Logo Polskiego Radia
Jedynka
Andrzej Szozda 08.04.2012

A niech to piorun trafi

Człowiek próbuje ujarzmić naturę. Podporządkowaliśmy sobie wiele żywiołów. Ale z niektórymi mamy prawdziwy kłopot. Czy kiedykolwiek uda się je zaprząc do służby człowiekowi?
A niech to piorun trafi(fot. sxc.hu)
Posłuchaj
  • A niech to piorun świśnie

Ogień, woda, wiatr, pioruny, człowiek zawsze uważał, że stoja za nimi tajemne siły. Powoli jednak udawało się nam nauczyć panować nad niektórymi z żywiołów. I choć ich ekstremalne wersje nadal sieją spustoszenie, to potrafimy zmuszać rzeki, by płynęły w przeciwną stronę, wiatr, by napędzał, elektrownie, a ogień służył nam do gotowania. Najgorzej wychodzi ludziom panowanie nad piorunami.

Odkąd wiemy, że piorun to nie gniew bogów, ale wyłądowanie elektryczne, wiemy już jak w częściowo chronić nasze domy przed nimi. Ustawiamy piorunochrony i mamy nadzieję, że podczas burzy to w nie włąśnie uderzy piorun, a nie w drzewo obok, które może zawalić się na nasz dom.

Piorunochronów nie można jednak ustawić wszędzie. Są miejsca, które zawsze będa narażone. A niestety pioruny uderzają tam, gdzie chcą, "wyrąbując" sobie ścieżkę w zjonizowanym powietrzu. I nie mamy nad tym, jak narazie żadnej kontroli.

Naukowcy prowadzą eksperymenty z ogromnymi laserami, które powinny sprowadzać pioruny tam gdzie chcemy, ale nie tam, gdzie one chcą. Lasery "wypalają" w powietrzu taką właśnie zjonizowaną ścieżkę, po której pioruny powinny "schodzić" na ziemię. Na razie jednak eksperymenty nie bardzo się udają, choć w jednym z laboratoriów odniesiono pewne sukcesy.

Jeśle chcesz wiedzieć, jak naukowcy uczą pioruny posłuszeństwa i czy można je wykorzystać jako skuteczne elektrownie, lub broń masowego rażenia posłuchaj rozmowy Karoliny Rożej (Cztery Pory Roku) z Janem Stradowskim z miesięcznika Focus.