Logo Polskiego Radia
Jedynka
Marlena Borawska 05.12.2012

Nie piraćmy! Ściągając coś nielegalnie okradamy kogoś

Nielegalne ściągnięcie utworu muzycznego można porównać do sytuacji, kiedy wchodzimy do czyjegoś mieszkania, otwieramy szafę, bierzemy coś z niej i wychodzimy – mówił Robert Sroczyński ze Stowarzyszenia DJ Union, współpracującego z Legalną Kulturą i ZAiKS-em.
Nie piraćmy Ściągając coś nielegalnie okradamy kogośGlow Images/East News

W tej chwili dostęp do muzyki w internecie jest bardzo szeroki. Wiele utworów można ściągnąć bez jakiejkolwiek opłaty.

Wielu didżejów właśnie tak robi, ściąga piosenki z sieci i wykorzystuje je podczas imprez, które prowadzą. Tymczasem artykuł 22. prawa autorskiego pozwala ściągać utwory na własny użytek z legalnych źródeł. – Ściągniecie czegoś z nielegalnego źródła może być potraktowane przez policję jak paserstwo – tłumaczy Sroczyński.

Oczywiście zdarza się, że didżeje pobierają muzykę z sieci, nie bedąc świadomymi, że łamią prawo. - Na naszej stronie w zakładce "Prawo w kulturze" stworzyliśmy taki mini poradnik "ABC legalnego didżeja", w którym można znaleźć odpowiedzi na pytanie, co muszą wiedzieć didżeje, którzy tworzą mushapy, remiksy, sety - informuje Aleksandra Sieńkowska z "Legalnej Kultury" (www.legalnakultura.pl).

DJ ma prawo do tego, żeby tworzyć remiksy na żywo. Ale jeśli użyje do tego utworów bez zgodny właściciela praw autorskich robi to nielegalnie. – Jeżeli chce nagrać swój własny utwór, przerobić go to musi mieć na to pozwolenie – dodaje Sieńkowska.

Rozmawiał Roman Czejarek.

Więcej o rozpowszechnianiu muzyki m.in. w klubach i dyskotekach z legalnych źródeł i z poszanowaniem praw autorskich dowiesz się słuchając "Czterech pór roku".