Logo Polskiego Radia
Jedynka
Izabela Zabłocka 23.01.2014

Dyrektor OSW: najważniejsze, żeby władze Ukrainy nie przekroczyły czerwonej linii

- Celem na dziś jest stabilizacja i doprowadzenie do odblokowania rozmów politycznych, żeby nie doszło do wybuchu, bo wtedy rządzi ulica - mówił w Jedynce Olaf Osica, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.
Od środy zaostrzyła się sytuacja na UkrainieOd środy zaostrzyła się sytuacja na UkrainiePAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Od środowego poranka sytuacja na Ukrainie zaostrzyła się. Zginęło pięciu protestujących. Jest wielu rannych. Olaf Osica uważa, że gdyby władze aresztowały liderów opozycji i wprowadziły stan wyjątkowy, to nastąpiłoby przekroczenie granicy. - Wtedy Ukraina stanie się państwem marginalizowanym na świecie, państwem które będzie izolowane i państwem, z którym nie będzie można rozmawiać, bo nie będzie o czym - mówi dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.

Olaf Osica wskazuje na słabość opozycji, która od początku Majdanu nie cieszyła się zaufaniem tłumu. - Dla władzy jest to wygodna sytuacja, bo nie ma jednego trybuna ludowego, silnego przeciwnika, który jest zdeterminowany, ma autentyczne poparcie i jest gotowy pójść na całość. To wina samej opozycji - diagnozuje gość "Sygnałów dnia" .

Zdaniem eksperta, ta słabość jest  w interesie władz, bo w 2015 roku na Ukrainie odbędą się wybory prezydenckie. - Janukowycz nie może sobie pozwolić na to, żeby do tego czasu  wzmacniać opozycję, czyli swoich konkurentów. Oznaczałoby to, że w wypadku przegranej przez opozycję, Euromajdan wybuchnie ze zdwojoną siła. Dzisiaj, władza próbuje nakryć ten Majdan czapką i pogłębić podziały między społeczeństwem, a opozycją - mówi Osica.
Według gościa Jedynki możliwe są dwa scenariusze. - My albo oni – to jeden z nich. W pewnym momencie zostanie podjęta decyzja o całkowitym rozwiązaniu siłowym. Może to być wprowadzenie stanu wojennego, aresztowanie liderów opozycji, wyprowadzenie większych sił na ulice Kijowa i pacyfikacja protestu - mówi Osica i dodaje, że możliwy jest też inny wariant. – Będzie trwała wojna pozycyjna, która stanie się coraz bardziej brutalna po obydwu stronach. Jej celem może być przeczekanie. Dzisiaj wydaje się, że przestrzeń do kompromisu jest bardzo mała - prognozuje dyrektor OSW.

Rozmawiał: Krzysztof Grzesiowski.

iz/pg

>>>Zapis całej rozmowy