Winą za to obarczać należy system kształcenia, całkowicie niedostosowany do potrzeb rynku pracy.
– W krajach UE mamy pewien problem strukturalny. Nawet w Wielkiej Brytanii studenci masowo domagają się wsparcia państwa; ich greccy koledzy protestowali przeciwko ograniczeniu bezpłatnych studiów; a w Hiszpanii bezrobocie w tej grupie sięga 40 procent. Sytuacja polskich studentów może wynikać z tego, że uczelnie są zasilane z różnego rodzaju środków publicznych, w związku z czym nie muszą reagować na potrzeby studentów – tłumaczył Marcin Chałupka, ekspert prawa szkolnictwa wyższego.
W radiowej Jedynce przekonywał on, że inspiracją dla naszego systemu mógłby być model dualny, czyli łączenie pracy z kształceniem, rozpowszechnione między innymi w Niemczech. Na przykład studia prawnicze obejmują tam trzy lata teorii i dwa lata praktyki.
– Mówimy, że w USA statystyczny absolwent college'u nie odpowiada nawet poziomowi polskiego maturzysty. Cóż z tego, skoro jego amerykański kolega ma spokojniejsze i dostatniejsze życie. Polak tymczasem jest przeuczony, a potem i tak ląduje na studiach, które prowadzą go ku bezrobociu – przekonywał Marcin Chałupka.
"Sygnały Dnia" prowadziła Izabela Kostyszyn.
(pp)