi się, żeby ten czas czy żeby za tą całą aktywnością rządu, za aktywnością pana premiera była rzeczywista troska o tych ludzi, o których będzie dzisiaj pan premier opowiadał, o ile, oczywiście, te wszystkie doniesienia prasowe dzisiaj się potwierdzą, to tak naprawdę...

J.K.: Ale to działa, panie pośle, to wszystko działa, bo dzisiaj sondaż w Rzeczpospolitej firmy GFK Polonia dla Rzeczpospolitej: PO 47%, PiS 20, PSL 5, SLD 3.

J.B.: Oczywiście, mówię to z satysfakcją jako polityk opozycyjny, ale proszę zwrócić uwagę, że pomimo tych wszystkich działań ten wynik w stosunku do poprzedniego, również przez tę samą pracownię dla Rzeczpospolitej przygotowany, jest wynikiem dla Platformy Obywatelskiej o 6% niższym. Czyli te wszystkie sztuczki PR–owskie...

J.K.: Ale PiS tak bardzo nie zyskuje znowuż. To nie jest przepływ w naczyniach połączonych.

J.B.: Ale panie redaktorze, my jesteśmy... No, wie pan, też źle byłoby, gdyby to tak prosto wszystko przepływało. To by pokazywało, że ta scena polityczna jest zupełnie labilna, rozchwiana. Mamy dzisiaj do czynienia z taką sytuacją, że pomimo tego wręcz niesamowitego ostrzału artyleryjskiego pod naszym adresem ze strony mediów, ze strony rządzących, bo dzisiaj w większości media nie zajmują się rządzącymi, tylko opozycją, my – pomimo tych wszystkich ostrzałów – mamy cały czas ten sam swój twardy elektorat. Tym wszystkim, którzy nam w dalszym ciągu wierzą, z całego serca dziękuję i mogę tylko powiedzieć: nie zawiedziecie się państwo, bo my rzeczywiście jesteśmy partią, która chce być partią odpowiedzialną i na potrzeby kampanii wyborczej nigdy gruszek na wierzbie, jak swego czasu Leszek Miller czy później Donald Tusk, obiecywać nie będziemy. Platforma Obywatelska...

J.K.: 3 miliony mieszkań było obiecane, panie pośle. Każda partia obiecuje coś...

J.B.: No ale, panie redaktorze, my byśmy to zrealizowali, właśnie o to chodzi, że gdyby ten rząd, gdyby minister Barszcz mógł dokończyć to wszystko, co rozpoczął w Ministerstwie Budownictwa, to my byśmy ten program zrealizowali pomimo obśmiewania, bo rzeczywiście dzisiaj dla przeciętnego Polaka, jeżeli otwiera oferty deweloperskie i dowiaduje się, że metr mieszkania w Warszawie kosztuje 12 tysięcy złotych, no to przecież jest to coś niebywałego i jest to sztucznie napędzana koniunktura przez deweloperów. Były możliwości pozyskania gruntów w obrębie miast. To wszystko było do zrealizowania, cały pakiet związany z budownictwem minister Barszcz miał przygotowany i to, że państwo obśmiewaliście czy też nadal próbujecie obśmiewać te przedsięwzięcia, pokazuje, że rzeczywiście nie potrafiliśmy się przebić do opinii publicznej tak skutecznie, jak dzisiaj próbuje to robić Donald Tusk, tylko że za nami stały konkretne propozycje i rozwiązania. A za Platformą Obywatelską stoi pięknie gadanie na okrągło, natomiast nie ma żadnych konkretów, no, żadnych.

J.K.: Być może będzie jeden konkret, bo jak informuje Rzeczpospolita, szykuje się zmiana systemu podatkowego dla rolników, oni obecnie płacą podatek gruntowy, a ma to być podatek dochodowy prawdopodobnie w formie ryczałtu. Chodzi o to, by te wszystkie dochody, także z pieniędzy unijnych, objąć opodatkowaniem. Dobry pomysł?

J.B.: Panie redaktorze, to jest tak, że z jednej strony współkoalicjant Platformy Obywatelskiej – Polskie Stronnictwo Ludowe – stroi się w piórka obrońców polskich rolników, natomiast jak przychodzi do konkretów, to okazuje się, że dzisiaj PSL jest tak naprawdę liberalną przystawką dla Platformy Obywatelskiej. No, czytamy, że koalicja chce jednolitego systemu emerytalno–podatkowego, z tym, że poczekam na konkrety, wie pan, bo to jest tak, że już tyle zapowiedzi było. To samo jeżeli chodzi o KRUS, z jednej strony były zapowiedzi likwidacji KRUS–u, z drugiej strony było jakoby twarde weto ze strony PSL–u. Dzisiaj mówi się o opodatkowaniu...

Wie pan, polskie rolnictwo czy polski rolnik to nie jest prosta jednoosobowa czy rodzinna firma. To wszystko jest tak dosyć skomplikowane i w ramach dopłat unijnych, i w ramach konkretnej produkcji rolnej, i w końcu polski rolnik na Podlasiu czy w Małopolsce to zupełnie inna specyfika tego rolnictwa od tych, którzy uprawiają po kilkaset hektarów na Pomorzu Zachodnim czy w Wielkopolsce. Tak że tutaj diabeł tkwi w szczegółach. Poczekamy na konkretne propozycje i wtedy będziemy się do tego odnosić. Na pewno zajmiemy swoje stanowisko.

Dzisiaj wiemy jedno – że PSL to tak naprawdę liberalna przystawka czy też „kwiatek do kożucha” liberalnej Platformy Obywatelskiej. Czy te rządy będą rządami dobrymi dla polskiej wsi? Obawiam się, że nie. No, ale tak jak mówię, nie chciałbym z góry krytykować, nie znając szczegółowych propozycji.

J.K.: Panie pośle, jutro rocznica Konstytucji 3 maja. Mamy teraz w Polsce Konstytucję, która obowiązuje od roku 97 i wygląda na to, że ona będzie obowiązywała bardzo długo, nie uda się stworzyć nowej ustawy, która byłaby początkiem tej IV RP, o której PiS mówił dużo.

J.B.: No, wie pan, myśmy mówili dużo wspólnie z Platformą Obywatelską, bo gdyby sięgnąć tutaj do postawy zarówno samego lidera PO, jak i całej partii sprzed 2005 roku, kiedy szliśmy do tych wyborów, wierząc, że wspólnie z Platformą Obywatelską będziemy współrządzić, i zapewniam pana redaktora, że z naszej strony była tutaj absolutnie dobra wola do tego, żeby taki rząd powstał, szliśmy do tych wyborów i nadal pozostajemy z własnym projektem Konstytucji, Konstytucji przygotowanej przez Jarosława Kaczyńskiego, ogłoszonej przez Kazimierza Ujazdowskiego. To warto nadmienić, bo czasami się mówi, że autorem tejże Konstytucji jest Kazimierz Ujazdowski.

J.K.: Panie pośle, musimy kończyć.

J.B.: Otóż Kazimierz Ujazdowski tę Konstytucję na naszej konwencji ogłaszał i referował tezy, natomiast autorem był Jarosław Kaczyński. My mamy projekt Konstytucji, wierzymy, że kiedyś znajdzie się większość w parlamencie, żeby obecnie Konstytucję obowiązującą zmienić, ponieważ na przykładzie tych ostatnich lat i tego wszystkiego, co się dzieje na przykład w relacjach między panem prezydentem a rządem, pokazuje, że polska Konstytucja powinna zostać zmieniona nie doraźnie, dla doraźnej, koniunkturalnej polityki, tylko w interesie naszego kraju, abyśmy...

J.K.: Bardzo dziękuję, panie pośle.

J.B.: ...w ramach Unii Europejskiej stanowili silny i sprawny naród.

J.K.: Joachim Brudziński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, ze studia Sygnałów Dnia w Szczecinie. Bardzo dziękuję, panie pośle.

(J.M.)