"Ja chcę do Kasi!" - wykrzykiwał Piotruś, bohater komedii "Kogel-mogel", gdy jego ulubiona opiekunka przestała się nim opiekować. Krzyk Piotrusia był równie uciążliwy dla jego filmowych rodziców, jak nocne moczenia. W komedii "piotrusiowa przypadłość" była po prostu zabawna. Jednak rodzicom borykającym się z podobnymi problemami w życiu codziennym nie jest do śmiechu.
Moczenia nocne to tylko jeden ze sposobów odreagowywania przez dzieci napięć i leków. Dzieci np. w sytuacji stresowej potrafią nieświadomie się okaleczać. Ot choćby przygryzając dolną wargę. Jaka jest przyczyna takich zachowań? - Najistotniejsze w tym wszystkim jest zaakceptowanie, że dziecko, tak jak człowiek dorosły, przeżywa lęk czy złość. I radzi sobie z ich przezwyciężaniem w taki sposób - mówiła Agnieszka Binkul.
Polecamy nasz serwis dotyczący zdrowia >>>
Nie oznacza to jednak, że należy być obojętnym, gdy nasze dziecko z nerwów "zjada ołówki”. Zdaniem psycholog rozmową możemy dojść do źródła problemu. - Mając wiedzę, że dziecko przeżywa napięcie, rozmawiamy z nim o tym co myśli, spytajmy o jego sny i fantazje - mówiła. W odpowiedziach mogą kryć się wskazówki, jak te lęki i frustracje "oswoić". Należy też pamiętać, by rozmowę przeprowadzać umiejętnie.
Nie wolno dziecka wyśmiewać, czy krytykować. - Nie nagradzajmy też, jeśli dziecku zdarzy się, że się nie posiusiało - radziła Agnieszka Binkul. Postarajmy się podejść do problemu całościowo. A jeśli nie jesteśmy wstanie sami oduczyć pociechy złych odruchów sami, zaprowadźmy ją na konsultację do specjalisty. Jest to szczególnie wskazane, jeśli mamy do czynienia z moczeniem nocnym. - Bardzo często u podstaw leżą przyczyny fizjologiczne. Trzeba zgłosić się do pediatry, a później dobrze jest pójść do psychologa - podkreślił gość "Czterech pór roku”.
Aby dowiedzieć się więcej o niewłaściwych odruchach dzieci wysłuchaj całej rozmowy!
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00.
(pkur, pg)