Pierwszym wyzwaniem, z jakim przyjdzie się nam zmierzyć podczas prezydencji jest decyzja Danii o przywróceniu kontroli granicznych. Prof. Konstanty Wojtaszczyk, politolog z UW podkreśla, że to bardzo źle dla Unii, sprzecznie z jej duchem. Z prawnego punktu widzenia sytuacja jest zaś wątpliwa.
- Jedni prawnicy twierdzą, że na podstawie zapisów traktatu można czasowo ograniczyć swobodę przepływu ludności, jeśli mogłoby to zagrozić np. stabilności rynków w danym kraju. Inni są przeciwnego zdania - tłumaczy politolog. Jego zdaniem, w takim wypadku, sprawę powinien rozstrzygnąć Trybunał Sprawiedliwości jako instytucja dokonująca ostatecznej prawnej interpretacji europejskiego ustawodawstwa.
>>>Pełny tekst rozmowy
Objęciu przez nas prezydencji towarzyszą, jak mówi Wojtaszczyk, bardzo pozytywne komentarze, niektóre wręcz entuzjastyczne. - Jestem bardzo zadziwiony: "Financial Times" napisał, że Polska to koło ratunkowe dla Unii Europejskiej i wyrasta na lokalne mocarstwo. Że ze względu na takie trudne doświadczenia dziejowe dobrze sprawdzi się w trudnych dla UE chwilach - mówi gość "Sygnałów dnia".
Komentarze mniej entuzjastyczne zwracają uwagę na kwestie uczestnictwa ministra finansów w spotkaniach ministrów grupy euro. Jako że Polska nie jest w strefie euro, nie powinien on w nich uczestniczyć. - Ale z tego, co wiem, będzie - mówi prof. Wojtaszczyk. Najmniej entuzjastycznie nastawieni są Rosjanie: narzekają, że Polska "chce odgrzewać taki nieudany projekt jak Partnerstwo Wschodnie".
Spór o zasługi w doprowadzeniu Polski do Unii między SLD a PO jest, zdaniem Wojtaszczyka, tak na prawdę przedwyborczym, nie rzeczywistym. - Nic się wielkiego nie zdarzyło, że nie wymieniono konkretnych nazwisk - mówi profesor. - Trzeba patrzeć w przyszłość nie w przeszłość.
(lu)