Studiował archeologię w Katedrze Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego (1967-1972) i w Katedrze Archeologii Polskiej i Powszechnej UW (1969-1972). Od 1972 roku jest związany zawodowo z Uniwersytetem Warszawskim.
Jest specjalistą od starożytnego Bliskiego Wschodu i kultur Mezopotamii. Uczestniczył i kierował badaniami archeologicznymi. Pracował w Syrii i w Iraku. Rozpoczął pierwsze polskie badania archeologiczne w regionie Półwyspu Arabskiego.
Powiedziano mi: to nie jest dla takich matołów
W audycji "Po drugiej stronie lustra" prof. Piotr Bieliński opowiedział o tym, jak zainteresował się archeologią. Przyznał, że nigdy nie był dobrym uczniem, miał nawet okres, kiedy w trzy miesiące udało mu się uzbierać 90 dwój. - Raczej nie wróżyło to dobrze - podkreślił.
W tym czasie gość radiowej Jedynki pasjonował się wczesnym średniowieczem. Pewnie zostałby mediewistą, gdyby nie ukazał się ukaz, który nakazywał absolwentom historii "odpracować studia" ucząc dzieci w szkole.
- Ponieważ moja miłość do szkoły była raczej ograniczona, myśl, że mam studiować pięć lat po to, żeby wrócić do szkoły, uznałem za niepociągającą. Wtedy pojawiła się archeologia, która miała tę zaletę, że po niej na pewno nie groził nakaz pracy. Po niej można było raczej nie dostać pracy - wskazał.
- Gdy, tuż przed maturą, wpisałem w ankiecie w szkole, że wybieram się na archeologię śródziemnomorską, wychowawczyni powiedziała, że to nie jest dla takich matołów, jak ja. Wiele jej zawdzięczam, weszła mi na ambicję - stwierdził.
- Po 10 dniach studiów wiedziałem już, co chcę robić. Osobą, która zadecydowała o moim życiu, nieświadomie, był prof. Rudolf Ranoszek, hetytolog, kierownik Zakładu Filologii Starożytnego Wschodu UW. Nakreślony przez niego obraz cywilizacji mezopotamskiej i sąsiednich wydał mi się pasjonujący - podkreślił archeolog.
"Odkopać potrafi każdy dureń"
Tak mówił prof. Kazimierz Michałowski. - To kwintesencja archeologii, której ta część najbardziej widoczna, wisienka na torcie, to są wykopaliska. Ale potem jest mrówcza robota, jaką jest interpretacja, opis, próba zrozumienia tego, co się odkryło - wytłumaczył prof. Piotr Bieliński.
Zdaniem gościa radiowej Jedynki, archeologia to nauka bardzo złożona. - W dzisiejszych czasach, w XXI wieku, jeszcze bardziej niż wtedy, kiedy studiowałem. To trzeba sobie gdzieś w głowie ułożyć, żeby mieć z tego przyjemność. Jak się nie ma z tego przyjemności, to o żadnym sukcesie mowy być nie może - ocenił.
- Ja mogę powiedzieć, że odniosłem sukces, bo to, co robię, do dziś mi się strasznie podoba i sprawia mi frajdę - dodał. Za swój sukces uznał również to, że udało mu się zaszczepić swoją pasję u młodych ludzi.
Morderstwo w Mezopotamii, Śmierć na Nilu
Gość Programu 1 Polskiego Radia w audycji "Po drugiej stronie lustra" opowiedział, jak poznał drugiego męża Agathy Christie - sir Maxa Mallowana (pioniera badań archeologicznych w północnej Mezopotamii).
- Poznałem go dwa lata przed jego śmiercią, w trakcie kongresu. Dla mnie to był zaszczyt, zetknięcie się z żywą legendą dyscypliny. Okazało się, że nie jestem pierwszym Polakiem, którego ogląda z bliska, ponieważ w trakcie wojny był tłumaczem polskiego dywizjonu lotniczego w Afryce Północnej - powiedział.
Profesor przypomniał, że w latach 90. prowadził wykopaliska na stanowisku archeologicznym w północnej Syrii, w miejscu, w którym pracował Mallowan.
Już nie ma tego wspaniałego świata
W rozmowie z Katarzyną Jankowską prof. Piotr Bieliński skomentował obecną sytuację w Syrii. - Już nie ma tego wspaniałego świata. Ja mam świadomość, że ja tam nie wrócę. Życzę, by to się udało moim młodszym kolegom - podkreślił.
Czy jego zdaniem powinno się odbudować zniszczone zabytki?
***
Tytuł audycji: Po drugiej stronie lustra
Prowadził: Katarzyna Kobylecka
Gość: prof. Piotr Bieliński (archeolog, wieloletni dyrektor Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW, specjalista od starożytnego Bliskiego Wschodu i kultur Mezopotamii)
Data emisji: 2.03.2020
Godzina: 23.08
kk