W środowisku alpinistycznym ta dostojna dama nie uchodzi za zbyt kapryśną. Leżąca na granicy nepalsko-tybatańskiej góra Cho-Oyu (8201 m n.p.m.) uważana jest za jeden z najprostszych do zdobycia ośmiotysięczników. - Jest bardzo popularna, ale niestety też komercyjna (red. organizowane są wyprawy dla turystów), bo nie ma tam żadnych trudności technicznych - mówił w audycji "Lato z Radiem" Aleksander Ostrowski .
Trasa podejścia i zjazdu z Cho-Oyu
Jednak wejście na ten szósty w kolejności najwyższy szczyt świata nie jest jedynym celem dwudziestosześciolatka. Alpinista zamierza też z niego zjechać na nartach, a to nie lada wyczyn. W Polsce jest zaledwie garstka śmiałków, którzy zjechali z ośmiotysięcznika. W zeszłym roku Andrzej Bargiel opuścił w taki sposób Shishapangmę ( 8013 m n.p.m.). W 1987 roku szczyt tej góry zdobył też Jerzy Kukuczka, który częściowo zjechał z niej na dwóch deskach. W 2004 snowboardzista Olaf Jarzemski ułaskawił "Turkusową Boginię", szusując jej zboczem na desce.
Więcej o wyprawie Andrzeja Bargiela możesz przeczytać tu >>>
Czy i tym razem Polak może liczyć na jej przychylność? To się okaże w ciągu najbliższych tygodni. Aleksander Ostrowski na działalność górską - jak mówi o fazach wyprawy - będzie potrzebował około 26 dni. - Składa się na to założenie trzech obozów, aklimatyzacja i atak szczytowy - opowiada narciarz. Jednak niewiele da się zrobić, jeśli warunki atmosferyczne nie będą sprzyjające.
- Atak szczytowy i działalność na górze będą możliwe, kiedy pojawią się okna pogodowe - zaznacza Ostrowski. Jeśli jednak uda się osiągnąć cel, później jest już... "z górki". Gość "Lata z Radiem" szacuje, że zjazd zajmie mu około 4 godziny. Całą wyprawę planuje zakończyć pod koniec września albo na początku października. Jej przebieg będziemy relacjonować w serwisie specjalnym poświęconym przedsięwzięciu - czytaj więcej >>>
Rozmawiał Roman Czejarek.
Audycja "Lato z Radiem" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między 9.00 a 13.00 oraz w niedziele od 10.00 do 13.00. Zapraszamy!
(pkur/asz)