Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 25.06.2010

PiS jest elastyczne, może współpracować z każdym

Zmiany w statucie PiS pozwalają tej partii wchodzić w szerokie koalicje z różnymi partiami, nawet z SLD.

Flirt PiS z SLD nie zakończy się wraz z wyborami prezydenckimi. W przyszłych parlamentach Prawo i Sprawiedliwość dopuszcza możliwość współpracy z lewicą. - Poza tym wyciągnijmy wnioski z tego co się wydarzyło - mówi w "Sygnałach Dnia" poseł PiS Maks Kraczkowski.

Jego zdaniem, w ostatnim czasie retoryka polityczna zaczęła zmierzać w złym kierunku. - A nie po to jesteśmy politykami - zauważył poseł.

Maks Kraczkowski dodaje, że obecne zabiegi o lewicowych wyborców ze strony PiS nie skończą się 4 lipca - po wyborach prezydenckich. Pytany czy PiS poprze propozycje SLD dotyczące zwiększenia płacy minimalnej, poseł powiedział, że PiS ma wiele zbieżnych z SLD punktów w swym programie. - Są propozycje, z którymi się wszyscy zgadzamy. Ważna jest droga dojścia - mówi Maks Kraczkowski. Czyli SLD powinien pokazać, w jaki sposób chce ten wzrost sfinansować.

Gość "Sygnałów Dnia" zaznacza jednocześnie, że PiS nie jest partią lewicową, ale z lewicą łączy je między innymi dbałość o silne państwo.

(ag)

  • Krzysztof Grzesiowski: Już czytałem państwu dzisiaj ten fragment z Rzeczpospolitej mówiący o tym, że wszyscy członkowie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości po głosowaniach w sejmie zostaną podzielenie na dwie grupy i umieszczeni w czterech autokarach, no i pojadą do dwóch miejscowości – do których, dowiedzą się w ostatniej chwili – przekonywać niezdecydowanych do poparcia Jarosława Kaczyńskiego w II turze wyborów. Jakie miasto, jakie miejscowości odwiedzi? Poseł Maks Kraczkowski, nasz gość. Już pan wie?

    Maks Kraczkowski: Witam pana, witam państwa. Z każdej ewentualności będę zadowolony, bo w każdej miejscowości mamy swoich reprezentantów, posłów, którzy pracują z nami na co dzień w klubie, natomiast chwila jakby zobowiązuje nas do tego, żeby zachować szczególną aktywność, ale podkreślam – lubimy kontakt z ludźmi i nie mamy się czego wstydzić, wobec czego tym łatwiej nam kontaktować się z ludźmi.

    K.G.: To taki wyjazd jednorazowy, czy to będzie jeszcze powtarzane przed 4 lipca?

    M.K.: Na pewno będziemy powtarzali. To nie ma co ukrywać, tę kampanię trzeba wygrać, chodząc. Nie sprzyja nam na pewno to póki co, że kampania informacyjna przybiera różne formy, ale nie zawsze takie, jakie byśmy sobie życzyli.

    K.G.: Ale chodzić wypadałoby przynajmniej – tak wynika z badań – głównie po dużych miastach w przypadku Jarosława Kaczyńskiego.

    M.K.: To prawda, to w pewnym sensie do tej pory była „pięta achillesowa” Prawa i Sprawiedliwości o tyle, że nawet jeżeli nasz elektorat był na dość dużym poziomie, to jednak w dużych miastach nie zawsze brał udział w wyborach, natomiast z drugiej strony Platforma Obywatelska póki co mogła liczyć na to, że jej elektorat będzie zmotywowany do oddawania głosów.

    K.G.: Panie pośle, kiedy pan patrzy dziś na szefa swojej partii, kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego, to nie jest pan zaskoczony trochę jego słowami, jego wypowiedziami tymi z ostatnich kilku dni?

    M.K.: Myślę, że jestem zbudowany tym, że każdy z nas potrafi wypracowywać różnego typu kompromisy, bo tak naprawdę większość partii politycznych czy praktycznie wszystkie partie, o czym kiedyś mówił prezes Kaczyński á propos Platformy Obywatelskiej, mają ten sam cel – silna Polska, Polska w ramach Unii Europejskiej, traktowana jako poważny partner do rozmów. Problem polega na tym, że polityka zawsze poróżniła drogami dojścia do tego celu. Są sytuacje, które wymagają od nas tego, żebyśmy zastanawiali się, co możemy zrobić wspólnie, a nie rozłącznie. Tak że pod tym względem jestem zbudowany. Choć na pewno może być zaskakujące to, że prezes w tak, bym powiedział nawet, ciepły sposób wyraża się o polskiej lewicy. Zawsze mieliśmy wspólne rozstrzygnięcia programowe, na przykład sprawy służby zdrowia. My żeśmy realizowali plan eseldowski związany z wydatkami z NFZ-em na początku naszej kadencji, kwestie socjalne były nam bliskie, natomiast na pewno ta werbalna, ale nie tylko werbalna, tylko również polityczna deklaracja współpracy na przyszłość jest interesująca.

    K.G.: To raptem ile? Cztery lata od słów o delegalizacji SLD do słów o tym, że to już nie postkomuniści, ale lewica. A może w ogóle i Prawo i Sprawiedliwość jest w jakimś stopniu partią lewicową? To na użytek wyborczy?

    M.K.: Nie, nie jesteśmy partią lewicową. Jesteśmy partią, która dba o to, żeby państwo było silne, i to nas łączy w pewnym sensie z lewicą. Dlaczego? Dlatego, że naszym zdaniem struktury państwa powinny być na tyle silne, żeby zapewnić społeczeństwu chociażby służbę zdrowia, edukację na odpowiednim poziomie, równomierny rozwój kraju. Partie liberalne różnią się od nas tym, że stawiają jako punkt wyjścia wolność jednostki i jej indywidualizm. My mówimy: to jest ważne, ale nie może ograniczać funkcji państwa.

    K.G.: Czy nie odnosi pan przypadkiem wrażenia, że problematyka służby zdrowia zdominowała tę kampanię wyborczą?

    M.K.: Skłamałbym, mówiąc, że tego nie dostrzegam. Oczywiście, że tak. Jest wiele więcej problemów istotnych...

    K.G.: Ale to chyba nie o to chodzi w staraniu się o prezydenturę.

    M.K.: Dokładnie tak, na pewno tak.

    K.G.: No i? Dlaczego akurat tak to się potoczyło? Rozumiem – sprawa sądowa i tak dalej, i tak dalej, ale to trochę chyba coś nie tak.

    M.K.: Sprawa zdominowała i faktycznie jest to ważny temat, bo wcześniej czy później każdy z nas...

    K.G.: Nikt nie mówi, że nie.

    M.K.: Tak. Będzie miał kontakt ze służbą zdrowia. Swoją drogą na tym etapie lepiej, żebyśmy mieli później ten kontakt niż wcześniej, bo służba zdrowia i nakłady na nią nie są imponujące. Można powiedzieć, że następuje regres, jeżeli brać pod uwagę kwoty przekazywane na Narodowy Fundusz Zdrowia. Natomiast dlaczego? Podejrzewam, że w pewnym sensie media też wskazują tematy, którymi zajmują się politycy. Sprawa sądowa, orzeczenie, później wyrok – to wszystko jest dobry przyczynek do tego, żeby komentować, tym bardziej że zaskakuje... Co jest zaskakujące? To, że w programie Platformy Obywatelskiej czytaliśmy wzmianki o prywatyzacji. Mam ze sobą, nie chcę państwa męczyć cytatami, ale „prywatyzacja będzie służyła efektywności” – to cytat z dokumentu programowego z 2007 roku. Co prawda minister Grad, mówiąc o tym, że... tuż po wyborach odnosząc się do problemów prywatyzacyjnych mówił, że kampania rządzi się swoimi prawami i wskazywał na to, że Platforma na cele kampanii mówi jedno, a później będzie robiła drugie, ale jednak takie rzeczy bulwersują i opinię publiczną, i polityków, i dziennikarzy. Gdzie jest granica odpowiedzialności za słowo? Może to z tego wynika.

    K.G.: Może tak. Wczoraj Jarosław Kaczyński miał spotkanie z Waldemarem Pawlakiem. Jak to bywa z politykami, którzy startowali w I turze, sugerują, że swoje głosy przekażą na rzecz któregoś z dwóch pozostałych kandydatów na podstawie wiedzy, jaką uzyskają od nich, zadając różne pytania. Waldemar Pawlak pytał o Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, o zmniejszenie podatków dla najniżej zarabiających. I dowiedział się, że Jarosław Kaczyński jest za utrzymaniem KRUS-u, za zmniejszeniem podatków i za usunięciem z prawa archaicznej formy wieczystego użytkowania. Czyli to, czego Waldemar Pawlak chciał się dowiedzieć, to się dowiedział na tak w jego przypadku. Gdyby zadawał inne pytania, być może też by było na tak.

    M.K.: No tak. Wie pan, panie redaktorze, jeżeli chodzi o kwestie użytkowania wieczystego, ja również uważam, że to jest anachronizm w polskim prawie...

    K.G.: Zgoda. A KRUS?

    M.K.: Jeżeli chodzi o KRUS, sytuacja jest bardziej złożona. Na pewno nie można tych zmian KRUS-u przeprowadzać tak jak postulowała tego Platforma Obywatelska – poprzez likwidację. Dlaczego? Dlatego, że jest cała rzesza ludzi, którzy nie zostaną w tym momencie objęci ubezpieczeniem. Problem polega nie na deklaracjach politycznych, tylko na tym, w jaki sposób wywiązują się partnerzy polityczni ze swoich deklaracji. Ja przypominam, że zmiany podatków, które obiecaliśmy, zostały wprowadzone i to, czym szczycił się później rząd pana premiera Donalda Tuska, czyli zmniejszone stawki do 18 i 32%, to było dzieło rządu Jarosława Kaczyńskiego. Tak że nie jest to polityk, który rzuca swoje słowa na wiatr i jeżeli składa deklarację, to nie jest to deklaracja polityczna, tak jak mówiłem, polityków PO w sprawie szpitali, to się może zmieniać, później czytamy, że tylko to jest dopuszczenie takiej możliwości. Nie, jest to deklaracja, to jest człowiek, który jest odpowiedzialny za swoje słowa i zawsze się wywiązuje ze deklaracji.

    K.G.: A czy dzisiejsze czasy sprzyjają zmniejszaniu podatków, nawet dla osób najmniej zarabiających?

    M.K.: Zastanówmy się, w jaki sposób działa, funkcjonuje gospodarka. Gospodarka funkcjonuje na zasadzie konkurencyjności. Jeżeli rozwiązanie podatkowe, które żeśmy wprowadzili, zmniejszenia kosztów parapodatkowych prowadzenia działalności gospodarczej, a tu zgodni są właściwie ekonomiści, miało wpływ na to, że w czasie kryzysu Polska utrzymała względne tempo wzrostu gospodarczego, i to często mówią ekonomiści, była czy jest nadal wyspą na oceanie kryzysu w Europie, to nie warto zastanawiać się nad tym, żeby pobudzać gospodarkę, zwiększając możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. To jest jeden z pomysłów. Ja uważam, że nie jest to pomysł zły, tym bardziej że sprawdził się á propos zmian w prawie podatkowym wprowadzanych przez nasze rządy. Podkreślam: zmniejszenie kosztów pracy miało wpływ na to, że gospodarka została stymulowana, pobudzona. I w dniu dzisiejszym z tego wszyscy czerpiemy.

    K.G.: A kiedy SLD mówi o konieczności podniesienia płacy minimalnej, czy państwo na to stać?

    M.K.: Pytanie: w jaki sposób Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie widział źródła finansowania, skąd się wezmą na to pieniądze? Na pewno wszyscy jesteśmy za tym, żeby płaca minimalna była jak najwyższa, tylko trzeba zachować odpowiedzialność, skoro pada deklaracja, usiądźmy, rozmawiajmy o tym, jakiego typu fundusze będą kierowane na płacę minimalną. Problem w polityce polskiej polega na tym (i nie odnoszę tego w tym momencie do wypowiedzi czy SLD, czy lewicy, czy innych partii politycznych w sejmie), że przedstawiane są propozycje, często z którymi się wszyscy zgadzamy. To jest to, co mówiłem, ten cel główny. Ważna jest do niego droga dojścia i o niej powinniśmy rozmawiać.

    K.G.: Wracając jeszcze do kwestii poparcia ze strony tych osób, które głosowały na Grzegorza Napieralskiego w I turze wyborów, w dzisiejszym wywiadzie dla Rzeczpospolitej Leszek Miller mówi, że zabiegi o względy Sojuszu skończą się 4 lipca, tak mówi o zabiegach ze strony byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego. No cóż, polityka. I kampania.

    M.K.: Myślę, że to coś więcej niż tylko kampania, chociaż kampania na pewno rządzi się swoimi prawami. Weźmy pod uwagę to, że urząd prezydenta jest nastawiony w dużej mierze na funkcje reprezentacyjne i sprawowania swego rodzaju supernadzoru nad procesem legislacyjnym w Polsce. Do dokonywania zmian, o których mówią politycy w czasie kampanii, takich jak chociażby płaca minimalna, potrzebny jest rząd i premier, do tego większość parlamentarna. Prawo i Sprawiedliwość w swoim statucie już wiele, wiele miesięcy temu wprowadziło zmiany umożliwiające szerokie koalicje polityczne, również z politykami lewicy. Tego wcześniej nie było. Te zmiany statutu umożliwią w kolejnych parlamentach, jeżeli tak zadecydują wyborcy, oczywiście, tak rozłożą swoje głosy, wprowadzenie bardzo szerokiej koalicji na rzecz wprowadzenia zmian, o których tu mówimy. I to jest chyba pozytywna informacja.

    Poza tym wyciągnijmy wnioski z tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich miesięcy. Nie zapomnijmy o tym, dlatego że jest to dobry moment na zwrot w polityce, która w pewnym sensie zaczęła zmierzać w złym kierunku. Retoryka polityczna była nastawiona na coraz większość konfrontację, a chyba nie po to jesteśmy politykami.

    K.G.: Chyba. Dziękuję bardzo, panie pośle.

    M.K.: Bardzo dziękuję.

    K.G.: Poseł Maks Kraczkowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, gość Sygnałów Dnia.

    (J.M.)