Logo Polskiego Radia
Jedynka
Dorota Cała 08.11.2010

Paliwa z odpadów

Zamiast do dziury w ziemi czy na wysypisko, trafiają do cementowni, gdzie są selekcjonowane i spalane. Produktem końcowym jest wartościowe paliwo alternatywne zastępujące drogie w obróbce węgiel i gaz ziemny. Zapotrzebowanie na popularne śmieci wciąż rośnie.
Paliwa z odpadów

Odpady, popularne śmieci, zamiast do ziemi czy na wysypisko, po selekcji trafiają do pieców, zastępując paliwa kopalne, jak węgiel czy gaz. Najlepiej do tego rodzaju spalania paliw alternatywnych przygotowane są cementownie. Zapotrzebowanie jest tak duże, że zamiast krajowych, spala się śmieci sprowadzane z zagranicy. Janusz Maćkowiak sprawdzał naszą wiedzę na temat pewnego gatunku paliw.

Co to jest paliwo alternatywne?

- To są wszelkie inne źródła paliwa, ale nie wiem, jakie dokładnie.

- Chyba zastępujące te, które zanieczyszczają atmosferę. Tak mi się wydaje.

Czy my wiemy, czym jest paliwo alternatywne?

Izabela Szadura, Dyrektor Departamentu Kontroli Rynku w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska: - Śmieci, ale posiadające takie właściwości energetyczne, które pozwalają zastosować je zamiast paliwa kopalnianego, czyli węgla kamiennego i gazu ziemnego. Dzięki temu możemy ograniczyć wykorzystywanie paliw naturalnych, jakie, niestety, muszą być również dostępne dla przyszłych pokoleń.

Jak w Polsce wygląda wykorzystanie śmieci?

Izabela Szadura: - Rynek wytwarzania paliw alternatywnych w kraju właściwie dopiero rozpoczął swoje działanie. Dążymy do tego, żeby dostarczał instalacjom, na przykład w cementowni, paliwa o parametrach wymaganych do wykorzystania. W chwili obecnej muszą się one wspomagać dostawami odpadów z zagranicy.

Niemożliwe!

Izabela Szadura: - Tak. Około sześćdziesiąt procent paliw alternatywnych, wykorzystywanych w instalacjach w polskich cementowniach, sprowadza się z zagranicy.

Dlaczego mając w Polsce tyle śmieci, sprowadzamy je z zagranicy?

Jerzy Swatoń, Dyrektor Departamentu Ochrony Ziemi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej: - Sieć zakładów produkujących u nas paliwa alternatywne się rozwija, a zapotrzebowanie jest większe.

Apolonia Klepacz z firmy Remondis: - W Opolu jesteśmy w szczęśliwym położeniu, ponieważ poza selektywną zbiórką, czyli tym, co zbieramy do kolorowych pojemników, co ma swój kierunek i sposób zagospodarowania, te odpady zmieszane są przekazywane do instalacji, w której odseparowujemy z nich frakcje palne, które możemy zutylizować w procesie współspalania w cementowni. W ten sposób z odpadów zmieszanych, tych, krótko mówiąc, zbieranych najczęściej do pojemniczka pod zlewozmywakiem, wybieramy to, co się da spalić. Jest tego około dwadzieścia-dwadzieścia pięć procent.

Co zrobić, żeby więcej śmieci zamieniać na paliwa alternatywne?

Apolonia Klepacz: - Powinny powstać odpowiednie instalacje. W naszym wojewódzkim planie gospodarki odpadami mamy przewidziane, że w regionach takich jak: Kędzierzyn czy Nysa muszą się one pojawić. Trzeba się po prostu zastanowić nad właściwym zagospodarowaniem wszystkich odpadów, nie tylko komunalnych, lecz również pochodzących z przemysłu czystych sektorów gospodarczych.

Wszystko sprowadza się do tego, żeby jak najmniej śmieci trafiało do dziury w ziemi.

Apolonia Klepacz: - Tak, oczywiście. Myślę, że można tutaj patrzeć na rozwiązania europejskie. Holendrzy stwierdzili, że to, co się da spalić, nie powinno trafiać na składowisko. W ten sposób osiągnęli taki stan, że jedynie jeden czy dwa procent odpadów jest składowanych. Co się da przerobić, przerabiają. Co się da spalić, po prostu spalają.

08-11-2010 06:24 3'23