Libia może rozpaść się na co najmniej dwie części. Cyrenajka, czyli ziemia, na której znajdują się główne złoża ropy naftowej już w tej chwili jest poza kontrolą Trypolisu - Niewykluczone, że wojna w Libii przekształci się w wojnę dwóch stron o złoża ropy naftowej – stwierdził profesor Jerzy Zdanowski.
Gość redaktora Przemysława Szubartowicza podkreślił, że w sprawie istotna jest obecność rodziny królewskiej, a dokładnie króla Idrisa, który został odsunięty przez Muammara Kadafiego od władzy w 1969 roku. - Ma on duże poparcie wśród ludności plemion Cyrenajki, więc podział może być rezultatem tych wydarzeń – uznał arabista.
Jak tłumaczył podczas "Popołudnia z Jedynką", Libia to państwo, które powstało stosunkowo niedawno. Powstało w wyniku scalenia trzech prowincji w 1951 roku, gdzie mieszkało społeczeństwo plemienne, rodowe, posiadające silne odśrodkowe tendencje regionalne. - W tej chwili te podziały plemienno rodowe i regionalne odżywają. Jest to proces przeciwko rządom, przeciwko pewnemu systemowi, który nawet mimo bogactwa ekonomicznego okazał być się niezdolny – wykładał profesor.
Zdaniem autora książki "Historia Bliskiego Wschodu w XX wieku", Libia zderzyła się z głównym problemem tamtego regionu jakim jest demografia.- Właściwie cała polityka w XX wieku była tam określana przez szybki przyrost naturalny, co rodziło poważne problemy w sferze społecznej, z którymi ekipy rządzące nie mogły sobie poradzić – argumentował i dodał, że opozycja przeciw rządom Kadafiego staniała cały czas.
Odnosząc się do tego, co dzieje się teraz w Libii, stwierdził, że najlepszym scenariuszem byłoby wycofanie się przywódcy libijskiego i zmiana systemu władzy. - Ale wszystko wskazuje na to, że pokojowo to nie nastąpi – stwierdził profesor Jerzy Zdanowski.
(mb)
Aby wysłuchać całego materiału, wystarczy kliknąć "Libia" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stornie.
Na "Popołudnie z Jedynką” zapraszamy codziennie w godz. 15.00-19.30.