Logo Polskiego Radia
Jedynka
Mikołaj Wróblewski 09.08.2010

Ekobudynki

Pompy ciepła, kolektory słoneczne - w Polsce to wciąż nie jest typowe wyposażenie budynków. Wprawdzie można budować tak, aby późniejsze rachunki za energię były nawet dziesięciokrotnie niższe niż normalnie, obecnie popytu na takie domy nie ma. Sytuacja jednak powoli się zmienia. Grzegorz Krakowski:

Na decyzję o kupnie mieszkania bądź domu najczęściej decydujący wpływ ma cena nieruchomości. Późniejsze koszty eksploatacji oraz możliwość ich obniżenia, dzięki energooszczędnej konstrukcji budynku, rzadko brane są pod uwagę.

Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości: - Odstraszać może niska stopa zwrotu z tego typu inwestycji. Powoduje to, że zwrot nakładu rozkładany jest nawet na kilkadziesiąt lat.

Mimo to budownictwo energooszczędne powoli zaczyna zdobywać polski rynek.

Bartosz Turek: - Budując domy i mieszkania energooszczędne, developerzy wchodzą w niszę, zyskując rosnącą przewagę konkurencyjną. Szacujemy, że wśród nowych projektów około dziesięciu do dwudziestu procent posiada rozwiązania energooszczędne, na przykład kolektory słoneczne czy pompy ciepła.

Jak podkreślają sami developerzy, to właśnie do nich należy inicjatywa w promowaniu energooszczędnych budynków. Mówi Marcin Gesing z jednej z międzynarodowych firm developerskich, która w kolektory słoneczne wyposażyła apartamentowiec na warszawskim Żoliborzu.

Marcin Gesing: - Jako duża firma i developer jesteśmy w stanie kreować pewne potrzeby na rynku. Wiadomo jest, że klient po prostu sobie sam pewnych rzeczy nie wymyśli. My swoja ofertę wzbogacamy i będziemy wzbogacać o coraz więcej elementów, które będą ostatecznie docelowo zmierzały do budownictwa pasywnego.

Budynek pasywny ma tak małe zapotrzebowanie na energię, że nie potrzebuje tradycyjnego ogrzewania. Jest to możliwe między innymi dzięki: bardzo dobrej izolacji, wykorzystaniu promieniowania słonecznego oraz ciepła produkowanego przez urządzenia domowe, a także odzyskiwaniu ciepła z wentylacji. Tak budować potrafią na przykład studenci Politechniki Warszawskiej.

Profesor Krzysztof Żmijewski z Wydziału Inżynierii Lądowej: - Ten dom pasywny może być nowoczesny. Ten dom pasywny może być w architekturze bardziej tradycyjny. Tu mamy jeszcze trzecie rozwiązanie. To są rozwiązania ze standardowych ćwiczeń. To nie są rozwiązania na konkurs.

Budynków spełniających wszystkie standardy domu pasywnego na razie w Polsce w zasadzie się nie buduje ze względu na szacunkowo zbyt wysokie koszty. Jednak, jak zaznacza Bartosz Turek, energooszczędność wcale nie musi być droga.

Bartosz Turek: - Na przykład jeden z gdańskich developerów zaproponował budynek z takimi udogodnieniami jak: podwyższona izolacyjność ścian i okien, pompa ciepła oraz odzysk ciepła z wentylacji. Cena mieszkań w tej inwestycji to około pięciu-sześciu tysięcy za metr kwadratowy.

Mieszkania w apartamentowcu, zbudowanym przez firmę Marcina Gesinga, były znacznie droższe, ale wpłynęła na to lokalizacja.

Marcin Gesing: - Pewne lokalizacje będą lepsze, jeżeli chodzi o inwestycje bardziej zaawansowane technologicznie, również w tym zakresie dbania o środowisko. Będzie można sobie pozwolić na wyższy standard, wyższą cenę i jakby w pakiecie wbudowanie w obiekt znacznie większej ilości rozwiązań.

Tymczasem według unijnej dyrektywy od 2020 roku wszystkie nowe budynki powinny charakteryzować się niemal zerowym zużyciem energii.