Anna Malinowska przyznaje, że zwierzęta są dokarmiane w Lasach Państwowych, ale jedynie podczas srogiej zimy. Związane to jest z utrudnionym dostępem do pożywienia ze względu na dużą pokrywę śniegu. - Robimy to z kilku powodów: zwierzyna zimą potrafi się wypuszczać w pobliże domostw ludzkich w poszukiwaniu pożywienia, jeśli nie ma go w lesie. Wówczas często dochodzi do ataków bezpańskich psów czy kolizji z samochodami - opowiada rzeczniczka Lasów Państwowych.
Kolejnym argumentem przemawiającym za dokarmianiem zwierząt zimą jest fakt, że zwierzyna potrafi zjadać las, m.in. młode drzewka. - Gdybyśmy wszystkie drzewa mieli spisać na straty, to byśmy nie mieli lasów, dlatego staramy się ograniczyć szkody powodowane przez zwierzęta. Z tego powodu dokarmiamy zimą zwierzynę oraz odśnieżamy drogi, które prowadzą do naturalnego pokarmu, ułatwiamy dojścia do naturalnych wodopojów i wystawiamy tzw. lizawki, czyli bryły soli, które są pełne składników mineralnych - tłumaczy w "Czterech porach roku".
Wieczór odkrywców >>> słuchaj na moje.polskieradio.pl
Dr Andrzej Kruszewicz, dyrektor warszawskiego zoo podkreśla, że jeśli chcemy dokarmiać zwierzęta, to tylko pokarmem pełnowartościowym. - Zasada jest jedna: nie zaszkodzić. W momencie odwilży rodzi się pytanie czy kontynuować dokarmianie. Ja zdecydowanie mówię, że nie - komentuje dyrektor. Wynika to z tego, że wiele ptaków i zwierząt umiera lub choruje od pokarmu, który nie jest dedykowany dla nich.
Przy jakiej temperaturze należy zaprzestać dokarmiania zwierząt? Czy ptaki wracają w to samo miejsce po pokarm? Jakie jedzenie można dawać zwierzętom? Posłuchaj całej audycji.
Nauka w portalu PolskieRadio.pl >>>
W studiu Jedynki gościli: Anna Malinowska z Lasów Państwowych i dr Andrzej Kruszewicz, dyrektor warszawskiego zoo.
Rozmawiał Roman Czejarek.
"Cztery pory roku" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 9.00 a 12.00. Zapraszamy!
(sm/asz)