Logo Polskiego Radia
Jedynka
Petar Petrovic 20.11.2010

Spis okazał się sukcesem

Marek Sawicki (PSL): Rzeczywista liczba rolników i ich gospodarstw jest o wiele mniejsza niż do tej pory sądzono.
Marek SawickiMarek SawickiW. Kusiński PR

- Z urzędniczego punktu widzenia spis rolny okazał się sukcesem. W krótkim czasie udało się spisać 1 700 tys. gospodarstw. Ale zauważmy, że jeszcze niedawno mówiono o 2 700 tys. A to pokazuje, jak bardzo polska wieś się zmienia – powiedział Marek Sawicki, minister rolnictwa.

Gość "Sygnałów Dnia" zwrócił uwagę na to, że w tej liczbie 1 700 tys. rzeczywistych gospodarstw jest zdecydowanie mniej. Jego zdaniem ważnym wskaźnikiem jest liczba ubezpieczonych w KRUS, a tych jest już tylko 1 480 tys. osób.

- A to oznacza, że mówimy tak naprawdę o ok. milionie gospodarstw, gdyż często w domostwie dwie osoby są ubezpieczone – dodał w rozmowie z Mariuszem Sytą.

Według gościa radiowej Jedynki istotnym wskaźnikiem aktywności rolniczej są wnioski składane o zwrot podatku akcyzowego w paliwie rolniczym, dotyczy to ok. 730 tys. gospodarstw. W nich rolnicy żyją głównie z działalności rolniczej.

Minister narzekał, że tylko o 2 proc. respondentów skorzystało z możliwości spisania się przez internet. Jego zdaniem oznacza to, że w niewystarczający sposób wykorzystują go dla celów gospodarczych.

Dane z powszechnego spisu rolnego zostaną wykorzystane do wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej w 2013 roku. Marek Sawicki zaznaczył, że przez ostatnie dwa lata poświecił dużo starań ku temu, by przekonywać polityków unijnych do zrównywania dopłat.

Zauważył, że warto wspierać modernizację gospodarstw, młodych rolników i poprawiać konkurencyjność rolnictwa wobec handlu, czy przetwórstwa.

- Polskie rolnictwo musi więcej inwestować na badania, na naukę – podkreślił.

(pp)

Aby wysłuchać całej rozmowy kliknij "Spis okazał się sukcesem" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.

*

Mariusz Syta: Rozpoczął się 1 września, a zakończył dokładnie dwa miesiące później. Zebrano dane dotyczące ponad 1 mln 700 tys. gospodarstw. Pracował prawdziwy sztab rachmistrzów, było ich 12 tysięcy. Najlepszy, najbardziej operatywny z nich zarobił podobno nawet 17 tysięcy złotych. A dziś możemy się pokusić o podsumowanie Powszechnego Spisu Rolnego, a podsumuje go z nami gość Sygnałów Dnia, minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki. Kłaniam się nisko.

Marek Sawicki: Dzień dobry panu i dzień dobry panu.

Mariusz Syta: Wczoraj po konferencji Głównego Urzędu Statystycznego na temat właśnie spisu zapytałem koleżankę, która była na tym spotkaniu, o puentę i ona powiedziała krótko: sukces. Takie samo słowo padło zresztą z ust szefa GUS. Tak, panie ministrze, pełny sukces?

Marek Sawicki: Sukces urzędniczy czy sukces statystyczny, no bo jednak w krótkim czasie milion siedemset tysięcy gospodarstw, a niech pan zwróci uwagę – milion siedemset tysięcy gospodarstw rolnych, a nie dwa miliony siedemset, jak jeszcze niedawno pisała pani Naszkowska. Więc gdzieś milion zginął, nie? Więc widać wyraźnie, że ta polska wieś się zmienia.

Poza tym z tego miliona siedmiuset [tysięcy] gospodarstw rolnych tak naprawdę tych gospodarstw rolnych jest zdecydowanie mniej. Dla mnie są dwa istotne mierniki liczby gospodarstw, bo to są oczywiście właściciele ziemi, często o charakterze takim hobbystycznym, pracuje, ma stałe zatrudnienie, ma te dwa, trzy hektary ojcowizny i nie chce się tego pozbyć na zasadzie troszkę sentymentu, trochę lokaty kapitału, natomiast... I taki ważnym wskaźnikiem liczby gospodarstw to jest oczywiście liczba ubezpieczonych w KRUS-ie, a tych już jest tylko milion czterysta osiemdziesiąt tysięcy. I warto wiedzieć, że z tego gospodarstw jest około miliona, bo często w domu jest dwie osoby ubezpieczone. Natomiast takim istotnym wskaźnikiem aktywności rolniczej to są wnioski składane o zwrot podatku akcyzowego w paliwie rolniczym. I tutaj mamy liczbę około 720-730 tysięcy gospodarstw w zależności od roku. Więc widać, że to są gospodarstwa aktywne i w tych gospodarstwach rolnicy żyją głównie z działalności rolniczej. Natomiast tu, jeśli chodzi o liczbę gospodarstw, to tak, jest milion siedemset, ale nie są to podmioty powiedziałbym produkcyjne, towarowe.

Mariusz Syta: Na pewno na podsumowanie tych danych będzie musieli jeszcze poczekać przynajmniej do lutego, ale wtedy też będą wnioski ze spisów rolnych w innych krajach Unii?

Marek Sawicki: Też, bo równolegle w wielu państwach trwają. To jest unijnym obowiązek przeprowadzenia takiego spisu. Właśnie przedwczoraj gościł u mnie minister rolnictwa Portugalii i kiedy... Wczoraj, przepraszam. I kiedy rozmawialiśmy i podsumowaliśmy to spotkanie, to właśnie też zwrócił uwagę, że w Portugalii właśnie spis rolny trwa.

Mariusz Syta: Ale to jest pierwszy spis, w którym wykorzystywano nowe media, Internet. Jak się patrzy na dane, 2% respondentów, którzy wykorzystali właśnie to medium, no to przyzna pan, to nie jest imponujące.

Marek Sawicki: To zdecydowanie nie odpowiada ani dostępności do Internetu, ani posiadaniu Internetu przez gospodarstwa. Chcę powiedzieć tyle, że być może potrzeba jeszcze dużo pracy ośrodków doradztwa rolniczego, także izb rolniczych, bo rolnicy mając Internet, mało korzystają z niego dla celów gospodarczych. Gdyby korzystali dla celów gospodarczych, dla celów prowadzenia własnego gospodarstwa, zakupów, sprzedaży, to z pewnością również nie baliby się wypełnić formularza statystycznego. Natomiast w momencie, kiedy Internet raczej służy jako narzędzie do nauki dla dziecka czy ewentualnie do gry, no to z pewnością wtedy taki rolnik nie używa go dla celów gospodarczych czy statystycznych.

Mariusz Syta: Skoro jesteśmy przy technologii, no to warto wspomnieć, że ten spis oczywiście wymagał zainwestowania w sprzęt, w wyposażenie teleinformatyczne, użyto go po raz pierwszy właśnie do wykonania całego spisu, chociaż to nie jest jednorazowa inwestycja, bo to wszystko jeszcze zostanie wykorzystane w przyszłym roku podczas Narodowego Spisu Ludności i Mieszkań. Ale dane, które przynosi Powszechny Spis Rolny oczywiście mają wiele zastosowań. To hasło, które pada najczęściej, które patrząc na aktywność pańskiego resortu, można powiedzieć, że jest takim oczkiem w głowie, to jest wspólna polityka rolna Unii po 2013 roku. Właśnie do tego zostaną wykorzystane dane z Powszechnego Spisu Rolnego i w Polsce, i w krajach unijnych. No i właśnie, mamy pełne porozumienie, jeżeli chodzi o jedną wspólną wizję?

Marek Sawicki: Panie redaktorze, mamy dość duży sukces, jeśli chodzi o ten komunikat czwartkowy komisarza Ciolosa, dlatego że w tym komunikacie są dwie istotne rzeczy. Po pierwsze wspólna polityka rolna będzie wysokobudżetowa i wszystko wskazuje na to, że da się obronić obecny jej budżet. Po drugie komisarz bardzo jednoznacznie oświadczył, choć nie do końca tak wyraźnie napisał, ale jednoznacznie oświadczył, że czas odejść od historycznych tytułów do płatności i czas również zrównać te płatności we wszystkich państwach unijnych

Ja przez ostatnie dwa lata rzeczywiście prowadziłem bardzo szeroką ofensywę wśród wszystkich ministrów, wśród wszystkich polityków na rzecz tego wyrównania, na rzecz nowoczesnej, dynamicznej wspólnej polityki rolnej. To 83 wyjazdy różne zagraniczne, to także ponad pięćdziesięciu gości w kraju. To zaowocowało tym, że rzeczywiście głos Polski jest coraz lepiej słyszany. Wokół Polski ogromadzają się nowe państwa członkowskie, ta nowa dwunastka, ale tak jak pan zauważył, wczoraj wyraźnie minister Portugalii również powiedział, że propozycja wspólnej polityki rolnej dwufilarowej z płatnościami prostymi obszarowymi jest mu bardzo bliska. Również rozmawiałem dwa dni temu z ministrem rolnictwa Hiszpanii, podobnie ocenia naszą koncepcję. Nie jest do końca zadowolony także z propozycji Komisji, komisarza, dlatego że owszem, tamte najważniejsze dwa, trzy elementy wybrzmiewają, natomiast nadal nie wiemy, co tak naprawdę w pojęciu wielu starych państw unijnych oznacza wyrównanie, i nadal nie wiemy, co oznacza tak naprawdę odejście od historycznych tytułów do płatności.

Tam jest jeden ciekawy element taki w punkcie 2, gdzie zapisuje się, że trzeba wypracować nowe kryteria, i nam bardzo na tym zależy, nowe kryteria, obiektywne kryteria naliczania pieniędzy dla poszczególnych państw, ale trzeba wyraźnie podkreślić, że już sposób rozdziału później jest nie do końca jasny. Oczywiście wielopoziomowy, podstawą powierzchnia użytków rolnych uzupełniana o elementy związane z obszarami w niekorzystnych warunkach gospodarowania, ale coraz częściej w starej Unii pojawiają się takie elementy, jak chociażby siła nabywcza pieniądza, koszty produkcji. Więc my z drugiej strony dokładamy liczba zatrudnionych w rolnictwie. I ja mówię, tłumaczę swoim kolegom, że czym więcej kryterium, tym ta polityka jest bardziej skomplikowana.

Nam, Polsce, bardzo mocno zależy na tym, żeby po pierwsze politykę, wspólną politykę rolną uprościć, po drugie ułożyć ją w dwóch filarach: pierwszy – stabilizacyjny dotyczący dochodów rolników, ale drugi, nie mniejszy – rozwojowy, żeby ta polityka stała się w końcu dynamiczną, nowoczesną, popierającą innowacje, popierającą konkurencyjność. I w tym drugim filarze mogą i muszą być środki na takie działania, jak chociażby modernizacja gospodarstw, wspieranie gospodarstw młodych rolników, tworzenie grup producentów, po to, żeby poprawiać konkurencyjność wobec handlu czy wobec przetwórstwa.

Ale to, co jest ważne także – polskie rolnictwo musi więcej inwestować na badania, na naukę, bo okazuje, że i polskie, i europejskie rolnictwo w tych nowoczesnych technologiach pozostaje w tyle za rolnictwem zza oceanu.

Mariusz Syta: Mówiąc o wspólnej polityce rolnej, nie do końca oddaje stan rzeczy taki podział na starą i nową Unię, bo jak rozumiem, Portugalia i Hiszpania na przykład wspiera postulaty tych nowych państw członkowskich dotyczące...

Marek Sawicki: Tak, tutaj także z nami jest Finlandia...

Mariusz Syta: A kto jest z tej drugiej strony barykady?

Marek Sawicki: Z tej drugiej strony przede wszystkim bardzo konserwatywną pozycję zajmują Niemcy i Francja, ale ja im tłumaczę, że owszem, pilnowanie tylko i wyłącznie środków na bezpośrednie dopłat dla rolników jest kupowaniem bieżącego spokoju, natomiast jest to też brak odpowiedzialności za przyszłość europejskiego rolnictwa. Potrzeby żywnościowe świata będą się bardzo dynamizowały. W roku 2030 musimy zwiększyć produkcję żywności o 70%. Ktoś to musi zrobić. I przede wszystkim wielki potencjał rozwojowy jest jeszcze w rolnictwie europejskim, a nade wszystko jest w rolnictwie właśnie państw nowych członków Wspólnoty. Przecież my na razie mamy plony zbóż rzędu 4-4,5 tony średnie, natomiast Francja czy Dania w granicach ośmiu. Więc widać wyraźnie, że ten potencjał produkcyjny i rozwojowy jest po tej stronie i warto byłoby, żeby wspólna polityka rolna przestała być polityką ograniczania produkcji, a tak od 2003 roku jest, żeby wspierała właśnie rozwój, wspierała ten dynamiczny rozwój, który potrzebny jest nie tylko Europie, ale całemu światu.

Mariusz Syta: I na zakończenie naszej rozmowy zmieńmy temat, bo tegoroczna powódź dotknęła 124 tysiące gospodarstw. W pierwszym zakończonym właśnie w listopadzie naborze wniosków Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyjęła od rolników chcących odbudować swoje gospodarstwa po powodzi zaledwie 760 wniosków, średnia pomocy 80 tysięcy złotych. Dlaczego tak mało?

Marek Sawicki: To mało, bo być może po pierwsze nie mieliśmy zbyt dobrej informacji, po drugie komisje szacujące nie wypełniały w pełni protokółu, który był później potrzebny do tego działania, i po trzecie rolnicy nie mają środków na...

Mariusz Syta: Na wkład własny.

Marek Sawicki: ...prefinansowanie, tak, na wkład własny. Dlatego zmieniamy ustawę o uruchamianiu środków unijnych i od stycznia rolnicy właśnie w tych działaniach odtwarzania produkcji po katastrofach klimatycznych, jak również różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej będą mogli uzyskiwać zaliczki w wysokości 50% planowanego zadania. Więc dlatego wznawiamy jeszcze raz ten nabór. Gorąco zachęcam, żeby już w tej chwili rolnicy nie bali się składać tych wniosków, bo zanim nastąpi formalna kontrola dokumentów, to już w styczniu będzie można korzystać z tych zaliczek. Tak że mamy jeszcze ponad 300 milionów złotych w tym działaniu, dobrze byłoby, żeby ci, którzy rzeczywiście chcą wrócić, chcą odtworzyć swoją produkcję, żeby z tego wsparcia skorzystali. Przypomnę – to jest do 300 tysięcy złotych na gospodarstwo przy udziale środków własnych 10%.

Mariusz Syta: I rusza 30 listopada.

Marek Sawicki: Tak, rusza 30 listopada, do 30 grudnia będzie nabór, natomiast trwa nabór jeszcze w wielu województwach w tym działaniu różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej, tam rolnik może uzyskać wsparcie właśnie poszkodowany w wyniku powodzi do 100 tysięcy złotych przy udziale własnym. I tu także od stycznia będą możliwe zaliczki.

Mariusz Syta: Bardzo dziękuję. Naszym gościem był minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki.

(J.M.)