W tym roku obchodzi 195 rocznicę swojego istnienia. - Do naszej szkoły przyjmujemy młodzież polskiego pochodzenia – tłumaczy Marta Markunina, dyrektor szkoły. – To znaczy, że mama, tato, babcia lub dziadek są Polakami – dodaje.
Przyznaje, że do szkoły bardzo często zgłaszają się rodzice, którzy nie są z Polską i z Polskością związani, ale chcą, aby ich dzieci uczyły się w polskiej szkole. – To są Rosjanie, Ormianie, Słowacy, Żydzi, Ukraińcy – wymienia.
Jednak zanim dyrektor Markunina przyjmie takiego ucznia do swojej szkoły zawsze najpierw pyta rodziców o powód. - We Lwowie jest dużo bardzo dobrych szkół, więc ja ich pytam, dlaczego oni chcą, aby ich dziecko uczyło się u nas. Oni mi mówią, że chcą, żeby ich dziecko nauczyło się języka polskiego, żeby wychowywało się w kulturze polskiej, że lubią Polaków, podziwiają ich. To miłe – przyznaje.
Irena Słobodziana, nauczycielka nauczania początkowego w szkole nr 10 we Lwowie opowiada, że praca, którą wykonuje niesie ogromną satysfakcję. – Cieszy nas, że nasza praca jest widoczna. Dzieci chętnie uczą się języka polskiego, lubią polską literaturę i to nas cieszy – mówi.
Natomiast dyrektor Polskiej Szkoły Średniej nr 10 we Lwowie zauważa, że polskie szkoły we Lwowie mają dobrą renomę. – W mieście jest 130 szkół. Nasza zajmuje 19miejsce. To bardzo wysoko. Mówi się, że w tej szkole uczniów lubią i szanują – mówi z satysfakcją Markunina.
(mb)