W szkołach nie będzie można sprzedawać ani serwować na stołówkach tzw. śmieciowego jedzenia. Tak zdecydował w czwartek Sejm, uchwalając nowelizację ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Przepisy te będą obowiązywać także w przedszkolach.
Anna Lewitt tłumaczyła w audycji "Z kraju i ze świata", że ta ustawa daje dyrektorom możliwość realnego działania, ale - jak mówiła dietetyk - nie wolno zapomnieć, że legislacja to jedno, a świadomość potrzeby działania to drugie.
- Potrzebna jest przede wszystkim inicjatywa rodziców - podkreśliła ekspert. Zdaniem Anny Lewitt, to co wynosimy z domu, czyli wiedzę i edukację, nie zawsze potrafimy zastosować w codziennym życiu.
- Dzieci często nie dostają drugiego śniadania, idą do szkoły i biorą ze sobą niezdrowe przekąski. Wybierają to co jest pod ręką, czyli często słodycze, chipsy, różnego rodzaju słodzone napoje. Niestety mechanizm działania słodyczy na mózg powoduje szybką euforię, a potem znane wszystkim konsekwencje zdrowotne - wyjaśniła gość Jedynki.
Dietetyk dodała, że rodzice razem ze szkołą powinni stworzyć wspólny front i wyrobić w dzieciach zdrowe nawyki żywieniowe.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku po godz. 12.20.
mr, pg