Gość "Czterech pór roku" tłumaczył, że nie ma sztywnej granicy wieku, kiedy dziecko powinno opuścić rodzinny dom. Odwrotnie jest w świecie zwierząt. - Tam ta granica jest sprecyzowana. Kiedy młode osiąga samodzielność i przychodzi odpowiednia pora roku, to zostaje wypchnięte z gniazda lub wygonione poza obręb grupy - stwierdził Andrzej Komorowski.
Psychoterapeuta podkreślał, że usamodzielnienie dzieci w Polsce, bądź jego brak, jest uzależnione od przynależności do określonej grupy społecznej. - Najbardziej samodzielne są dzieci wiejskie. One muszą wyjechać do miasta z różnych powodów i idą na stancję. Starają się również dobrze uczyć, po to, żeby rodziny je utrzymywały. Najmniej samodzielne są natomiast dzieci inteligencji miejskiej. Tak samo jak ich rodzice kiedyś. Bardzo często będą później przenosiły ten model życia i krzywdziły swoje własne dzieci - powiedział Andrzej Komorowski.
Zdaniem eksperta, dzieci w Polsce pozostają niesamodzielne głównie z powodów mentalnych. - Powielają one model, który jest kompletnie nieprzystający do życia. Trzymają się rodziców, bo tak jest im wygodniej. W wieku kilkunastu lat dziecko powinno pracować, tymczasem my wyznajemy etos dawania - wyjaśnił psychoterapeuta rodzinny.
Rozmawiała Małgorzata Raducha.
pg/ag