Rada jest prosta - zużywać mniej prądu. Ale jak to zrobić, kiedy w naszym domu mamy coraz więcej urządzeń, które - aby funkcjonować - muszą czerpać energię elektryczna z gniazdka.
Wojciech Stępniewski w studiu radiowej Jedynki
- Największym pożeraczem prądu w domu wcale nie jest oświetlenie - ostrzega Wojciech Stępniewski z koalicji klimatycznej, czyli koalicji organizacji pozarządowych zajmujących się zmianami klimatycznymi i efektywnością energetyczną. Jedną czwartą energii zużywa poczciwa lodówka. Dlatego kiedy kupujemy nowy sprzęt należy zwrócić uwagę na jego klasę energetyczną, która musi być podana w instrukcji. Nawet jeśli więcej zapłacimy to i tak będzie się nam opłacało, bo lodówkę kupuje się na lata, a sprzęt pracuje okrągłą dobę.
Gość „Czterech pór roku” radzi, aby nie stawiać lodówki przy kuchence lub grzejniku, nie chować do lodówki ciepłych potraw, zaś te rzeczy które wyjmujemy z zamrażalnika z wyjąc odpowiednio wcześniej i schować do lodówki. Wówczas to rozmrażający się produkt będzie pobierał ciepło, a lodówka będzie się rzadziej włączała.
Oświetlenie to dopiero druga największa pozycja w rachunkach za prąd. Choć też niemała. Dlatego warto zastanowić się jakie wybrać żarówki. Tradycyjnych już w Unii Europejskiej nie można produkować, więc do wyboru pozostały nam świetlówki lub oświetlenie LED-owe.
Które wybrać i dlaczego świetlówka świetlówce nierówna? Na co uważać przy wymianie oświetlania? A co z pozostałymi odbiornikami, ładowarkami, sprzętem komputerowym, różnymi urządzeniami w stanie czuwania, które łącznie mogą pobierać nawet 100 watów prądu? Posłuchaj całej rozmowy, którą prowadził Roman Czejarek.
(ag)