Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz ocenił w Jedynce, że sformułowanie "likwidacja NFZ” w odniesieniu do planowanych zmian to za dużo powiedziane. Arłukowicz powiedział, że trzeba przeprowadzić głęboką zmianę struktury tej instytucji, ale tak, żeby nie szkodzić pacjentom. Podkreślił, że istnieje już 16 oddziałów NFZ, i im zostaną przekazane większe kompetencje. Zapewnił że resort nie dąży do zwiększenia liczby urzędników i do tego na pewno nie dojdzie. Zapewnił, że nie będzie sytuacji, że mieszkaniec Wielkopolski nie będzie mógł się leczyć w Małopolsce.
Arłukowicz zaznaczył, że uruchomiono specjalny adres mailowy, aby gromadzić opinie na temat reformy NFZ, reformanfz@mz.gov.p. Minister zapewnił, że pracownicy resortu zastanawiają się nad przysyłanymi im uwagami, bo wśród nich zawsze może znaleźć się cenna opinia.
Minister zdrowia mówił, że w myśl reformy wycena usług medycznych powinna odbywać się poza NFZ. Jak stwierdził, nie można samemu wyceniać własnej oferty i potem jeszcze samemu się kontrolować.
Bartosz Arłukowicz powiedział, że spośród wszystkich szpitali w Polsce większość zadłużenia buduje 90, a spośród ponad czterdziestu szpitali klinicznych, zadłużenie generuje głównie siedem. Z tego wynikałoby, że większość placówek daje sobie radę w wymiarze finansowym.
Według ministra reforma pozwoli lepiej planować pracę w wymiarze regionów. A ile będzie to kosztować? Arłukowicz powiedział, że resort postara się przeprowadzić zmiany tak, by pacjenci tego nie odczuli finansowo. Zaznaczył, że na zmiany trzeba patrzeć pod kątem tego, co można zyskać w dłuższym okresie. Jego zdaniem, reforma może pomóc urzędnikom w regionie efektywniej wydawać i planować środki.
Reforma musi wejść w życie w okresie międzykontraktowym, czyli pod koniec roku kalendarzowego. Minister zapewniał, że się nie spieszy, chce powoli przeprowadzić reformę przez Sejm.
Rozmawiał Paweł Wojewódka
agkm
>>>Przeczytaj całą rozmowę