Wiszą za wysoko, są za duże, zbyt pstrokate, a niektóre są po prostu tandetne. O czy mowa? O szyldach i reklamach, które szpecą centrum Krakowa.
Miasto od kilku miesięcy sprawdza, które z nich wiszą nielegalnie i nie koniecznie komponują się z architekturą Starówki.
Zdaniem Jacka Stokłosy, głównego plastyka miasta taki szyld przede wszystkim powinien być dopasowany "w stylu, formacie i w kolorze" do tego miejsca, w którym jest umieszczony.
Reklamy muszą uwzględniać podział architektoniczny budynku i wisieć na wysokości parteru. Niestety w obrębie ścisłego centrum Krakowa szyldów, które nie spełniają tych wymogów jest kilkaset.
Główny plastyk Krakowa, uważa jednak, że w ostatnich latach sytuacja i tak znacznie się poprawiła i tandetnych reklam w okolicy centrum jest o wiele mniej - Nie jest tak źle, dużo rzeczy zostało poprawionych - twierdzi artysta.
Mieszkańcy miasta uważają natomiast, że reklam w centrum Krakowa nie powinno w ogóle.
Walka ze szpetnymi szyldami ciągle trwa. Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewnia, że na bieżąco wysyłane są wezwania do usunięcia reklam, które wiszą w Krakowie nielegalnie.
Wszyscy, którzy umieścili szyld bez pozwolenia, płacą miastu wysokie kary. Mandat za powieszenie reklamy bez zgody dziesięciokrotnie przewyższa koszt zamontowania jej legalnie.
Jednak nie w każdej sytuacji miasto może zmusić reklamodawcę do zdjęcia szyldu. Władze Krakowa nie mogą interweniować jeżeli banery wiszą bezpośrednio na elewacji budynku. Sytuacja zmieni się, kiedy uchwalony zostanie plan zagospodarowania przestrzennego dla Starego Miasta - zapewnia Magdalena Jaśkiewicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Krakowskiego Magistratu.
Plan, który będzie obowiązywał po wakacjach zakłada, że w obrębie centrum Krakowa nie będzie wolno wieszać żadnych reklam.
Przygotowała Joanna Porębska.
(mb)