Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 03.03.2010

Elektro-śmieci

400 ton elektro-śmieci udało się zebrać podczas kolejnej edycji konkursu "Drugie życie elektro-śmieci".

Dzieci i młodzież zbierały w szkołach zepsute, niepotrzebne już komputery, telewizory, lodówki i radia, które potem trafiły do recyklingu. Zachęcali do oddawania zużytego sprzętu roznosząc ulotki, rozwieszając plakaty, organizując happeningi i pokazy elektro-śmieciowej mody. Chodziło nie tylko o nagrody, ale także o zwiększanie ekologicznej świadomości i wrażliwości. Agnieszka Jas:

Co należy robić z elektro-śmieciami?

- Wyrzucać je do specjalnych śmietników.

Nie do takich zwykłych?

- Nie, bo wtedy zanieczyszcza się środowisko i na dużym obszarze, jak się wyrzuci jedna baterię, nie będzie życia.

Janusz Ostapiuk z Europejskiej Platformy Recyklingu: - Zadaniem kampanii jest dotarcie do grupy młodych ludzi z wiedzą, że mamy problem w postaci dóbr, które zużyte, stanowią duże niebezpieczeństwo dla naszego środowiska. Te dobra w postaci mp3 i mp4 wyrzucone w sposób niekontrolowany do śmieci, mogą stać się niebezpieczne. To nie tylko rozkłada się przez 70-100 lat, ale kondensator zawarty w takim urządzeniu, który trafi np. do wody, może spowodować zanieczyszczenie i skażenie wody w sposób niekontrolowany. Żeby tych młodych ludzi zachęcić, musieliśmy zrobić zbieranie odpadów w swoich środowiskach.

- Trzeba było uświadomić ludziom, którzy mieszkają w okolicy, jaki jest sprzęt elektryczny i co trzeba z nim zrobić, jeżeli się zepsuje. Robiliśmy dużo plakatów, bilbordów, były prowadzone różne akcje.

Janusz Ostapiuk: - Konkurs miał za zadanie, żeby wyjść ze szkoły. W szkole tworzyła się grupa zadaniowa, 8-10 osób, opiekun lub nauczyciel, robili rozpoznanie środowiska, chodzili po domach, wysyłali listy, robili happeningi.

Janina Czempion – nauczycielka gimnazjum nr 10 w Gliwicach: - Zajęliśmy 5 miejsce w klasyfikacji ogólnopolskiej, a nagrodę specjalną za najciekawszą inicjatywę konkursu. Były dwie nasze inicjatywy: pierwsza polegała na tym, że do współpracy zaprosiliśmy wszystkie placówki oświatowe w Gliwicach, wysyłając 54 zaproszenia, z małym wprowadzeniem, w czym bierzemy udział, a potem, żeby włączyli się i zbierali u siebie i oddawali nam te elektro-śmieci. Wynik był imponujący – 10 ton.

Janusz Ostapiuk: - Ja się cieszę z tego konkursu, bo jury wyliczyło, że uruchomił on około 30 tysięcy osób. Jeśli u połowy z nich pozostanie pamięć o środowisku, to mamy 15 tysięcy osób wyedukowanych przez dzieci, przez młodzież.

- Mówię mamie i tacie, że trzeba wyrzucać elektro-śmieci do specjalnego śmietnika.

Anna Szlachta z Zespołu Szkół nr 1 w Poznaniu: - Okazuje się, że świadomość naszych podopiecznych jest wyższa niż niektórych dorosłych. To oni uczyli swoich rodziców, rodziny, sąsiadów, że elektro-śmieci są szkodliwe i należy je zbierać i oddawać do specjalnego punktu zbiórki.

- Mamy taką nadzieję, że udało nam się trafić do jak największej liczby ludzi i pomoże to i zaowocuje na przyszłość.

Unia Europejska wymaga od nas odzyskiwania 4 kilogramów zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego rocznie na mieszkańca. Niestety, zbieramy tylko 1,5 kilograma. Reszta trafia na wysypiska.