Logo Polskiego Radia
Jedynka
Bartek Goławski 24.08.2010

Kłodzka suszarnia osadów odpadowych

Koniec z zatruwaniem wód gruntowych i słonymi karami środowiskowymi. Za sześć milionów złotych w Kłodzku wybudowano jedną z najnowocześniejszych w Polsce suszarni osadów ściekowych. Nie tylko nie będą truły, ale posłużą także za ekologiczne paliwo. Na dodatek suszarnia działa dzięki energii ze słońca i ścieków.

Jak działa suszarnia? O szczegółach z Waldemarem Biczem, prezesem wodociągów kłodzkich i Tomaszem Borczem, kierownikiem oczyszczalni, rozmawiała Agnieszka Szymkiewicz:

Jesteśmy w zasadzie na samym początku tej bardzo nowoczesnej, chyba najnowocześniejszej w Polsce, instalacji do osuszania odpadów. Co to za miejsce? Wygląda jak wielka ciastownica.

Waldemar Bicz: - To jest suszarnia osadów ściekowych, która na początku ma stację odwadniania na wirówce, gdzie odpady tracą dwadzieścia pięć procent wody i później przez podajniki odpady trafiają do tej wielkiej suszarni podobnej do szklarni. Tutaj następuje proces wysuszenia aż do granulatu, który ma wartość opałową kilkanaście tysięcy megadżuli i nadaje się do współspalania.

Co jest istotne, to nie jest suszone za pomocą pieca opalanego na przykład węglem.

Waldemar Bicz: - Susz osadowy powstaje na skutek energii słonecznej i energii pozyskanej ze ścieków oczyszczanych. W ogóle można powiedzieć, że oczyszczalnia to jest taki akumulator. Zależy, w którym miejscu zainstaluje się nowoczesne urządzenia, można odzyskać albo biogaz, albo pompami ciepła energię ze ścieków oczyszczanych, albo można uzyskać jeszcze energię geotermalną czy fotowoltaiczną.

To wszystko tu się dzieje?

Waldemar Bicz: - Energia słoneczna, energia ścieków oczyszczonych jest już wykorzystywana. Pozostałe sukcesywnie będziemy wdrażać.

Proszę powiedzieć, gdzie są te urządzenia solarne? Gdzie to grzeje?

Tomasz Borcz: - Całość suszarni jest zrobiona z płyt poliwęglanowych, także same płyty poliwęglanowe działają na zasadzie właśnie takiego przenikania promieni słonecznych.

Waldemar Bicz: - Oprócz tego posadzka jest ogrzewana przewodami grzejnymi zasilanymi z pomp ciepła. Łączna moc, wydajność tych pomp ciepła to jest ponad dwieście kilowatów. Pozyskiwane jest to z osadnika wtórnego ścieków oczyszczonych.

Co by się działo z tym osadem? Co się z nim działo wcześniej? Czy on był poważnym problemem? Czy w jakiś sposób zagrażał środowisku?

Waldemar Bicz: - Tak turystycznie mówiąc, to wszyscy, za przeproszeniem, po krzakach gdzieś to rozrzucają, kto nie ma unormowanej gospodarki odpadam. Albo jest to wywożone na wysypiska i tutaj przepisy unijne obligują wszystkich, żeby zaprzestać tego rodzaju wywożenia odpadów biodegradowalnych na wysypiska, albo były używane na terenach plantacji wierzby energetycznej, ale te kierunki się pomału kończą.

Jaka korzyść dla samej przyrody, dla natury, dla życia, dla naszego środowiska?

Waldemar Bicz: - Myślę, że dla nas wszystkich jest taka korzyść, że nie marnujemy energii, bo do wytworzenia wszystkich produktów zużywa się duże ilości energii. Powstają odpady niechciane, a można je ponownie w dużej części wykorzystać.