- Początkowo to ta wersja miała wejść na płytę, ale w ostatniej chwili postanowiłam zrezygnować z perkusji. I teraz, po czasie, zrobiło mi się chyba trochę żal tej perkusji. Pomyślałam, że ta wersja też jest świetna i warto żeby zaistniała, a z perkusją jest zdecydowanie bardziej radiowa - mówiła Dorota Miśkiewicz.
Artystka wyjaśniała skąd wziął się tytuł "Tuńczyk". - Chodziło mi o pasję do życia wyrażaną przez miłość do spożywania posiłków. To może być tuńczyk, ale równie dobrze ziemniaczki czy cokolwiek innego. Byle było jedzone przez nas z pasją i bez wyrzutów sumienia - powiedziała Miśkiewicz.
Na płycie "Ale" Dorocie Miśkiewicz towarzyszą goście, m.in. Ewa Bem i Wojciech Waglewski.
Gdzie będzie można posłuchać na żywo najnowszego repertuaru artystki i jaką piosenkę zaśpiewa 8 grudnia, podczas specjalnego koncertu dla Polskiej Akcji Humanitarnej w Warszawie - dowiesz się z nagrania audycji, którą prowadził Zbigniew Krajewski.
pg