Logo Polskiego Radia
Jedynka
Piotr Grabka 06.08.2013

Rzeź Woli. Niemcy nie oszczędzali nikogo, nawet najciężej chorych

5 sierpnia 1944 roku podczas Rzezi Woli hitlerowcy wymordowali 60 lekarzy i 300 pacjentów Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc na ulicy Płockiej w Warszawie. Od lat upamiętnieniu tamtych strasznych wydarzeń patronuje prof. Jan Zieliński.

Tragiczną kartę w historii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, dawnego Szpitala Wolskiego, prof. Jan Zieliński poznał w 1961 roku. - Trafiłem tu wtedy jako młody lekarz. 5 sierpnia nie byłem na urlopie, pracowałem. Okazało się, że pracownicy Instytutu, personel medyczny szpitala, który mógł odejść od łóżek chorych, maszerował do miejsca, w którym pracownicy naszego szpitala zostali zamordowani w 1944 roku. Zwróciłem się wtedy do żyjących ówcześnie pracowników naszego Instytutu, którzy przeżyli okupację niemiecką tutaj na miejscu - wspomina w reportażu "Rzeź Woli" Urszuli Żółtowskiej-Tomaszewskiej.

Świadectwa o "czarnej sobocie" zebrane od lekarzy, jednej z pielęgniarek i sióstr szarytek prof. Jan Zieliński opisał w książce "Szpital Dobrej Woli".

- Około południa wpadł do szpitala Batalion Azerów, czyli żołnierze Armii Czerwonej wzięci do niewoli w 1941 i 1942 roku, którzy ochotniczo wstąpili do armii niemieckiej. Dowodził nimi Niemiec Oskar Dirlewanger, kryminalista i morderca. W drzwiach szpitala czekał dyrektor Józef Piasecki, prof. Janusz Zeyland i kapelan ks. Ciecierski. Jeden z SS-manów strzelił do nich w bezpośredniej bliskości. W Muzeum Powstania Warszawskiego są spryskane krwią okulary, które prof. Zeyland miał wtedy na sobie. Na oddziale dziecięcym leżały dzieci z gruźlicą kręgosłupa, którą leczyło się łóżeczkiem gipsowym przez pół roku. Wszystkie te dzieci i tych, którzy nie mogli ruszyć się z łóżka mordowano w pierwszej kolejności - relacjonuje prof. Jan Zieliński.

Pozostałych pacjentów i personel Niemcy wyprowadzili ze szpitala i rozstrzelali przy ul. Górczewskiej 39.

Zapraszamy do wysłuchania całego reportażu!

pg